Prawdą jest, że w budżecie na rok 2012 przewidziano istotny, kilkunastoprocentowy wzrost nakładów nominalnych na naukę. Ale nie jest tak, że w takim samym stopniu zwiększają się poszczególne składniki budżetu nauki. Najbardziej rosną składniki konkursowe. W algorytmie podziału środków statutowych podstawową rolę odgrywa wielkość przenoszona, czyli to, co placówka otrzymywała dotychczas. Elementy zindywidualizowane – kategoria, kosztochłonność badań, kadra, przynależność do określonej grupy jednostek – ważą w ograniczonym stopniu. Dotacja statutowa odgrywa mniejszą rolę w przypadku jednostek organizacyjnych szkół wyższych, gdzie dominujące znaczenie ma dotacja podstawowa, kiedyś określana jako stacjonarna. W przypadku instytutów badawczych ta rola jest większa, ale one powinny pozyskiwać środki zwłaszcza z działalności na rzecz gospodarki. Natomiast dla instytutów PAN ma ona znaczenie zasadnicze.
Z prof. Markiem Ratajczakiem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, rozmawia Piotr Kieraciński – str. 22-24
czytaj »Nie można dokonywać generalizacji i twierdzić, że wszyscy akademicy, którzy udają się na słowackie czy czeskie uniwersytety, reprezentują tak niski poziom w kraju, że tylko tam mogą wykupić sobie usługę dostępu do naukowej samodzielności. Piszę tu jedynie o osobach, które nie zostały dopuszczone do otwarcia przewodu habilitacyjnego czy profesorskiego w żadnej polskiej uczelni albo których kolokwium habilitacyjne lub wniosek o nadanie tytułu nie zostały pozytywnie ocenione i przyjęte przez jednostkę naukową czy – w wyniku odwołania – przez Centralną Komisję. Takich osób jest coraz więcej i pociągają one za sobą także te, które nawet jeszcze nie rozpoczęły swojej pracy naukowo-badawczej, ale już zostają zachęcane do zainwestowania w turystykę habilitacyjną.
O zjawisku turystyki habilitacyjnej i metodach jej zwalczania, pisze prof. Bogusław Śliwerski – str. 25-27
czytaj »Na poziomie ponaduczelnianym studentom i doktorantom zapewniono miejsca w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego oraz (studentom) w Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Umocowano prawnie Parlament Studentów i Krajową Reprezentację Doktorantów (...).Rzeczywiste schody zaczynają się na etapie konstruowania wewnątrzuczelnianych ciał stanowiących, bowiem szczegółowe procedury dla studentów i doktorantów nie zostały dopracowane (muszą to robić sami), zaś reprezentacje w tych ciałach, rzędu 20-25 proc. ogółu członków, są gigantyczne i zdecydowanie przerastają możliwości. Znalezienie 30 lub więcej chętnych do uczestnictwa w comiesięcznych posiedzeniach rad wydziałów graniczy z cudem.
Prof. Jacek Wojciechowski pisze o fikcji i pozoracji uczestnictwa studentów i doktorantów w uczelnianych gremiach stanowiących – str. 41-43
Z niedawno opublikowanych przeze mnie badań (...) wynika, iż korelacja zewnętrznego systemu zapewnienia jakości z autonomią szkół wyższych przejawia się na przykład w: stosowaniu oceny systemowej, która najbardziej respektuje autonomię uczelni, zróżnicowaniu stosowania oceny w zależności od kategorii uczelni i stopnia jej niezależności, pozostawieniu uczelniom dużej swobody w wyborze komisji, która dokona oceny, ocenianiu jedynie części kierunków studiów, a w przypadku spełnienia kryteriów, udzielaniu akredytacji wszystkim, objęcia obligatoryjnym systemem zapewnienia jakości jedynie określonych typów uczelni albo w udzielaniu akredytacji na stosunkowo długi okres. Czytając znowelizowane przepisy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym widzimy wyraźnie, iż tych elementów zabrakło. W efekcie polski model szkolnictwa wyższego jest bliższy temu występującemu w państwach z przewagą władzy państwa nad uniwersytetami.
Dr Monika Stachowiak-Kudła analizuje przepisy znowelizowanego „Prawa o szkolnictwie wyższym” pod kątem powiązania autonomii uczelni z zewnętrznym systemem zapewniania jakości kształcenia – str. 46-47
„Forum Akademickie” jest finansowane w ramach umowy 933/P-DUN/2017 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na działalność upowszechniającą naukę.
ARCHIWUM