Otwarty dostęp

Marta Hoffman-Sommer
Rolą władz jednostek naukowych – uczelni i instytutów badawczych – powinno być zadbanie o to, żeby każdy naukowiec miał możliwość zamieszczania swoich prac w repozytorium instytucjonalnym .

Otwarty dostęp do wyników badań poparły już wiodące ośrodki naukowe na świecie. Otwartego publikowania wyników wymagają od swoich beneficjentów najbardziej liczące się instytucje finansujące naukę, m.in. w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, a Komisja Europejska zapowiedziała, że od roku 2014, kiedy ruszy program Horyzont 2020 , w otwartym dostępie znajdą się także wyniki badań finansowanych ze środków
unijnych.

Zalety modelu repozytoryjnego

Idea otwartego publikowania wyników badań może być realizowana na dwa sposoby. Prace naukowe mogą być albo publikowane bezpośrednio w formule otwartej – w czasopismach otwartych lub w ramach specjalnych otwartych programów w czasopismach tradycyjnych – albo udostępniane w otwartych repozytoriach, równolegle do publikacji w czasopiśmie.

Publikowanie w otwartych czasopismach pozwala udostępnić wyniki natychmiast, bez okresu embarga, którego może oczekiwać wydawca tradycyjny. Otwarty dostęp obejmuje w tym przypadku również wartość dodaną wytworzoną w procesie wydawniczym – korektę, skład – co ułatwia czytelnikom odbiór tekstu. Z punktu widzenia autora ten sposób publikacji jest wygodny, bo nie wymaga poświęcenia dodatkowego czasu, potrzebnego na zdeponowanie artykułu w repozytorium. Dodatkowo rozwój czasopism otwartych, dostępnych za darmo, jest pożądany ze względu na problem gigantycznych kosztów prenumerat, z jakimi borykają się biblioteki akademickie na całym świecie.

W tym kontekście model repozytoryjny może się na pierwszy rzut oka wydawać mniej atrakcyjny. W tej wersji badacze publikują swoje wyniki w dowolnych czasopismach – albo otwartych, albo tradycyjnych, do których możliwy jest tylko płatny dostęp – a następnie samodzielnie zamieszczają tekst w otwartym repozytorium. Wymaga to zatem dodatkowej pracy ze strony autora lub osoby przez niego upoważnionej (zdeponowanie publikacji), a także nakładów finansowych (niewielkich) ze strony stosownej instytucji naukowej, na utworzenie i prowadzenie repozytorium. Jednoczesne publikowanie w czasopiśmie tradycyjnym powoduje, że dostępność publikacji zależy również od polityki wydawcy: wydawca może zażądać okresu embarga (od kilku miesięcy nawet do 2 lat, w czasie których tekst nie jest dostępny w repozytorium) albo zakazać udostępniania swojej wersji artykułu (w takim wypadku w repozytorium dostępna jest wersja autorska, bez żadnych zmian powstałych w procesie wydawniczym). W dodatku istnienie repozytoriów nie redukuje kosztów ponoszonych przez biblioteki akademickie z tytułu prenumerat czasopism naukowych.

Jednak posiadanie własnego repozytorium – o ile jest ono systematycznie wypełniane treścią – niesie ze sobą różnorodne korzyści dla instytucji naukowej. Zwiększa jej widoczność i rozpoznawalność w świecie, ułatwia prowadzenie statystyk i monitorowanie wyników swojej działalności. W repozytorium mogą być deponowane materiały niepublikowane gdzie indziej: rozprawy doktorskie, niepublikowane doniesienia konferencyjne, jak również rezultaty badań w postaci surowych danych. Repozytorium zapewnia bazę materiałów pomocnych w działalności dydaktycznej, stanowi przydatne narzędzie w walce z plagiatami, a zarazem pełni funkcję cyfrowego archiwum, zobowiązującego się do trwałego przechowywania materiałów naukowych (również w przypadku likwidacji czasopisma bądź wydawnictwa, w którym artykuł został opublikowany). Także na poziomie pojedynczego badacza umieszczanie prac w repozytorium instytucjonalnym podnosi ich widoczność i cytowalność. Z tych względów Europejska Rada Badań (European Research Council, ERC) wymaga od swoich beneficjantów umieszczenia pracy w repozytorium instytucjonalnym nawet wtedy, gdy artykuł został opublikowany w otwartym czasopiśmie.

