Moc filologii
Dziełom Terencjusza we współczesnej Polsce nie mógł się przytrafić ktoś bardziej kompetentny niż Ewa Skwara – filolog klasyczna, tłumaczka i badaczka literatury rzymskiej, m.in. Plauta. Odgrywanie obu ról w kręgu filologii starogreckiej i łacińskiej ma w naszym kraju swą tradycję, znaczoną tak wybitnymi nazwiskami, jak: Tadeusz Zieliński, Stefan Srebrny, Zygmunt Kubiak czy Jerzy Danielewicz. Ten ostatni od kilku dekad współkształtuje środowisko poznańskie, z którego wywodzi się i które reprezentuje Ewa Skwara. Przełożyła ona i przed dziesięcioma laty wydała w serii „Biblioteka Antyczna” całą twórczość Terencjusza, rzymskiego komediopisarza z II wieku p.n.e.
Sformułowaną przez Jarosława Iwaszkiewicza definicję mówiącą, że „filologia jest epopeją szczegółu”, znakomicie potwierdza monografia Skwary pt. Komedia według Terencjusza . Książka ta modelowo pokazuje pożytki płynące z filologicznych dociekań nad tekstami, zwłaszcza kiedy już dawno temu przeszły próbę czasu.
Moralista i psycholog
Zachowało się sześć kompletnych komedii Terencjusza; dramaty o pokolenie starszego Plauta miały więcej szczęścia – w całości przez ponad dwa tysiąclecia przetrwało dwadzieścia jeden. Ewa Skwara Terencjuszowskie pisarstwo porównuje właśnie z dziełami poprzednika, ale nie po to, aby dowieść wyższości jednego nad drugim. Nie śledzi „lęku przed wpływem” u młodszego poety – odkrywa jego oryginalność, która zarówno w okresie antycznym, jak i nowożytnym zapewniła jego sztukom powodzenie i przetrwanie.
Dodam na marginesie, że lektura książki Skwary uświadamia może nieoczywistą oczywistość, że zbiór tekstów zapisanych przed tysiącleciami ocalał (niestety częściowo) dzięki sumiennym i wytrwałym filologom, pochylającym się z pokolenia na pokolenie nad manuskryptami. To, o co nikt się nie troszczy, bezpowrotnie ginie. Skwara, przypominając recepcję Terencjusza, wymienia niemałą liczbę znanych z nazwiska lub anonimowych miłośników słowa, kopistów i komentatorów, którym jego rzymskie komediopisarstwo zawdzięcza torowanie sobie drogi przez stulecia. Np. Cyceron w swoich pismach cytował Terencjusza ponad sześćdziesiąt razy (czynił to z pamięci, bo przytoczenia są niedokładne, ale – jak podaje badaczka – z zachowaniem sensu i metrum). Polska recepcja tego dramaturga ma swój początek już w XII w. Polegała głównie na posługiwaniu się jego sentencjami, co zaświadczają wypowiedzi Wincentego Kadłubka, Andrzeja Frycza Modrzewskiego czy Marcina Kromera. Terencjusza wykładał Adam Mickiewicz.
Skuteczność poznawczą filologii poświadcza bogactwo treści i objętość książki; dotyczy ona zaledwie sześciu komedii liczących po około tysiąc wersów (dla porównania: sama Zemsta Aleksandra hr. Fredry zawiera ich dwa tysiące dwieście siedemdziesiąt). Na jej pierwszym planie od początku do końca pozostają teksty; to one dają podstawę do stawiania hipotez biograficznych (Terencjusz zmarł młodo), do zdobywania wiedzy o jego maestrii dramaturgicznej czy ustalania chronologii jego komedii (przydatne okazały się w tym wypadku didaskalia).
Komediopisarz opanował obowiązujące na scenie Rzymu schematy i potrafił je przełamać, gdy potrzebowała tego przekazywana prawda lub odautorskie przesłanie, służące wychowywaniu; nie jest ono równoznaczne z jałowym moralizowaniem. W starożytności sztuki Terencjusza były, jak byśmy dziś powiedzieli, przeznaczone do użytku szkolnego; zresztą nie inaczej było w następnych epokach, w których stanowiły podstawę wykształcenia. Opanowanie tradycji gatunku i jego formy połączyło się u komediopisarza z umiejętnością jej funkcjonalnego przetwarzania. Dlatego Skwara stwierdza, że komedie Terencjusza są podobne do siebie, nieomal takie same, a jednocześnie każda z nich jest
inna.
Rezultaty precyzyjnej pracy filologicznej pozwalają zobaczyć, że w tekstach i poprzez teksty badacz – uważny czytelnik przede wszystkim – dochodzi do głębokiego poznania człowieka. Komedie Terencjusza dowodzą, że był wytrawnym psychologiem. Choć jego postacie były „maskami”, to z reguły wyposażał je w cechy indywidualne, grał dwuznacznością ich słów i scenicznych działań, konstruował znaczącą sieć relacji między osobami dramatu.
