Średnia dotacja statutowa to 12,9 proc. naszych przychodów. Całościowe finansowanie budżetowe jest trochę wyższe, bo dochodzą różne granty badawcze i inne projekty pozyskiwane w konkursach. Razem ta kwota wynosi 20-30 proc., reszta to wynik współpracy z przedsiębiorstwami krajowymi i zagranicznymi itp. Dla porównania, w niemieckim instytucie drogowym BASF koło Kolonii finansowanie z budżetu federalnego wynosi około 70 proc., a pozostała część to m.in. zamówienia niemieckich landów. (...) U nas te proporcje są odwrotne. Nie oczekujemy nawet, że dofinansowanie działalności statutowej istotnie wzrośnie. Jest ważne, aby stworzyć mechanizmy finansowe zachęcające przedsiębiorców do zamawiania prac badawczych.
Z prof. Leszkiem Rafalskim, przewodniczącym Rady Głównej Instytutów Badawczych, rozmawia Andrzej Świć – str. 22-24
czytaj »Nie lansuję bynajmniej poglądu, że każdy profesor powinien zakładać własną firmę czy bezpośrednio angażować się w proces wdrożeń. Chciałbym jednak, aby tym, którzy się na takie posunięcie zdecydują, nie przeszkadzano i nie potępiano ich, pamiętając, że zdecydowali się poddać surowej weryfikacji własną wiedzę naukową. Jednocześnie należy pamiętać, że w przypadku małych firm high-tech realne obciążenie sprawami administracyjnymi jest minimalne i naukowiec kierujący taką firmą może zajmować się badaniami naukowymi w większym stopniu, niż dyrektor typowego instytutu naukowego z ogromnym obciążeniem sprawami administracyjnymi.
Prof. Krzysztof Chrzanowski pokazuje jeden ze sposobów na zwiększenie liczby wdrożeń wyników badań w Polsce – str. 26-28
czytaj »Wybór rektora spośród pracowników własnej uczelni, jak to jest w regulacjach polskich, już na starcie bardzo ogranicza możliwość wyboru najlepszego z dostępnych szefa uniwersytetu. A wybór rektora (i innych stanowisk w uczelni) w trybie głosowania przez pracowników uczelni musi i prowadzi do patologii, ponieważ tak wybrany rektor staje się zakładnikiem swoich wyborców; prosta logika i praktyka mówi, że będzie w dużej części dbał o ich interesy, które często nie pokrywają się z ogólnym interesem społecznym, jak to jest z każdą szczególną społecznością. Do tego dominującą niestety postawą w polskim środowisku akademickim jest wygodna zachowawczość, więc wszelkie próby wprowadzenia istotniejszych zmian napotykają gwałtowny opór.
Witold Pałosz porównuje polskie i amerykańskie modele wyborów najwyższych władz uczelni – str. 40-42
czytaj »Przy „rzeźbie”, specjalnie uformowanej płaszczyźnie, po której samochodzikami można przejechać z jednej strony na drugą, stoi grupa dorosłych osób. Pewna pani tłumaczy, że to wstęga Möbiusa. Okazuje się, że jest nauczycielką matematyki. Spotykam też wielu innych nauczycieli. W każdy czwartek organizowane są dla nich seminaria. Nie tylko mogą się oni zapoznać z ekspozycjami, ale także ocenić je i zaproponować nowe tematy czy urządzenia. Gdy przez chwilę obserwuję ich podejście do ekspozycji i wiedzę, jaką się przy okazji wykazują, mam wrażenie, że są znacznie mądrzejsi i bardziej kompetentni, niż zazwyczaj sądzą ich uczniowie.
O Centrum Nauki Kopernik w Warszawie pisze Piotr Kieraciński – str. 66-67
czytaj »„Forum Akademickie” jest finansowane w ramach umowy 933/P-DUN/2017 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na działalność upowszechniającą naukę.
ARCHIWUM