Oś świata?
To praca, w moim odczuciu, szczególnie ważna dla polskiego środowiska naukowego ze względu na próbę pozycjonowania polskiej informatyki w dokonaniach informatyki światowej, a także ulokowania informatyki wśród innych dyscyplin naukowych. To dość karkołomne zadanie, ale wziął się za nie jeden z najwybitniejszych polskich uczonych, można by rzec – autorytet i arbiter polskiej informatyki.
Prof. Tadeusiewicz wybrał i namówił do publikacji najważniejszych jego zdaniem informatyków, zmobilizował ich też do wzięcia udziału w Światowym Zjeździe Inżynierów Polskich (Warszawa, jesień 2010). Profesor wybrał ich według kryterium siły oddziaływania na polskie środowisko informatyczne. Wśród wybrańców znaleźli się więc: Jerzy Nowak (historia polskiej informatyki), Andrzej Skowron (biograf i kontynuator dzieła najwybitniejszego polskiego informatyka – prof. Pawlaka), Jan Węglarz, Maciej Stroiński (infrastruktura polskiej informatyki, animatorzy polskiej sieci optycznej), Wacław Iszkowski (polska informatyka dzisiaj) i Kazimierz Wiatr (przyszłość). Wystąpili oni w sesji Inżynierowie twórcami cywilizacji . Hasło zapewne kontrowersyjne dla wszystkich nie-inżynierów, z wielkim zapamiętaniem kreujących przyszłość ludzkości. Zresztą te wątpliwości ma przez chwilę także redaktor książki wspominając, że każdy inżynier winien uważać swoją dyscyplinę za najważniejszą dla rozwoju świata, by po chwili jednak skonstatować, że dominacja technik informacyjnych jest niezaprzeczalna. Tak więc prof. Tadeusiewicz odnosi się do dominacji informatyki wśród dyscyplin inżynierskich, pomijając wyniosłym milczeniem oczywisty dla niego fakt pierwszeństwa tej dziedziny w nauce. Taka postawa, choć według mnie ze wszech miar słuszna, wywołałaby powszechne oburzenie luminarzy innych nauk. I nie byłoby ono pozbawione podstaw wywodzących się z różnych kryteriów, którymi próbujemy mierzyć jakość osiągnięć naukowych, np.: intensywność cytowań, liczba patentów, nagrody Nobla. Wszak pod względem liczby cytowań informatycy polscy są daleko za lekarzami czy chemikami.
Tadeusiewicz stawia jednak na konkretny, wybitny przypadek. Stawia na prof. Zdzisława Pawlaka, który trwałe zapisał się w światowej informatyce jako twórca teorii zbiorów przybliżonych. Przy tej okazji eksponuje sztuczną inteligencję jako ten obszar informatyki, w którym nauka polska ma największe osiągnięcia i szanse na istnienie w skali świata. Sprzyjają temu szczególne predyspozycje do kreatywności wśród polskich uczonych i niewielkie uzależnienie od infrastruktury informatycznej.
Problem jednak leży chyba głębiej. Czy świat rzeczywiście kręci się wokół informatyki? Dwa lata temu, w czasie Festiwalu Nauki w Szczecinie, próbowałem tę tezę udowodnić, może nie w odniesieniu do całego świata, ale chociażby do Szczecina. Po burzliwej dyskusji doszliśmy do wniosku, że Szczecin jednak nie kręci się, a żal. Są ciągle gminy bez Internetu. Świat kręci się raczej wokół problemów gospodarczych i społecznych, które oplata informacyjno-informatyczna sieć. W tym aspekcie niezwykle ważny jest końcowy artykuł prof. Wiatra, strofującego polityków za niedofinansowanie rozwoju naszej przyszłej merytokracji.
Antoni Wiliński
Wczoraj, dziś i jutro polskiej informatyki , pod red. Ryszarda Tadeusiewicza, Wydawnictwo PTI, Warszawa 2011.