W stanie zawieszenia

Proces rytualny Victora Turnera jest jedną z najgłośniejszych książek z zakresu antropologii kultury. Jej polskie wydanie to kolejna pozycja z PIW-owskiej Serii Antropologicznej pod redakcją Joanny Tokarskiej-Bakir.

Pierwszą część książki stanowi relacja z rytuałów afrykańskiego plemienia Ndembu, głównie ceremonii isoma oraz tzw. ceremonii bliźniąt. Isoma odprawiany jest w celu zapobieżenia skutkom niedoborów i mankamentów np. czasowej niezdolności kobiety do rodzenia i wychowywania dzieci. Obrzęd ma przywrócić kobiecie zdolności prokreacyjne. Z kolei obrzęd zwany przez Ndembu wubwang’u odprawia się w celu wzmocnienia kobiety, która spodziewa się lub już urodziła bliźnięta. Tu problem wynika nie z braku, a z nadmiaru płodności. Obydwie ceremonie ilustruje w książce kilkanaście fotografii. Turner skrupulatnie opisuje ich przebieg, analizuje ich strukturę i znaczenie symboliczne. Po czym przechodzi do zagadnień liminalności i communitas, za sprawą których wszedł do kanonu antropologii.

W dalszej części książki twórczo rozwija trójfazową strukturę obrzędów przejścia (rites de passage), wprowadzoną przez Arnolda van Gennepa. Van Gennep zdefiniował je jako „obrzędy, które towarzyszą każdej zmianie miejsca, stanu, pozycji społecznej i wieku”. Składają się one z faz: separacji, marginalizacji (liminalnej) oraz włączenia (ponownego wcielenia do społeczności). Turnera interesuje głównie faza liminalna, kiedy uczestnicy rytuału już nie należą do społeczności, której dotąd byli częścią, ale jeszcze nie zostali włączeni do innej. Są pomiędzy, w stanie zawieszenia, już nie tu, ale jeszcze nie tam. Dlatego, pisze Turner: „liminalność bywa często przyrównywana do śmierci, do pobytu w łonie matki, do bycia niewidzialnym, do ciemności, biseksualności, odludzia i zaćmienia słońca czy księżyca”.

Z liminalnością związane są communitas. To alternatywne wobec społeczeństwa (societas) spontaniczne, nieustrukturyzowane, nieukształtowane przez normy i niezinstytucjonalizowane wspólnoty, np. franciszkanie, błazny, żebracy czy – współcześni Turnerowi – hippisi. „Bojkotują oni porządek społeczny z jego statusowymi więzami i świadomie opatrują się stygmatem ludzi z nizin społecznych, którzy ubierają się jak ‘żebracy’ czy ‘włóczędzy’, o zmiennych obyczajach, ‘ludowych’ gustach muzycznych, podejmujący prace zarobkowe na stanowiskach pomocniczych, podrzędnych, a nie profesjonalnych” – pisze o hippisach Turner. „Podkreślają raczej relacje między ludźmi, stosunki między osobami niż powinności społeczne, a seksualność traktują bardziej jako wielopostaciowe narzędzie bezpośredniej communitas niż jako postawę trwałej ustrukturyzowanej więzi społecznej”.

Turner odwołuje się też do krzewicieli religii, którzy głosili wartości pokory i communitas. Przytacza postaci Buddy, św. Franciszka, Gandhiego, a także Lwa Tołstoja, który porzucił życie bogatego ziemianina, przeszedł przemianę duchową i wiódł żywot jak zwykły chłop. W książce więcej jest barwnych przykładów.

Wydana w 1969 roku książka powstała na bazie wykładów uczonego-showmana, jakim był Turner, a co wspomina w przedmowie jego kolega po fachu Roger D. Abrahams. Warto zapoznać się z tą przedmową, a jeszcze bardziej z ciekawym wstępem Joanny Tokarskiej-Bakir.

Anna Jawor

Victor Turner, Proces rytualny. Struktura i antystruktura, przedmowa Roger D. Abrahams, tłum. Ewa Dżurak, wstęp Joanna Tokarska-Bakir, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2010, seria: Seria Antropologiczna.