Z biochemią za pan brat

Na półkach księgarskich pojawia się wiele książek o tematyce biochemicznej, niejednokrotnie są to opracowania bardzo obszerne. Od wielu lat czytelnik ma do czynienia z publikacjami, które bombardują licznymi szczegółami oraz skomplikowanymi schematami dotyczącymi przemian biochemicznych, zatracając tym samym ich ogólny sens i znaczenie. Dlatego też wielu studentów poznających tajniki biochemii potrafi narysować wzór witaminy C, lecz nie pamięta, dlaczego związek ten jest tak ważny dla organizmów żywych. Niektóre podręczniki, zwłaszcza te będące tłumaczeniami z literatury obcojęzycznej, są przygotowane pod kątem zdawania egzaminów w formie testowej. Nabyta w ten sposób wiedza nie zawsze wiąże się z prawdziwym poznaniem tematu. Z drugiej strony, w skromniejszych opracowaniach może brakować ogólnych schematów przemian, bardzo istotnych dla procesu przyswajania wiadomości z dziedziny biochemii. Wiedza przedstawiona jest tam w sposób wyrywkowy, bez głębszego wyjaśniania sensu procesów biochemicznych, zmuszając tym samym czytelnika do nauki materiału ściśle na pamięć.

Zarys biochemii Joanny Berety i Aleksandra Koja doskonale wypełnia lukę, jaka istnieje na polskim rynku podręczników do nauki biochemii. Jest ona adresowana do studentów kierunków przyrodniczych, jak również doktorantów, pracowników naukowych, osób interesujących się biochemią oraz medycyną.

Już przy pierwszym kontakcie z książką widać różnicę w stosunku do innych opracowań, które niejednokrotnie, ze względu na swoją wagę, potrafią służyć w kuchni jako przycisk do andrutów przełożonych masą „krówkową”. Poręczny wymiar Zarysu biochemii sprawia, że trzymanie jej w ręce i czytanie nie sprawiają „technicznych” problemów. Pierwsze wrażenie – pozytywne.

W miarę zagłębiania się w lekturę czytelnik dochodzi do wniosku, że umiejętność przekazania szczegółowych informacji w przejrzysty sposób jest główną cechą tego podręcznika. Akcent humorystyczny, jakim autorzy ubarwiają przekazywane wiadomości, sprawia, że czytanie jest bardzo przyjemne. Obok szczegółowych procesów dotyczących biologii molekularnej znajdujemy tu np. fragment tekstu starej piosenki, wraz z zapisem nutowym, opracowanej na cześć odkrywców glikolizy. Drugie wrażenie – pozytywne.

Tematyka Zarysu biochemii podzielona jest na trzy główne rozdziały: Białka i enzymy, Metabolizm oraz Informacja biologiczna. Przedstawione zagadnienia podane są w przystępny sposób, a załączone schematy i tabele znacznie ułatwiają przyswojenie materiału. Mniej więcej jedna trzecia objętości dotyczy enzymów. Według mnie, jest to jedno z lepszych opracowań tego tematu, jakie są dostępne w polskiej literaturze. Czytelnik może znaleźć w nim odpowiedzi na wiele pytań, które zrodziły się podczas studiowania innych książek o podobnej tematyce. W pozostałych rozdziałach autorzy przedstawiają zagadnienia z biologii molekularnej, sięgając niejednokrotnie do tematów z patomorfologii, fizjologii i cytologii.

Kolejnym interesującym elementem są ciekawostki dotyczące m.in. ważnych odkryć z dziedziny biochemii oraz etymologii nazw biochemicznych. Wydzielenie ich z tekstu i przedstawienie osobno w ramkach powoduje, że po przeczytaniu rozdziału są one bez trudu zapamiętywane. Autorzy zadbali również o klarowny opis wielu metod analitycznych stosowanych we współczesnej biochemii i biologii molekularnej. Trzecie wrażenie – pozytywne.

Obok tematów z biochemii klinicznej w książce można znaleźć omówienie niektórych procesów spotykanych w świecie roślinnym, które często są celowo pomijane w opracowaniach adresowanych do studentów uczelni medycznych. Reasumując, książka z całą pewnością ułatwi wszystkim zainteresowanym rozszerzenie i utrwalenie zdobytych wiadomości z zakresu biochemii.

Jacek Kurzepa

Joanna Bereta, Aleksander Koj, Zarys biochemii, wydział Biochemii, biofizyki i biotechnologii uniwersytetu jagiellońskiego, Kraków 2009.