Chrześcijaństwo bez kobiet?

„Jeśli Bóg jest rodzaju męskiego, wówczas rodzaj męski jest Bogiem” – słynne słowa teolożki Mary Daly trafnie oddają sedno teologii feministycznej, sprzeciwiającej się teologii klasycznej, a więc patriarchalnej, androcentrycznej, deformującej w istocie rzeczywistość. Tak jednostronne interpretowanie Biblii, jakiego dopuszczają się klasyczni teologowie, prowadzi bowiem, wedle feministek, do zaburzenia w kulturowej przestrzeni symetrii płci. Poprzez dyslokację w chrześcijańskiej doktrynie elementów układu, jaki tworzą pierwiastki kobiecy i męski, męskość sytuując w centrum, a kobiecość spychając na margines, ewidentnie godzi się w dobro kobiety.

Przeciw takiemu postawieniu sprawy buntuje się Marta Zając w swojej książce. Autorka z jednej strony krytykuje postulowaną przez feminizm perspektywę za ignorancję i schematyzm, z drugiej jednak to właśnie feministyczne sądy i postulaty są dla niej inspiracją do indywidualnych poszukiwań „zagubionej wartości kobiecości”, której wydobycie z chrześcijańskiej doktryny ma pozwolić na „demontaż androcentrycznych założeń”. Droga, jaką obrała Zając, nie wiedzie jednak, jak u teolożek feministycznych, przez sam tekst biblijny, a przez dwudziestowieczną teologię klasyczną. W większości analizowane i interpretowane są tu teksty stricte teologiczne, pisane przez mężczyzn w czasach współczesnych omawianemu tu feminizmowi drugiej fali.

Książka składa się z sześciu rozdziałów. Autorka kolejno rozważa zagadnienia androcentryzmu doktryny chrześcijańskiej w odniesieniu do idei stworzenia, która nazywa Boga Ojcem; jako część problematyki wcielenia i ofiary Jezusa Chrystusa; wobec zagadnienia dziewiczego macierzyństwa Matki Boga; uwzględniając związek zasady żeńskiej z ziemią; w teologii trynitarnej, rozważając przy tym macierzyńskość bytu i tajemnicę Bożej Mądrości; jako część sagi o raju, w kontekście pytania o różnicę płci i osób. Autorka nie ogranicza się jednak do przeciwstawiania sobie w kulturowej hierarchii pozycji centralnej i marginalnej, wyższej i niższej, pierwszo– i drugorzędności. Oryginalność ujęcia Marty Zając polega na tym, że pojmuje ona przestrzeń nie jako miejsce, a jako system relacji. Nie jest to jednak relacja oparta na negatywnej koncepcji różnicy: podmiot – przedmiot, jak w teologii feministycznej, a raczej relacja – by tak rzec – dopełnienia. Przykładem rozważania autorki dotyczące utworzenia kobiety z żebra stworzonego najpierw mężczyzny. W interpretacji feministycznej scena ta zwiastuje rolę kobiety jako podrzędną i zależną. Marta Zając widzi to zgoła inaczej: „jako symboliczne przedstawienie otwartości osoby”. „W tym kontekście nie jest ważne, kto i w jakiej kolejności się pojawia. (…) Mężczyzna daje impuls do powstania wspólnej przestrzeni, a kobieta przestrzeń tę podtrzymuje i chroni. Mężczyzna przekracza więc naturalne dla siebie osobowe oddalenie, a kobieta panuje nad wpisanym w kobiecą naturę pragnieniem bezpośredniej bliskości”.

Autorka pod koniec słusznie przyznaje, że praca daleka jest od bezstronności, tym samym książka stanowi świetny przykład głosu w wojnie kultur. „Będę porządkować teologiczne zagadnienia, starając się uchwycić ich aktualny kształt, i jednocześnie usuwać elementy w moim przekonaniu (…) bardziej teologii przez feminizm w-mówione niż zdemaskowane” – zapowiada autorka we wstępie. Zamierzenie, zważywszy na to, że jest to praca o charakterze interpretacyjnym, bardzo się powiodło. Prowokuje jednak np. do pytania, czy rzeczone naturalne cechy nie są aby mężczyznom i kobietom m.in. przez teologię w-mówione? Ale jeśli istotą humanistyki jest dyskutowanie o znaczeniach, książka trafia w samo sedno. Warto przyjąć zaproszenie do dyskusji.

Anna Jawor

Marta Zając, Przestrzeń kobiety w chrześcijańskiej koncepcji Boga. Głosy teologów XX-wiecznych a (kon)teksty feminizmu , Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2013, seria: Prace Naukowe UŚ w Katowicach.