Prowadzenie polityki naukowej odbywa się poprzez tworzenie przepisów prawnych i mechanizmów finansowych, za pomocą których można osiągnąć określone cele strategiczne. Reszta powinna być w rękach ekspertów. (…) Jeden z profesorów podczas publicznego wystąpienia powiedział: „Teraz w ministerstwie nie da się już nic załatwić”. O to właśnie chodzi. Ministerstwo niczego nie „załatwia”. Mamy algorytmiczne finansowanie zarówno dotacji stacjonarnej, jak też statutowej, co nie pozwala na jakąkolwiek „uznaniowość” ministra. Procedury konkursowe staramy się udoskonalić tak, by rozstrzygnięcia nie dziwiły tych, którzy nie otrzymali grantów. W tej sytuacji władze uczelni i jednostek naukowych ponoszą rzeczywistą odpowiedzialność za swoją sytuację finansową. Ale nie uchylamy się od doradzania im, jak najlepiej dostosować się do nowych, bardziej konkurencyjnych warunków.
Z prof. Barbarą Kudrycką, minister nauki i szkolnictwa wyższego, rozmawia Piotr Kieraciński – str. 22-25
czytaj »Szczególnym hamulcem dla naukowców przed podejmowaniem współpracy z przemysłem jest obowiązujący obecnie system oceny przy kolejnych awansach naukowych, a także oceny jednostek naukowych. Według obecnego prawa o szkolnictwie wyższym przy awansach naukowych liczą się przede wszystkim publikacje anglojęzyczne, najlepiej w czasopismach z listy filadelfijskiej, która jest czysto polskim wymysłem. W wielu przypadkach skutkuje to sytuacją, że gotowe do wdrożenia pomysły sprzedawane są w postaci artykułów naukowych, które to pomysły przejmują inni i wdrażają u siebie. Taką politykę ośmielę się nazwać sabotażem w stosunku do polskiego państwa i polskiej gospodarki. Powinniśmy sprzedawać, jak to robią inni, innowacyjne technologie, nowoczesne produkty, a nie artykuły, czyli pomysły naukowe.
Prof. Jerzy Honczarenko pisze o systemowych ograniczeniach rozwoju współpracy miedzy polska nauką i gospodarką – str. 26-28
czytaj »Największym składnikiem dotacji otrzymywanej przez uczelnie jest dotacja obliczona z członu algorytmu uzależniona od stałej przeniesienia „C”. Wprowadzenie w 2007 roku stałej przeniesienia C = 0,7 (wcześniej C = 0,3) w znaczący sposób eliminowało wpływ liczby studentów i liczby nauczycieli akademickich na wysokość dotacji. Zadaniem tak wysokiego współczynnika „C” było złagodzenie ewentualnych zmian w wysokości dotacji po wprowadzeniu nowego algorytmu. (…) Wysoka wartość stałej przeniesienia nadal sprzyja uczelniom, które w 2006 roku miały wyższy udział w dotacji, a uczelnie z mniejszym wówczas udziałem w dotacji nadal doganiają te pierwsze. Wysoka wartość stałej przeniesienia pomniejsza wysokość przyrostu dotacji w uczelniach rozwijających się i pogarsza ich sytuację finansową.
Dr inż. Henryk Miłosz analizuje czynniki składające się na algorytm podziału dotacji dla szkół wyższych – str. 40-42
czytaj »Nie wiadomo, czy Polacy i Węgrzy zdawali sobie sprawę z konfliktu dyplomatycznego, którego stali się przyczyną. Ostatecznie jednak ani Francja, ani Anglia nie zgodziły się na jakiekolwiek pomniejszenie niezależności Turcji, do którego dążyła rosyjska dyplomacja. Kilkumiesięczne utarczki z chylącym się ku upadkowi Imperium Osmańskim były preludium do wojny krymskiej, która miała wybuchnąć kilka lat później. Tymczasem nawiązano coś w rodzaju porozumienia między Anglią a Rosją. Rosjanie, paranoicznie obawiający się rewolucyjnej działalności Polaków i Węgrów, porzucili swoje plany prześladowania i ukarania uchodźców. Domagali się jednak, by ceną za ich wolność było opuszczenie Europy. Rozwiązanie to w pełni odpowiadało zarówno Turcji, jak i Anglii. Palmerston miał już dość przeciągającej się sprawy polskiej i węgierskiej, pozostawił więc szczegóły transportu uchodźców z Turcji w rękach Canninga. Jego główny cel – zakończenie niewygodnego sojuszu między Austrią a Rosją – został osiągnięty.
Laureat I nagrody w konkursie FA „Skomplikowane i proste” mgr Miłosz Cybowski pisze o zapomnianym epizodzie z dziejów Wielkiej Emigracji – str. 58-60
czytaj »„Forum Akademickie” jest finansowane w ramach umowy 933/P-DUN/2017 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na działalność upowszechniającą naukę.
ARCHIWUM