Model finansowania studiów doktoranckich

Kinga Kurowska

Minęło już pół roku od wejścia w życie znowelizowanej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach i tytułach oraz innych, w których znalazło się szereg nowych przepisów dotyczących doktorantów. Główne zmiany dotyczą procedury przeprowadzania przewodu doktorskiego, kształcenia doktorantów, ale przede wszystkim nowych możliwości stypendialnych. Mimo, że są to zmiany korzystne dla uczestników studiów III stopnia, cały czas krąży się wokół doraźnych zmian istniejących przepisów, a nie prowadzi spójnych działań strategicznych, powiązanych w jedną całość.

Proces boloński dawał krajom w nim uczestniczącym pełną swobodę w zakresie studiów doktoranckich i stąd wynikają tak duże różnice pomiędzy poszczególnymi państwami. W niektórych doktoranci są traktowani jako pracownicy – profesjonaliści, w innych jako studenci – analogicznie do uczestników studiów I i II stopnia. Wszystko wydaje się zależeć od sytuacji finansowej kraju i procentu budżetu przeznaczanego na naukę w danym państwie.

W Polsce niestety procent PKB na naukę i szkolnictwo wyższe nie jest duży. Aktualnie uczelnie w największej kwocie finansowane są z dotacji dydaktycznej oraz dotacji statutowej. W algorytmach przeliczeniowych uwzględnieni są również doktoranci. Algorytm dotacji dydaktycznej mówi, że jeden doktorant to tyle co 5 studentów przeliczeniowych. Wliczani są tylko doktoranci studiów stacjonarnych, niepowiązani z uczelnią umową o pracę, co nie skłania uczelni do zatrudniania ich na etacie asystenta. Ta dotacja jest przeznaczona na stypendia doktoranckie, ale również obsługę samych studiów doktoranckich. Trudne jest jednocześnie wydzielenie konkretnej kwoty, jaka przychodzi na doktoranta na daną uczelnię, ale nie jest to niemożliwe. Głównym źródłem utrzymania doktorantów są wspomniane wyżej stypendia doktoranckie, od 2012 roku w minimalnej kwocie 1131 zł. Innym źródłem finansowania doktorantów jest Fundusz Pomocy Materialnej. W jego ramach uczestnicy mogą ubiegać się o stypendia dla najlepszych doktorantów, stypendia socjalne, zapomogi ministra za wybitne osiągnięcia, a osoby z niepełnosprawnością o stypendium specjalne.

Pojawiła się również nowa możliwość finansowania: dotacja projakościowa. Doktoranci mogą z niej korzystać na trzy sposoby: jako zwiększenie stypendium doktoranckiego (dla 30 proc. najlepszych na roku), jako wysokie stypendium w krajowych naukowych ośrodkach wiodących oraz niebezpośrednio – uczelnie niepubliczne dostaną finansowanie na prowadzenie stacjonarnych studiów doktoranckich. Oprócz tego nową formą jest obligatoryjne przekazanie części środków z dotacji statutowej dla młodej kadry, w tym dla doktorantów, na stypendia lub granty. Istnieją również stypendia ministra oraz stypendia doktorskie, nie wspominając już o całej palecie stypendiów ze środków Unii Europejskiej. Jak widać, możliwości jest wiele.

Różnorodność form finansowania, umasowienie studiów doktoranckich (spowodowane m.in. uzależnieniem finansowania od liczby doktorantów i chęcią pozyskiwania środków przez uczelnie), dość duża liczba doktorantów (niekoniecznie nastawionych w pełni na uprawianie nauki i przygotowanie rozprawy doktorskiej), dają pod rozwagę możliwość zmiany systemu finansowania studiów doktoranckich. Projekt Strategii rozwoju kapitału ludzkiego do roku 2020 również zawiera rekomendacje, które są spójne z modelem finansowania studiów doktoranckich prezentowanym poniżej.

Należy wydzielić środki z dotacji dydaktycznej, z dotacji projakościowej oraz Funduszu Pomocy Materialnej i innych temu dedykowanych, na rzecz trybu konkursowego. W ramach nowego funduszu część środków powinna być celowa i przeznaczona na stypendia doktoranckie dla wszystkich doktorantów na I roku oraz koszty przewodów, obsługę administracyjną studiów, wynagrodzenia dla wykładowców, lektorów etc., część amortyzacji obiektów i wyposażenia. Zasadniczym źródłem finansowania doktorantów na pierwszym roku studiów powinny być stypendia doktoranckie, jako podstawowe zabezpieczenie materialne dla wszystkich doktorantów stacjonarnych, zaś na kolejnych latach studiów – środki z „grantu zasadniczego” (odpowiednie pule na wszystkie dziedziny nauki – szansa na środki dla większości doktorantów). Dodatkowo źródłem finansowania mogłyby być środki z innych grantów dla doktorantów („klasyczne granty” NCN), stypendia od osób prywatnych, instytucji etc., środki z projektów w ramach zespołów badawczych (granty, prace zlecone przez podmioty zewnętrzne etc.), nagrody, stypendia rektora ze środków wypracowanych przez uczelnię. W prezentowanym modelu pomoc socjalna ograniczona zostałaby do świadczeń dla osób z niepełnosprawnością, akademików/domów asystenta (różnych od domów studenckich) oraz zapomóg losowych.

Ideą modelu finansowania studiów doktoranckich jest zmiana środka ciężkości finansowania zależnego od liczby doktorantów, na rzecz wspierania najlepszych w znacznie większej kwocie. Wówczas doktorant posiadający grant (przygotowuje go podczas pierwszego roku studiów, gdy ma stypendium) nie jest obciążony koniecznością zdobywania środków do życia, aby „przetrwać” oraz ma komfort w prowadzeniu badań i może zająć się spokojną, systematyczną pracą naukową, a także, w zasadzie przede wszystkim, przygotowaniem rozprawy doktorskiej.

Mgr Kinga Kurowska,
doktorantka Wydziału Zarządzania PW.