Poznańska medycyna

Książka ma charakter bogato ilustrowanego albumu. W przedmowie redaktora czytamy: „Założeniem (…) jest przywrócenie pamięci zbiorowej o zapomnianych wydarzeniach i ludziach oraz wykazanie, jak bardzo związana jest z nimi teraźniejszość poznańskiej medycyny akademickiej”.

Z inicjatywą założenia w Poznaniu uniwersytetu jeszcze w 1918 r. wystąpił prof. Heliodor Święcicki, ginekolog. W lipcu 1920 r. Senat UP mianował prof. Adama Wrzoska dziekanem Wydziału Lekarskiego. Święcicki i Wrzosek byli wzorem przyjaźni rektora i dziekana.

Z inicjatywy Wrzoska powstał na Wydz. Lekarskim Zakład Antropologii. Podrozdział Klinika zdrowego człowieka ukazuje ówczesną antropologię z jej pracowniami, zbiorami i prawą ręką prof. Wrzoska – doc. Michałem Ćwirko-Godyckim. Kolejny podrozdział to Stefan Różycki i jego wykłady. Postać ta musi wywołać zadumę. Całe życie poświęcił na tworzenie wspaniałego muzeum, w czym pomagał mu poniekąd legendarny laborant Wlizło. Muzeum dziś nie istnieje, a terminujący w anatomii profesorowie Rafiński, Wasilewski, Stelmasiak, Kołaczkowski byli rozliczani nie z publikacji, lecz z preparatów.

W części Wojenne losy ludzi i miejsc wymieniono pracowników Wydziału Lekarskiego zamordowanych w Katyniu, działalność tzw. Uniwersytetu Rzeszy uruchomionego w 1941 r., który był zaplanowany jako narzędzie walki ze Słowiańszczyzną. Medycynę studiowało 70 studentów, farmację 63. Antypolskością wsławił się anatom Herman Voss, mordujący Polaków i Żydów, wykonujący preparaty i palący w krematorium zamordowanych. Po wojnie żył spokojnie w NRD, a w „nagrodę” PZWL wydał mu podręcznik anatomii, częściowo opracowany w Poznaniu.

W książce brakuje mi wzmianki o wymordowaniu przez Niemców niektórych pracowników uniwersytetu i studentów w lasach k. Palędzia. Pod koniec lat 60. prowadziłem tam prace ekshumacyjne pod nadzorem prof. Edmunda Chróścielewskiego. Sporo miejsca poświęcono osobie dr Franciszka Witaszka, wsławionego uśmierceniem hitlerowców szczepami bakterii chorobotwórczych, za co po aresztowaniu został zamordowany.

Dużo miejsca poświęcono także powojennej odbudowie Wydziału Lekarskiego i następnie przekształceniu go w Akademię Medyczną. Opisano powroty profesorów z Zachodu, habilitacje takich sław, jak: Zdzisław Stolzmann, Antoni Horst, Kazimierz Miętkiewski. Ściągali też profesorowie z Wilna i Lwowa. Po wojnie Klinikę Otolaryngologii zorganizował prof. Aleksander Zakrzewski. Przemiany i rozwój Wydz. Lekarskiego w latach 1950–1965 opisano dokładnie, skupiając się na likwidacji katedr i wprowadzaniu instytutów. Krótko opisano działalność utworzonego w 1957 r. Studium Wojskowego, które zdominowało gmach Anatomicum, króciutko wspomniano sport akademicki, nie pisząc nic o roli Studium WF, zorganizowanego przez dr hab. B. Kobielskiego. W paru zdaniach omówiono studenckie Towarzystwo Naukowe i organizowane obozy społeczno-naukowe, w których kilkakrotnie uczestniczyłem jako opiekun (Gorzów Wlkp.).

Na koniec trochę smutna uwaga, że próby przywrócenia antropologii do kształcenia lekarzy, podjęte w latach 1964–71 przez prof. Józefa Kołaczkowskiego, nie powiodły się, mimo propozycji dziekana Jana Hasika i rektora Romana Górala. Poparcie dla tej idei słabło „międzypokoleniowo”, choć popierał ideę historyk medycyny prof. Roman Meisner.

Andrzej Malinowski

90 lat studiów lekarskich w Poznaniu. Ludzie, czas, miejsca, redakcja naukowa Anita Magowska, Wydawnictwo Uniwersytetu Medycznego w poznaniu, Poznań 2010.