Jeśli chcemy mieć społeczeństwo szeroko wykształcone, tzn. duży odsetek przyjmowanych na uczelnie, muszą się pojawić studia dwóch prędkości. Dla takich studentów, jakich dawniej mieliśmy i dla takich, którzy chcą studiować, ale są słabiej przygotowani niż ci, których oczekiwaliśmy. Szkoła nie da rady przygotować tak dużej liczby tak dobrych kandydatów jak kiedyś – nie pozwala na to duże zróżnicowanie uzdolnień, występujące w każdej dużej frakcji populacji. Proces boloński i licencjat wzięły się właśnie z myślenia o tych prawidłowościach demograficznych. W kraju demokratycznym o poziomie wykształcenia społeczeństwa decyduje nie wykształcenie elit ani nawet średni poziom, ale najsłabsi, tzw. dno edukacyjne, bo wiele spraw rozstrzyga się decyzjami tej części populacji (np. oglądalność TV decyduje o poziomie intelektualnym jej programów).
Z prof. Zbigniewem Marciniakiem, wiceministrem edukacji narodowej, rozmawia Andrzej Świć
Zacznę od blasków tego projektu, bo w ogniu krytyki, z którą się on dzisiaj spotyka, łatwo je przeoczyć. Jest ich sporo, a jednym z istotniejszych – być może niedostatecznie przez ministerstwo eksponowanym – jest próba ograniczenia arbitralności oraz subiektywizmu w akademickich procedurach awansowych oraz w tych ocenach okresowych, którym podlegają (na mocy ustawy) wszyscy pracownicy naukowi, naukowo−dydaktyczni i dydaktyczni wyższych uczelni. Mając mierzalne kryteria oceny osiągnięć naukowych i dydaktycznych oraz obowiązującą w poszczególnych naukach lub grupach nauk (dziedzinach) punktację, łatwo będzie można zakwestionować z jednej strony pojawiające się przy różnych okazjach opinie o wybitności tych osób, które wprawdzie publikują niewiele (a jeśli już, to w drugorzędnych wydawnictwach), ale za to jakie mają głębokie i oryginalne przemyślenia, natomiast z drugiej strony opinie o mierności tych osób, które nie mają wprawdzie dobrych „adwokatów” z profesorskimi tytułami, ale za to mają publikacje w wysoko punktowanych wydawnictwach.
Prof. Zbigniew Drozdowicz próbuje dostrzec zalety i wady ministerialnego projektu „Partnerstwo dla wiedzy”
Są trzy wymiary efektów uczenia się: wiedza, umiejętności i postawy. W tej chwili tylko częściowo są uwzględnione w minimalnych standardach kształcenia. Rewolucją będzie wdrożenie krajowych ram kwalifikacyjnych i swobody uczelni w kształtowaniu treści programów studiów (zniknie centralna lista kierunków studiów), co zmieni optykę patrzenia na kształcenie. Propozycje tzw. generycznych (obejmujących wszystkie programy studiów) efektów uczenia się w wymienionych wymiarach na trzech poziomach kształcenia wyższego zostały już przygotowane. Następnie powinny być wypracowane bardziej szczegółowe opisy efektów uczenia się dla poszczególnych dziedzin, grup kierunków. Umożliwi to nawiązanie dialogu z podmiotami działającymi na rynku pracy. (...) W procesie oceny jakości kształcenia punktem wyjścia będą przede wszystkim efekty uczenia się zawarte w programach studiów i faktycznie zrealizowane na rynku pracy. Chociaż ocena tego ostatniego aspektu należy do najtrudniejszych zadań uczelni i agencji akredytacyjnych.
Z dr. hab. Mieczysławem Sochą, sekretarzem Państwowej Komisji Akredytacyjnej, rozmawia Piotr Kieraciński
Śmieszki zazwyczaj składają w ciągu sezonu jeden lęg złożony z trzech jaj. Jak pokazały eksperymenty, wielkość lęgu nie wynika z możliwości wytworzenia ograniczonej liczby jaj, samica będąca w dobrej kondycji potrafi złożyć ich nawet kilkanaście. To możliwości wykarmienia konkretnej liczby piskląt przez parę rodzicielską powodują, że większe lęgi nie mają racji bytu. Badając zagadnienia związane z rozrodem tych ptaków, zaobserwowałem szereg symptomów, które zasugerowały mi, że w gniazdach śmieszek pojawiają się czasami jaja innych samic. Szukając odpowiedzi na pytania, które pojawiły się w związku z moimi obserwacjami, przewertowałem literaturę dotyczącą pasożytnictwa lęgowego w obrębie gatunku, ale nie znalazłem wyjaśnienia, dlaczego występuje ono u mew.
Dr Norbert Duda, w artykule wyróżnionym w konkursie „Skomplikowane i proste”, pisze o swych badaniach nad strategiami rozrodczymi wśród mew
„Forum Akademickie” jest finansowane w ramach umowy 933/P-DUN/2017 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na działalność upowszechniającą naukę.
ARCHIWUM