Akademia, założona w czasie, gdy Polski nie było na mapach, od samego początku uważała się za instytucję narodową, która ma służyć całej nauce i kulturze polskiej. I do dziś tak rozumiemy swoją rolę. (...) Najważniejsza jest jednak rola Akademii w inicjowaniu i koordynowaniu badań. Stanowiąc forum do dyskusji przedstawicieli różnych środowisk naukowych, może bowiem Akademia wpływać w istotny sposób na zainteresowania uczonych i na formułowanie programów badawczych. Będąc organizacją pozarządową, PAU z natury rzeczy nie pretenduje do odgrywania istotnej roli w organizacyjnej strukturze polskiej nauki. Sądzę, że powinna być raczej miejscem dyskusji, pewnego rodzaju forum idei.
Rozmowa z prof. Andrzejem Białasem, prezesem Polskiej Akademii Umiejętności
Jako konserwatywny liberał nie pokładam nadziei w radykalnych zmianach, drobiazgowości przepisów i wszechmocy biurokracji, a jako zawodowy ekolog dostrzegam znaczenie powiązań elementów systemu i wpływu środowiska. Przepisy nie powinny regulować wszystkiego szczegółowo, ale tworzyć sytuację, w której spontaniczne działania prowadzić będą do usprawnienia przebiegu całej kariery akademickiej bez obniżenia poziomu. Remedium widziałbym w konsekwentnym podnoszeniu poziomu, począwszy od studiów magisterskich, poprzez kontrolę jakości absolwentów i wynikającą stąd zobiektywizowaną („parametryczną”) ocenę wydziałów uczelni; w powszechnym otwarciu na udział recenzentów zagranicznych we wszystkich procedurach oceniających, od recenzowania doktoratu po konkursy profesorskie i kategoryzacje placówek.
Prof. January Weiner zastanawia się, jak usprawnić przebieg kariery naukowej nie psując zbyt wiele
Dziennikarz naukowy musi więc zrezygnować z pokus śledczych, zdając się na to, co uczony zechce mu ujawnić. Zaufanie zdobywa się dotrzymywaniem umowy, jaką jest każdy wywiad i każde zbieranie informacji w laboratorium czy w gabinecie. Trzeba z góry poniechać upodobań do łatwych i częstych sensacji, choć nauka przynosi nieustannie sensacyjne wyniki. Trzeba wreszcie liczyć się ze środowiskową solidarnością, jaka cechuje każde skonsolidowane i mające wyraziste tradycje środowisko, w tym przypadku szczególnie odporne na argumenty czysto medialne, jak domniemane oczekiwania odbiorcy i stałą potrzebę epatowania tegoż. W tym wszystkim, dziennikarz zajmujący się nauką znajduje wiele satysfakcji i zyskuje coś, co nie jest dane np. reportażystom – trwałą obecność wśród ciekawych ludzi. To ostatnie potwierdzam własnym doświadczeniem.
Magdalena Bajer zastanawia się nad niebezpieczeństwami, jakie niesie dla dziennikarza popularyzacja wiedzy
„Forum Akademickie” jest finansowane w ramach umowy 933/P-DUN/2017 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na działalność upowszechniającą naukę.
ARCHIWUM