Ważnym dla mnie elementem działania jest pomoc ludziom młodym. (...) Chcielibyśmy, żeby to młodzi byli szefami projektów, żeby ich publikacje były ich publikacjami, żeby, jeśli tak jest faktycznie, byli ich pierwszymi autorami, żeby nie było ghostwrittingu, czyli dopisywania autorów-duchów. Wtedy, być może, ich szefowie zobaczą, że jest sens inwestować w młode, zdolne osoby i nie będą się bali, że ktoś będzie dla nich konkurencją. Chcemy wprowadzać cały szereg mechanizmów, które premiują młodych. Już teraz jednostki otrzymują dodatkowe punkty za działalność statutową, jeśli wykażą osoby, które zrobiły habilitacje przed 35. rokiem życia czy projekty naukowe prowadzone przez młodych naukowców. Wprowadzamy powoli instytucjonalne mechanizmy stymulujące te zmiany.
Z dr. hab. Maciejem Banachem, prof. UM w Łodzi podsekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, rozmawia Andrzej Świć – str. 22-24
czytaj »Taki stan rzeczy – 7 grantów w polskich instytucjach badawczych – należy uznać za wysoce niezadowalający. Spowodowany jest on, obok trudnego do zrozumienia braku chęci lub motywacji do składania wniosków przez najlepszych polskich naukowców, wieloma przyczynami wymagającymi z pewnością dodatkowych analiz. Zachętą do składania wniosków powinien stać się fakt, że budżet kolejnych konkursów Programu IDEE rośnie znacząco z roku na rok i w 2010 r. przekroczył miliard euro. Łączna kwota przeznaczona na konkursy dla naukowców początkujących i doświadczonych wynosi 1,32 mld euro i została równo podzielona na granty obu typów, co powinno stanowić szczególną zachętę dla młodych naukowców. Początkujący mogą liczyć na około 600 grantów (czyli dwukrotnie więcej niż w pierwszym konkursie), doświadczeni – na około 300.
Prof. Michał Kleiber i dr Wiesław Studencki zastanawiają się nad szansami polskich uczonych w konkursach europejskich – str. 34-36
czytaj »Studenci zdają sobie sprawę, że uprawianie sportów jest przyjemne, daje radość, satysfakcję i poprawia stan zdrowia. Najważniejszym problemem jest u nich brak czasu. Należy zatem propagować takie rodzaje aktywności ruchowej i takie formy ich uprawiania, które nie wymagają dużych nakładów czasowych – np. udawania się do odległych często obiektów sportowych. Moim zdaniem należy zatem w widoczny i wyraźny sposób informować studentów, gdzie na terenie kampusów lub w ich pobliżu znajdują się miejsca, w których można uprawiać sport: siłownie, dostępne sale gimnastyczne, baseny, boiska itp. Takie same informacje powinny znaleźć się w budynkach dydaktycznych – być może niektórzy studenci dla zaoszczędzenia czasu będą szli uprawiać sport przed zajęciami lub po nich (sam znam kilka osób, które przynajmniej raz w tygodniu przed zajęciami chodzą na basen, korzystając z tego, że jest on blisko budynków uczelni).
O niepokojących wynikach badań aktywności sportowej studentów pisze Marek Misiak – str. 52-53
czytaj »„Forum Akademickie” jest finansowane w ramach umowy 933/P-DUN/2017 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na działalność upowszechniającą naukę.
ARCHIWUM