Twórcza kontynuacja
Autorka Komedii według Terencjusza starannie usystematyzowała przedstawianą problematykę, co powoduje, że monografia, pozostając kompendium komediopisarstwa, będzie również znakomitą pomocą dla każdego, kto postanowi wystawić którąś ze sztuk rzymskiego autora na scenie. Z nadzwyczajną dokładnością i wyczuciem teatralnym omówione zostały: fabuły, bohaterowie, motywy, elegancja i emocje, figury retoryczne, świat w metaforach, język postaci i inne zagadnienia stylistyczne w dramatach: Dziewczyna z Andros, Za karę, Eunuch, Pasożyt Formion, Teściowa, Bracia.
Ewie Skwarze uporządkowany opis poszczególnych płaszczyzn i elementów utworów nie przeszkadza, by w sposób interesujący odsłonić kulturę i codzienność starożytnych Rzymian, uniwersalizm typów ludzkich i zdolność twórczego odnoszenia się Terencjusza do prawideł rządzących palliatą – antycznym gatunkiem powstałym z tłumaczeń i parafraz komedii greckiej. Prawie wszystkie sztuki Terencjusza rozgrywają się w Atenach, ale żeby je rozumieć tak, jak Rzymianie za czasów autora, trzeba się orientować w ich obyczajach i prawie. Filolog klasyczny ma możliwość odbioru niuansów językowych antycznych bohaterów, które nie zawsze są oddane w przekładzie.
Galeria osób dramatu jest ograniczona do: starców, którzy są ojcami, ich żon, synów i córek, a także heter, niewolnic i niewolników, oraz typów zawodowych; tu chodzi o żołnierza, „pasożyta”, stręczyciela, którzy są czarnymi charakterami. Powtarzalność postaci, intryg, chwytów właśnie sprawia wrażenie, że komedie Terencjusza wydają się podobne. Ale Ewa Skwara przekonuje, że każda z nich jest o czymś innym, z czym nie można się nie zgodzić. „Dziewczyna z Andros to prawdziwa komedia omyłek” (s. 110), komedia Za karę inscenizuje relacje ojców i synów, aby unaocznić konsekwencje nieszczerości w rodzinie. W Eunuchu mowa o ludzkich słabościach. Pasożyt Formion traktuje o postawach wobec posiadania pieniędzy. Teściowa jest pretekstem do ukazania rozdarcia między pragnieniem miłości a poczuciem obowiązku i lojalności wobec własnego rodu. Bracia zaś konfrontują dwa sposoby życia (miejski i wiejski) i podejmują problematykę metod wychowawczych.
Filologiczna wnikliwość Ewy Skwary jest wyposażona we wrażliwość na relacje męsko-damskie. Bez ideologizacji i wyolbrzymiania kategorii płci autorka ujawnia mizoginizm postaci męskich, a jednocześnie skomplikowaną pozycję kobiet w rzymskim społeczeństwie. Z niemałym zdziwieniem dzieli się odkryciem, że pełna obecność na scenie w sztukach Terencjusza przysługuje jedynie heterom, a nie pozytywnym bohaterkom, czyli matronom, dziewicom, narzeczonym, jakby dobro było mniej sceniczne. Rozszyfrowuje charaktery i – na ile to możliwe – losy wszystkich osób z komedii Terencjusza, nawet jeśli są one tylko wymienione z imienia i nie pojawiają się przed oczami widzów. Skwara poszczególne elementy utworów widzi jako integralne cząstki całości, którą stanowi dana komedia.
Dziedzictwo udoskonalone
Wśród cennych spostrzeżeń poznańskiej filolog znajdują się i te, które dotyczą Terencjuszowych sentencji – to na ogół z nimi kojarzymy tego komediopisarza, a nie z jego konkretnymi dramatami. Niezależnie od statusu społecznego i wykształcenia postacie wypowiadają mądre zdania, które weszły do europejskiej kultury. Jak pisze Skwara, „wiele z nich nie jest oryginalnym pomysłem poety, ale powtórzeniem złotych myśli wcześniejszych, najczęściej greckich autorów”. Np. w szkole uczą, że stwierdzenie: „Jestem człowiekiem, więc nic, co ludzkie, nie jest mi obce” należy do Terencjusza. Przed nim jednak podobną refleksję zapisał Menander. Przywołuje ją postać starca w sztuce Za karę po to, aby usprawiedliwić swoją niezdrową ciekawość życiem sąsiadów.
Filolog klasyczna próbuje rozwikłać zagadkę nośności i nieśmiertelności sformułowań Terencjusza. Potrafił on znanym myślom nadać zwięzłą i klarowną postać, trafiającą w sedno. Proces powstawania sentencji rzuca światło na tajemnicę badanego komediopisarstwa, które jest wynikiem udoskonalenia dramaturgicznego dziedzictwa antyku. Z pasją i filologiczną znajomością rzeczy o tej twórczej zależności i złożoności dzieła Terencjusza opowiada Ewa Skwara.
Ewa Skwara, Komedia według Terencjusza , Fundacja na rzecz Nauki Polskiej, Warszawa-Toruń 2016.
historyk literatury, poeta i krytyk literacki, zatrudniony w Instytucie Polonistyki i Logopedii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Kieruje Zakładem Literatury XX i XXI Wieku.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.