Felieton jubileuszowy

Henryk Grabowski

Licząc na pobłażliwość Redakcji postanowiłem uczcić swoje 75 urodziny felietonem na własny temat. Świadomość, że dożyłem takiego wieku, przyjąłem z zadowoleniem. Gdybym dotrwał do osiemdziesiątki – pomyślałem pozytywnie – to miałbym jeszcze przed sobą całe 5 lat. Jest to wystarczająco dużo, żeby coś sensownego zrobić, np. napisać książkę lub pomóc sfinansować wnukowi studia. Nagle, z powodu pozornie błahego wydarzenia, cały mój optymizm prysnął jak bańka mydlana.

Mam w domu stary ścienny zegar. Nakręcam go raz na miesiąc. Pewnego dnia stanął. Byłem przekonany, że niedawno go nakręcałem. Jak się później okazało, był zupełnie rozkręcony. Po prostu szybciej niż mogłoby się wydawać, upłynął mi kolejny miesiąc. Nie byłem tym specjalnie zaskoczony. Od dość dawna zauważyłem, że im jestem starszy, tym czas szybciej biegnie. Wiem nawet dlaczego. Dla dziecka pięcioletniego rok stanowi 1/5 całego dotychczasowego życia, dla człowieka 75–letniego tylko 1/75.

Poczułem się całkowicie „zdołowany” dopiero wtedy, kiedy uświadomiłem sobie, że gdybym dożył 80 lat, to jeszcze tylko 59 razy będę nakręcać swój ulubiony zegar. Podobnie muszą się czuć skazani na karę śmierci w oczekiwaniu na egzekucję lub chorzy na nieoperacyjnego raka.

Mam świadomość absurdalnego – w moim przypadku – subiektywizmu takiego uczucia. Staram się wierzyć, że – jako rezultat bądź co bądź banalnego wydarzenia – minie ono po pewnym czasie. Nie mam natomiast wątpliwości, że już nigdy przy kolejnym nakręcaniu zegara nie potrafię uwolnić się od świadomości, że jeszcze tylko 59, 40, 25, 10 czy 5 razy będę tę czynność powtarzał. Nie sądzę, aby w tym przypadku na coś się zdały próby racjonalizacji tego spostrzeżenia, że przecież 5 lat to dokładnie tyle samo, co 60 miesięcy. Pytanie: jak zagospodarować czas, który mi został między najbliższym a ostatnim nakręcaniem zegara, będzie mnie odtąd nurtowało do końca życia.

Czy w tej sytuacji starczy mi determinacji, żeby napisać kolejny felieton do następnego numeru „Forum Akademickiego”? Nie wiem. Zobaczymy. Wiem, że dzięki wolnej woli człowiek może robić to, co chce. Natomiast to, co chce robić, już od niego nie zależy.