Jak zwiększyć represyjność?

Michał Mętlewicz

Od października weszły w życie nowe przepisy w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym . Nowelizacja odbiła się szerokim echem w środowisku: akademickim, studenckim i politycznym, głównie za sprawą kilku kontrowersyjnych rozwiązań, które w oczywisty sposób nie były najważniejsze. Uchwalenie zmian zostało poprzedzone, bądź co bądź, konsultacjami społecznymi, odbyło się nawet wysłuchanie publiczne w Sejmie. Niestety jednak w materii, o której piszę i która mnie interesuje, nie odnotowano żadnych zmian. Postępowanie dyscyplinarne – bo o nie tutaj chodzi – jak pisałem wielokrotnie jest pomijane przez ustawodawcę, pomimo tego że np. przy wysłuchaniu publicznym w Sejmie można było wysłuchać dwóch wystąpień dotyczących tego tematu. Wówczas o zmiany w przepisach regulujących postępowanie dyscyplinarne w uczelni wnosił Marek Wroński. Niestety, głos ten pozostał bez większego echa. Skutek jest taki, że znowelizowana ustawa pozostawiła w niezmienionym kształcie przepisy o postępowaniu dyscyplinarnym. A z kolei skutkiem tego jest nieudolne narzędzie w rękach uczelni do walki z nieuczciwością i nierzetelnością naukową. Nieudolne, bo anachroniczne. Nieudolne, bo niedostosowane do rzeczywistości. Niniejszy artykuł ma na celu pokazanie jednego z kluczowych mechanizmów, który przy odrobinie dobrej woli ustawodawcy, bez zbędnego populizmu penalnego mógłby w dostateczny sposób zwiększyć represyjność kar bez ich zmiany.

Ktoś zada pytanie – jak jest możliwe zwiększenie represyjności kary bez zmiany jej istoty? Odpowiedz jest bardzo prosta. Niestety katalog kar, zawarty w art. 140 ust. 1 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym , nie spełnia de facto i de iure swojej roli. Pierwsze dwie są symboliczne i na dobra sprawę nikt by nie zauważył, gdyby zniknęły. Z kolei kara nagany z równoczesnym pozbawieniem prawa do pełnienia funkcji kierowniczych w przypadku zdecydowanej większości nauczycieli akademickich nie ma zastosowania z uwagi na to, iż nie wszyscy mają takie ambicje. Najbardziej dolegliwa jest kara pozbawienia prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Siła rażenia jest tu niezwykle duża. Kara ta stosowana bywa wyjątkowo. Być może z uwagi na to, że: „jedynym wymogiem koniecznym do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego jest zawarcie stosunku pracy z daną uczelnią (np. 109 ust. 1 psw), bez konieczności uprzedniego uzyskania uprawnień do jego wykonywania, jak to ma miejsce w stosunku do innych zawodów, a posiadających własny samorząd zawodowy, np. adwokatów lub radców prawnych, lekarzy lub pielęgniarek. Nie można zatem pozbawić określonego prawa kogoś, kto tego prawa nie posiada, a jedynie zakazać wykonywania określonego zawodu (vide – powoływany wcześniej art. 39 pkt 1 kk) i tym samym stosowny w tej mierze zapis zawiera albo normę pustą, albo jest niepoprawnie zredagowany” (Jerzy Paśnik, Nowe regulacje odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich i studentów – uwagi krytyczne ).

Rejestr skazanych

Niemniej jednak problem należy rozważyć całościowo i przynajmniej względnie w ujęciu systemowym. Otóż, podstawowe pytanie brzmi: dlaczego przewidziane w ustawie kary nie spełniają swojej roli? Odpowiadając na nie, chcemy osiągnąć wiedzę, jak skutecznie przeciwstawić się nieuczciwości czy nierzetelności naukowej w uczelni. Zgodnie bowiem ze słowami Seneki: „Nikt rozsądny nie karze tylko dlatego, że popełniono przestępstwo, ale także po to, aby ich nie popełniać”, wszystkim chodzi o to, żeby walczyć z nauczycielami, którzy swoim zachowaniem wyczerpują znamiona czynów zabronionych.

Otóż w ust. 2 cytowanego przepisy ustawy (art. 140) mówi się o tym, iż: „Odpis orzeczenia o udzieleniu kary dyscyplinarnej z uzasadnieniem włącza się do akt osobowych nauczyciela akademickiego. Prawomocne orzeczenia komisji dyscyplinarnych do spraw nauczycieli akademickich, o których mowa w art. 142 ust. 1, orzekające karę, o której mowa w ust. 1 pkt 4, są ogłaszane przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego w wydawanym przez niego dzienniku urzędowym”.

