Uczelnia na fali

Joanna Kapica−Curzytek


W ślad za Deklaracją Bolońską przyjętą przez Wspólnotę Europejską, w warunkach zjednoczonej Europy kształtuje się wspólna przestrzeń edukacyjna. Jednakże w środkach masowego przekazu proces ten jest ledwo zauważalny. Edukacja nie stanowi priorytetu ani dla mediów publicznych, ani komercyjnych i jest w nich postrzegana jako „produkt mało chodliwy”, wręcz kłopotliwy. Z drugiej zaś strony, truizmem wydaje się być twierdzenie, że media w znaczącym stopniu kształtują kulturę umysłową społeczeństwa. Jak ujmuje to Marcin Król: „w społeczeństwie demokratycznym idea edukacji powinna być podstawowym narzędziem socjalizacji młodzieży i ludzi dorosłych”.

Błędne mniemanie

Mówiąc o środkach masowego przekazu, myślimy prawie zawsze o mediach publicznych i komercyjnych. Tymczasem mamy jeszcze w Polsce dziewięć rozgłośni akademickich, podążających niejako „trzecią drogą”. Funkcjonują one wewnątrz struktury uczelni i działają na podstawie koncesji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Swoim zasięgiem obejmują miasta o łącznej liczbie 4 800 000 mieszkańców, będące ośrodkami akademickimi skupiającymi ponad 750 000 studentów. Trudno nie brać pod uwagę potencjału tego środka masowego przekazu.

W związku z tym mogłoby się wydawać, że rozgłośnie radiowe funkcjonujące przy uczelniach wyższych mają tu miejsce uprzywilejowane. Praktyka wykazuje jednak, iż są one niedocenianym, pomijanym, a nieraz wręcz lekceważonym środkiem promocji idei akademickiej. Okazuje się bowiem, że uczelnie nie wykorzystują w pełni szerokich możliwości tkwiących w tym medium. Najczęściej zdarza się, że ze strony przedstawicieli środowisk naukowych brakuje wsparcia i zrozumienia roli oraz funkcji, jakie mogłyby pełnić te rozgłośnie.

Jak się wydaje, postawa taka opiera się na błędnym i szeroko rozpowszechnionym mniemaniu, że radio akademickie to po prostu amatorski radiowęzeł studencki, radio „robione” wyłącznie przez studentów i dla studentów. Większość akademickich stacji radiowych posiadających dzisiaj koncesję KRRiTV rzeczywiście powstała na bazie dawnych uczelnianych radiowęzłów, ale na tym podobieństwo się kończy. Mamy bowiem wiek XXI i od czasów, gdy w akademikach królowały tradycyjne głośniki, wiele się zmieniło w sposobie przekazywania sygnału radiowego. Radia można słuchać dzisiaj za pośrednictwem Internetu, co sprawia, że każda stacja radiowa ma zasięg planetarny.

Szczególna ochrona

Wracając do problematyki szkół wyższych oraz edukacji należy podkreślić, iż właśnie radio uczelniane ma wszelkie dane ku temu, aby wziąć na siebie zadania związane z popularyzacją wiedzy, promowaniem idei akademickiej oraz konsolidacją środowiska akademickiego. Funkcji tych nie spełniają – z różnych przyczyn – ani media publiczne, ani tym bardziej komercyjne. Istotnym czynnikiem, który nadaje akademickim rozgłośniom nowy sens istnienia, jest wykorzystywanie w nich potencjału intelektualnego pracowników naukowych. Sprawia to, że radio akademickie szczególnie predestynowane jest do wypełniania dwóch najważniejszych funkcji: edukacyjnej oraz popularyzatorskiej. Zmienia to akademicką antenę w jak najbardziej „uprawnione” miejsce do upowszechniania dorobku naukowego, wszechstronnej prezentacji środowiska akademickiego, do budowania odpowiedniego wizerunku uczelni oraz samej nauki. Jeżeli będą to działania konsekwentne i systematyczne, wówczas moglibyśmy w dużym stopniu zapobiec „kryzysowi popularyzacji”, a nawet „zapaści edukacyjnej”, o których ostatnio tyle się słyszy w mediach.

W tej dość wyjątkowej sytuacji specyficzna formuła radia uczelnianego wymaga szczególnej ochrony. W nowej ustawie medialnej nie znalazły się jednak żadne rozwiązania, które ułatwiałyby funkcjonowanie mediom akademickim. Są one traktowane jak rozgłośnie komercyjne, bo działają na podstawie koncesji KRRiTV. Tymczasem zapomina się, że pełnią one tzw. misję, a więc tak jak media publiczne socjalizują i edukują, nie mając na to prawie żadnych środków. Większość programów produkowanych w tych rozgłośniach powstaje więc za darmo, co jest nie do pomyślenia w innych stacjach radiowych.

Najwyższy czas

Twarde realia ekonomiczne sprawiają, że budżet uczelni nie jest w stanie pokryć wszystkich kosztów funkcjonowania radia akademickiego. Po prostu pieniądze są niezbędne do realizacji innych, rzekomo dużo ważniejszych celów. Panuje powszechne przekonanie, że brakujące fundusze można pozyskiwać z reklam. Niestety, dla akademickiej radiofonii jest to rozwiązanie najgorsze z możliwych, gdyż pozostaje w sprzeczności z jej założeniami. Stacja utrzymująca się z reklam jest bowiem zobowiązana do emitowania programów komercyjnych.

Nie chodzi tu bynajmniej o bezrefleksyjne, niekontrolowane „pompowanie” pieniędzy w uczelniane rozgłośnie, bez planu i dyscypliny finansowej. Jednak dla kraju, który ma ambicje uniknięcia cywilizacyjnej zapaści i znalezienia się we wspólnej europejskiej przestrzeni edukacyjnej, to najwyższy czas, aby zauważyć działalność akademickich rozgłośni radiowych i w realny sposób wesprzeć ich rozwój. Takie działania potwierdziłyby, że wcielanie w życie idei promowania wiedzy nie pozostaje fikcją i przyrzeczeniem bez pokrycia. Postulaty zawarte w Deklaracji Bolońskiej wydają się jednoznacznie potwierdzać, że na radiofonię akademicką w Polsce nie można patrzeć jak na nieszkodliwe hobby garstki zepchniętych na margines zapaleńców. Wchodzi tu przecież w grę perspektywa edukacji społeczeństwa na niespotykaną wcześniej skalę. Do procesu realizacji tej idei rozgłośnie uczelniane wnoszą nową jakość, jednak z trudem przebijają się przez medialny szum, od początku stojąc na przegranej pozycji.

Jak już wspomniałam, nowa ustawa medialna niewiele zmieni na lepsze w zakresie funkcjonowania uczelnianej radiofonii. Jak zwykle, gdy w grę wchodzi edukacja, dominować zaczynają dużo ważniejsze kwestie do rozwiązania, a stacje akademickie wciąż są pozostawione samym sobie. Dlatego na zakończenie warto zapytać, czy będą one jeszcze funkcjonowały w najbliższej przyszłości, gdy rozpoczniemy realizację kolejnych etapów budowania europejskiej przestrzeni edukacyjnej?

Dr Joanna Kapica−Curzytek jest pracownikiem Studium Nauki Języków Obcych Uniwersytetu Zielonogórskiego. Od grudnia 2000 na antenie Akademickiego Radia Index przy UZ prowadzi audycję popularnonaukową Salon naukowy Indexu.