Każda duża zmiana systemu jest kompromisem różnych wizji, pomysłów i interesów. Uważam, że wypracowane w trakcie naszych dyskusji kompromisy są mądre i zdrowe. Bardzo często udoskonalają to, co pojawiało się w pierwszych zapisach i pierwszych propozycjach rozwiązań. Za sukces nowej ustawy uważam to, że kładzie ona nacisk, nie jak dotychczas na proces kształcenia, ale na jego efekty. Ten system i związany z nim zestaw wymagań, to jest działanie na rzecz lepszych dyplomów. Od tego, jak rzetelnie zostanie on zrealizowany i jak rzetelnie będzie weryfikowana jego realizacja, zależy sukces tego fragmentu zmian. Szczerze wierzę, że będzie to skok jakościowy polskiego szkolnictwa wyższego.
Z prof. Zbigniewem Marciniakiem, wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego, rozmawia Andrzej Świć – str. 22-24
czytaj »Specyfika pracy naukowej zależy od uprawianej dziedziny wiedzy. Przeciętna praca dotycząca nauk o życiu zawiera wiele odnośników do innych prac, często tych opublikowanych ostatnio i jest średnio częściej cytowana niż praca z fizyki. Dlatego też średni IF czasopism dotyczących biologii molekularnej (obecnie ponad 4.5) jest istotnie wyższy niż średni IF, wynoszący 1.9, dla pism z fizyki. Z kolei proces przygotowania artykułu matematycznego trwa długo, a że w takim artykule zwyczajowo nie ma wielu odnośników, prace matematyczne cytowane są rzadziej, a średni IF czasopism w tej dziedzinie wynosi około 0.5. (...) w swych pracach historycy cytują dużo literatury (średnio ponad 80 pozycji!), matematycy mało, ale w obu przypadkach prawdopodobieństwo, że dany artykuł zostanie zacytowany chociaż raz w ciągu dwu lat po dacie publikacji, nie przekracza 10 proc.
Prof. Karol Życzkowski pisze o interpretacji danych scjentometrycznych – str. 25-27
Ranking uczelni może mieć pewien sens w Stanach Zjednoczonych, bo tam większość najważniejszych uniwersytetów ma taką samą lub bardzo podobną strukturę, dlatego uprawnione jest porównywanie Uniwersytetu Harvarda z Uniwersytetem Pennsylwańskim czy Uniwersytetem Vanderbilta. W Polsce uczelnie są szkołami dużo bardziej specjalistycznymi, dotyczy to nawet klasycznych uniwersytetów. Jaki jest więc sens porównywania Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II (39 miejsce), Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja (40), Akademii Wychowania Fizycznego im. Józefa Piłsudskiego (64), Akademii Finansów (67) i Politechniki Krakowskiej (36)? (...) Tymczasem ranking „Rzeczpospolitej” i „Perspektyw” poważnie traktują zarówno rektorzy uczelni, jak i decydenci. Ci pierwsi wygłaszają entuzjastyczne o nim opinie, jeśli ich szkoły w tej klasyfikacji znajdują się na dobrych miejscach.
O pułapkach bibliometrii i kryteriach układania rankingów uczelni w Polsce pisze prof. Adam Proń – str. 36-38
Z bibliograficznego punktu widzenia oraz w perspektywie serwowania informacji byłoby najlepiej, gdyby wszystkie komunikowane treści zmieściły się w jednym obszarze tematycznym i w dodatku, żeby nie było ich w nadmiarze. Ale życie nie jest bibliografią ani systemem informacyjnym, a poza tym jeszcze jesteśmy my – to jest ci, którym to wszystko ma służyć. Otóż czego jak czego, ale jednego tylko obszaru poznawczego na pewno nikt nie zaakceptuje. Zresztą jest odwrotnie. Podaż komunikacyjna, także naukowa, rozszalała się do takich rozmiarów, że trzeba ją nie tylko opisać, lecz również uporządkować, powiązać lub porozdzielać, narzucić struktury, bo inaczej nie da się korzystać. W pierwszym, surowym porywie, to jest gigantyczna chmura, dynamiczna i zmienna, więc nie do opanowania bez stosownych narzędzi.
Prof. Jacek Wojciechowski prezentuje rys historyczny i stan posiadania polskiej bibliografii – str. 55-57
„Forum Akademickie” jest finansowane w ramach umowy 933/P-DUN/2017 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na działalność upowszechniającą naukę.
ARCHIWUM