W czasie szczegółowej analizy treści tego przepisu nasuwa się kilka refleksji. Pierwsza wrażenie, że cytowany przepis miał na celu pełnienie roli sui generis Krajowego Rejestru Karnego. W istocie bowiem stwarza on możliwości i czyni wyjątek od reguły tajności dla innych uczestników postępowania dyscyplinarnego poza ściśle wymienionymi w rozporządzeniu. Dzięki niemu każdy zainteresowany – np. osoba pokrzywdzona czy studenci w przypadku nauczyciela akademickiego, który został obwiniony o czyn polegający na przypisaniu sobie cudzej wartości intelektualnej – może mieć wgląd w orzeczenie kary. Stwarza to również możliwość dostępu mediów do orzeczeń komisji dyscyplinarnych. Jest to zatem niebywałe narzędzie wspomagające wymieniony w ust. 1 art. 140 ustawy katalogu kar.

Niemniej jednak narzędzie to zostało niestety skutecznie pozbawione mocniejszego oddziaływania. Ponieważ w myśl konstrukcji tego przepisu publikacji w „Dzienniku Urzędowym Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego” podlegają jedynie kary przewidziane w punkcie czwartym art. 140 ust. 1 ustawy, tj. pozbawienie prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Przeglądając od roku 2007 do roku bieżącego „Dzienniki Urzędowe Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego”, natrafiłem jedynie na kilka orzeczeń komisji dyscyplinarnych, m.in.: orzeczenie komisji dyscyplinarnej ds. nauczycieli akademickich Akademii Pedagogicznej w Krakowie z 22 lutego 2007, orzeczenie komisji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu z 20 marca 2009, orzeczenie z 4 października 2010 Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu czy orzeczenie z 30 czerwca 2010 Uniwersytetu w Toruniu. A zatem widać, iż opisywane narzędzie nie jest w pełni wykorzystywane z uwagi na to, że ustawodawca zarówno w 2005, jak i 2010 r., kiedy wprowadzana była nowelizacja, nie zobowiązał komisji dyscyplinarnych do publikowania wszystkich orzeczeń w dziennikach urzędowych. Wówczas faktycznie powstałby Krajowy Rejestr Skazanych Nauczycieli Akademickich.

Brak dobrej woli

Argumenty przemawiające za takim rozwiązaniem są oczywiste. Kary nagany czy upomnienia nie mają w sobie żadnej dolegliwości bez ich równoczesnego upublicznienia. Skazanie ukaranego nauczyciela akademickiego na częściową infamię zdaje się być najskuteczniejszą reakcją na nierzetelność naukową. Mało tego, z drugiej strony wyposażamy pracodawców, a więc uczelnie czy placówki badawcze, w mechanizm obronny. Tak jak w przypadku Krajowego Rejestru Karnego, mającego pełnić rolę bazy danych dla pracodawców, którzy mają prawo wiedzieć, czy ich pracownik, np. kierowca autobusu, był karany za jazdę pod wpływem alkoholu, czy nie, podobne uprawnienie przysługuje rektorom, którzy powinni wiedzieć, czy zatrudniany przez nich asystent, doktor bądź profesor w nieodległej przeszłości był ukarany za zachowanie niegodne nauczyciela akademickiego.

Dodatkowo dochodzi do tego argument natury formalnoprawnej. Jeżeli mówimy o przesłankach odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich, to musimy mieć świadomość, że w art. 144 ust. 3 ustawy, zgodnie z poglądem wyrażonym przez Jerzego Paśnika: „nie sposób nie zauważyć, że sposób określenia powyższych czynów jest identyczny lub bardzo zbliżony do niektórych typów przestępstw i tak:

zachowania opisane w pkt. 1–3 są powtórzeniem dyspozycji przepisów ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, tj. art. 115 ust. 1 (pkt 1) i ust. 2 (pkt 2 i 3), natomiast zapis w pkt 4 wprost odsyła do art. 117-119 prawa autorskiego; czyny zdefiniowane w pkt. 6 i 8 są co do znamion strony przedmiotowej podobne do przestępstw z art. 228 § 1 oraz 229 § 1 kk z zastrzeżeniem, że do ich znamion należy dodatkowo miejsce ich popełnienia, natomiast czyn z pkt 7 jest podobny do art. 230 § 1 kk; oszustwo naukowe opisane w pkt 5 nie występuje jako odrębny typ przestępstwa lub wykroczenia; zależnie od sposobu jego wykonania może być podobne do przestępstwa poświadczenia nieprawdy z art. 271 § 1 lub 2 kk (np. niezgodne z prawdą podanie samego faktu przeprowadzenia badań lub ich nieprawdziwych wyników, w celu rozliczenia otrzymanych na ten cel środków finansowych) albo oszustwa z art. 286 § 1 kk, np. podanie nieprawdziwych wyników badań jako uzasadnienia dla otrzymania grantu”.

W nowelizacji brakuje uwolnienia i rozszerzenia ust. 2 art. 140 na wszystkie kary, które mogłoby być publikowane w dziennikach urzędowych, co niewątpliwie zwiększyłoby represyjność i sposób oddziaływania kar. Niestety po stronie ustawodawcy zabrakło dobrej woli i zainteresowania postępowaniem dyscyplinarnym. ☐