Uproszczenia i nadużycia
Książka profesora Smitha wzbudza kontrowersje. Pomimo entuzjastycznego przyjęcia w angielskojęzycznych kręgach uniwersyteckich, podczas lektury mogą czytelnikowi towarzyszyć wątpliwości.
Celem badacza jest argumentacja na rzecz założenia, iż „podstawą wszystkich wojen jest natura człowieka w swym najbardziej rudymentarnym wymiarze. By zrozumieć wojnę, musimy zrozumieć siebie”. Autor posługuje się przykładami z różnych dziedzin nauki, m.in. filozofii, psychologii oraz historii, odwołuje się także do świata zwierząt, np. analizuje agresję małp, aby stawiać pytania i poszukiwać odpowiedzi na temat źródeł oraz istoty konfliktów zbrojnych. Najbardziej interesujące są fragmenty, w których Smith opisuje odmienne postawy i poglądy żołnierzy i weteranów oraz opinie wielkich intelektualistów, Zygmunta Freuda i Alberta Einsteina, na temat istoty wojny.
Książka zawiera liczne przykłady skłaniające do rozważań pojęcia człowieczeństwa. Smith podkreśla, iż jego celem jest wpływ na postawę intelektualną czytelników, aby „nasz stosunek do wojny stał się nieco bardziej powściągliwy i refleksyjny”. Trudno nie przyjąć do wiadomości argumentacji autora. Niekiedy jednak zastanawiać może jego ironia, a nawet sarkazm, który zdaje się odrzucać założenie, iż świat da się opisać i zrozumieć także dzięki pojęciom pozanaukowym. Czytelników, którzy choćby uznają – niekoniecznie wierzą – że możliwe jest istnienie transcendencji, mogą zadziwiać uproszczenia, które stosuje autor.
Smith podkreśla często, używając pojęcia fundamentalizmu religijnego, iż „od czasu ukonstytuowania się trzech wielkich religii monoteistycznych – judaizmu, a potem chrześcijaństwa i islamu – świat nieustannie jest sceną walk między wyznawcami «jedynego i prawdziwego Boga». Każda ze stron ma na swoim sumieniu przerażające zbrodnie i okrucieństwa”. Nie próbuje niestety rozwinąć swoich rozważań tak, aby wnosiły nowe propozycje zrozumienia ciemnej strony natury człowieka. Szkoda również, że uczony arbitralnie, subiektywnie przytacza fragmenty ze Starego i Nowego Testamentu. W ten sposób chce wskazać czytelnikom, że „Według Ewangelii Jezus powiedział: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Jego następcy z pewnością wypełnili treścią to proroctwo”.
Niestety, to nie jedyna uproszczona analiza. Być może celem Smitha jest prowokowanie czytelnika, jednak trudno się zgodzić z tendencyjnymi i bardzo zdawkowymi sformułowaniami, np.: „Program antyżydowskiego terroryzmu, którego kolebką jest chrześcijaństwo, zaowocował wysiedleniami, pogromami, inkwizycją i krucjatami, które tworzyły chrześcijańską politykę wobec Żydów przez dwa milenia”. Być może autor pragnie zainicjować dyskusję o znaczeniu wojny w dziejach człowieka, jednak takie nieuprawnione opinie mogą podważyć jego wiarygodność. Nie tylko w oczach wierzących.
Wydaje się, że tak doniosły temat wymaga niezwykłej powściągliwości, czego niestety nie można powiedzieć o języku autora książki. Analiza natury ludzkiej i przyczyn wojny nie powinna tylko szokować, ale i umacniać przekonanie, że w naturę człowieka wpisana jest również tęsknota za pokojem, harmonią i aksjologicznym ładem.
Agnieszka Palicka
David Livingstone Smith, Najbardziej niebezpieczne ze zwierząt. Natura ludzka i przyczyny wojen, tłum. Anna E. Eichler, CiS, Warszawa – Stare Groszki 2011.