„Bo nie wyglądasz jak bibliotekarka”

Katarzyna Machcińska

Gdy poznaję nową osobę i wymieniamy się informacjami na temat wykonywanego zawodu, zawsze spotykam się z taką samą reakcją – niezmiernego zdumienia, że jestem bibliotekarką. Drążąc temat pytaniem o powody zdziwienia, za każdym razem otrzymuję odpowiedź: „Bo nie wyglądasz jak bibliotekarka”. Te powtarzające się sytuacje dobitnie uświadomiły mi, że w społeczeństwie wciąż silnie funkcjonuje stereotyp bibliotekarki jako starszej pani, ubranej w szarobury sweter, wełnianą kamizelkę i spraną spódnicę do kostek. Jej nieodłącznymi atrybutami są okulary o grubych szkłach, siwy kok oraz niemodne buty na płaskim obcasie. Gdy zaś mowa o cechach charakteru, to dominują tu takie określenia jak: nijaka, bezbarwna, cicha, nieśmiała, nieporadna. Jej świat kręci się wyłącznie wokół książek, brak jej innych pasji. W dodatku taka osoba idealnie wpisuje się w klimat biblioteki, gdzie praca postrzegana jest jako spokojna i nudna, gdyż polegająca jedynie na podawaniu książek z półek.

Archaiczny wizerunek

Stereotyp rodzi się z fałszywej wiedzy, przeświadczenia przejętego z przeszłości lub pochopnej opinii, powstałej na podstawie pojedynczego faktu. Moim zdaniem wszystkie wymienione przyczyny miały wpływ na to, że społeczeństwo wciąż postrzega bibliotekę jako archaiczną instytucję, odporną na zmiany i niechętną rozwojowi. Wielu ludzi swoje wyobrażenie na temat biblioteki opiera na wizerunku sprzed wielu lat, nie zdając sobie sprawy, że instytucja ta przeszła znaczną metamorfozę. Minęły już czasy tradycyjnych kart książki i czytelnika, przestarzałego księgozbioru i znudzonej swą pracą bibliotekarki. Obecnie biblioteki stawiają na nowoczesne technologie – funkcjonują dzięki systemom bibliotecznym, zapewniającym automatyzację obsługi i integrację sieci katalogów bibliotecznych, oferują dostęp do wielu baz danych oraz serwisów elektronicznych książek i czasopism, istnieją w mediach społecznościowych. Nie skupiają swojej działalności wyłącznie na magazynowaniu i udostępnianiu zbiorów. Zmienili się również bibliotekarze. Świadomi roli, jaką pełnią w uczelni, mieście czy regionie, stawiają na rozwój zawodowy i doskonalenie umiejętności, m.in. poprzez publikowanie prac naukowych czy inicjowanie wielu ciekawych projektów.

Wydaje się jednak, że społeczeństwo nie ma świadomości tych przemian, bezrefleksyjnie tkwiąc w uporczywym stereotypie. Jego odczarowanie jest bardzo trudne, gdyż negatywny i krzywdzący wizerunek bibliotekarki dodatkowo umacniany jest poprzez obrazy ze świata literatury i filmu. Erich Segal, autor książki Love story , opisuje przedstawicielki zawodu oczami głównego bohatera w następujący sposób: „Jedna wysoka, taka raczej bezpłciowa, druga myszowata okularnica” (Warszawa 1989, s. 6). Pani Prince, bibliotekarka z serii książek o Harrym Potterze, przedstawiona została jako chuda, drażliwa
i przypominająca niedożywionego sępa kobieta, wywołująca strach w uczniach szkoły magii. Z kolei bohater Krainy chichów Jonathana Carrolla wyraża zdanie, że bibliotekarka „na pewno zakatrupiłaby każdego, kto by odstawił książkę na niewłaściwą półkę” (Warszawa 1998,
s. 138). Podobnie nieprzyjemny wizerunek pokazany jest w filmie familijnym Scooby-Doo! Strachy i patałachy o grupie przyjaciół rozwiązujących zagadki detektywistyczne, gdzie w jednej ze scen bibliotekarka srogo poucza uczniów słowami: „Chyba wiecie jak się zachowywać w bibliotece? Nie wolno rozmawiać, pisać liścików, a zwłaszcza jeść!”. Z kolei Evelyn Carnahan, bohaterka filmu przygodowego Mumia , przedstawiona została jako nieporadna bibliotekarka, której wciąż przydarzają się nieoczekiwane wypadki, wynikające z jej niezdarności. Zaś jeden z odcinków popularnego serialu Na dobre i na złe koncentrował się wokół postaci starszej nauczycielki, która z powodu problemów ze wzrokiem zrezygnowała z pracy w szkole i podjęła obowiązki osiedlowej bibliotekarki.

Przeciw stereotypowi

Bibliotekarze nie zgadzają się z funkcjonującym w społeczeństwie stereotypem swojego zawodu, starając się go przełamać poprzez ciekawe inicjatywy kierowane do szerokiego grona odbiorców. Wymienić tu można akcję bibliotekarek z Książnicy Pomorskiej, które wzięły udział w profesjonalnej sesji fotograficznej, a następnie wcieliły się w rolę modelek, prezentując stylizacje szczecińskiej projektantki. Pokaz mody zorganizowano również podczas obchodów Dnia Bibliotekarza 2012 we Wrocławiu, gdzie na wybiegu stanęli przedstawiciele zawodu. Dodatkowo, w Rynku można było zapoznać się z fotografiami, które ukazywały pasje realizowane przez bibliotekarzy. Do tego dodać należy wiele imprez i akcji, takich jak „Odjazdowy bibliotekarz”, organizowanych w celu przełamania stereotypu i integracji środowiska.

Aby rozważań nie pozostawić bez pokrycia,
z inicjatywy autorki tych słów powstała sesja zdjęciowa, która połączyła w sobie dwa zamiary – sprzeciw wobec opisanego stereotypu oraz wyraz zamiłowania światem wizażu. Fotografie ukazują współczesną bibliotekarkę, czyli profesjonalną i atrakcyjną kobietę o ciekawych zainteresowaniach. Modelki ujęte na zdjęciach z wykształcenia i zawodu są bibliotekarkami.

Stereotyp bibliotekarki jest stereotypem klasycznym – silnym, uporczywym oraz ujawniającym się w postawach i wypowiedziach wielu ludzi. Bardzo trudno go przełamać. Jednak sukces można osiągnąć również metodą małych kroków i jeśli tą wypowiedzią udało się przekonać chociaż jedną osobę do zmiany negatywnego zdania na temat wizerunku bibliotekarki, to śmiało mogę to nazwać sukcesem.

Katarzyna Machcińska, Centrum Wiedzy i Informacji
Naukowo-Technicznej, Politechnika Wrocławska.