Zaletą modelu repozytoryjnego jest także to, że można go realizować już teraz, w ramach obecnie funkcjonującego systemu publikowania w nauce. O jego wdrażaniu decydują same środowiska akademickie, bez oczekiwania na zmiany w sposobie funkcjonowania dotychczasowych wydawców, którzy bardzo powoli godzą się z koncepcją otwierania czasopism naukowych. Także ze strony naukowców model repozytoryjny nie wymaga zasadniczej zmiany obyczajów publikacyjnych: pozostawia on autorom swobodę co do wyboru czasopisma, w którym chcą publikować swoje wyniki, pod tym tylko warunkiem, że później zamieszczą gotowy tekst w repozytorium.

W ramach aktualnego systemu wydawniczego samoarchiwizacja w repozytoriach jest też dużo tańsza od publikowania w otwartych czasopismach (lub otwartych programach czasopism tradycyjnych). Repozytoria generują niewielkie koszty na poziomie instytucji, ale nie wymagają żadnego wkładu finansowego ze strony autorów. Tymczasem publikacja w otwartym czasopiśmie często wiąże się z koniecznością wniesienia przez autora opłaty (pochodzącej zazwyczaj również z pieniędzy publicznych).

I chociaż wprowadzenie systemu repozytoryjnego nie odciąża bieżących budżetów bibliotek akademickich – bo nadal konieczne jest prenumerowanie tradycyjnych czasopism – to jego istnienie i aktywne deponowanie materiałów naukowych przez autorów mogą stanowić sygnał dla wydawców, że środowisko akademickie jest zdecydowane dążyć do zwiększenia otwartości i że zmiana aktualnego modelu biznesowego zamkniętego czasopisma tradycyjnego staje się niezbędna.

Tak więc dobrze funkcjonujące repozytorium instytucjonalne nie tylko realizuje podstawowy i zasadniczy postulat ruchu OA – umożliwia wszystkim zainteresowanym darmowy dostęp do wyników badań naukowych finansowanych ze środków publicznych – ale niesie ze sobą też dodatkowe możliwości. Z tych względów repozytoria są postrzegane jako ważne dopełnienie systemu publikowania naukowego. Łącznie z otwartymi czasopismami mogą znacząco zmienić system dystrybucji wiedzy naukowej. Zatem obie drogi realizacji postulatów OA – przez otwarte czasopisma i przez otwarte repozytoria – uzupełniają się wzajemnie.

Model repozytoryjny jest już szeroko rozpowszechniony na świecie. Swoje repozytoria mają zarówno najważniejsze instytucje finansujące naukę – przede wszystkim należy tu wymienić PubMed Central, prowadzony przez amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) i Europe PubMed Central, udostępniający wyniki badań z dziedziny nauk o życiu finansowanych przez wiele różnych organizacji, w tym brytyjskie Rady Badań (RCUK) i Europejską Radę Badań (ERC) – jak i poszczególne jednostki naukowe, w tym najlepsze uniwersytety badawcze na świecie. Tworzenie repozytoriów uczelnianych poparło European University Association (EUA), a Komisja Europejska dąży do utworzenia w Europie sieci repozytoriów instytucjonalnych (prowadzonych przez poszczególne jednostki naukowe: uczelnie, instytuty badawcze).

Otwarte repozytoria w Polsce

Także w Polsce instytucje zarządzające nauką wyraziły swoje poparcie dla idei repozytoriów instytucjonalnych. W roku 2008 Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), jako organizacja członkowska EUA, znalazła się wśród sygnatariuszy oświadczenia EUA zalecającego tworzenie repozytoriów uczelnianych jako drogę do realizacji idei otwartego dostępu. Także PAN wystosowała w 2009 oświadczenie popierające publikowanie artykułów naukowych w otwartym dostępie. MNiSW zaangażowało się w tematykę OA w roku 2011, w związku z zaleceniami Komisji Europejskiej, i konsekwentnie deklaruje swoje poparcie. Mimo to brak jakichkolwiek odgórnych działań lub regulacji dotyczących otwartego dostępu.

Warto więc sobie uświadomić, że nie ma konieczności czekania na odgórne zalecenia. W tej chwili repozytoriów instytucjonalnych jest w Polsce bardzo niewiele, a są one kluczowe dla realizacji idei otwartego dostępu. Rolą władz jednostek naukowych – uczelni i instytutów badawczych – powinno być zadbanie o to, żeby każdy naukowiec miał możliwość zamieszczania swoich prac w repozytorium instytucjonalnym. Zwłaszcza na uczelniach, gdzie z tą formą udostępniania publikacji naukowych będą się stykać studenci. Repozytoria mają też szansę pozytywnie wpłynąć na kształtowanie postaw otwartościowych wśród społeczności akademickiej.

Właśnie teraz dzięki projektom OpenAIRE i OpenAIREplus (finansowanym z Siódmego Programu Ramowego UE) powstaje ogólnoeuropejska infrastruktura Open Access. Poprzez portal www.openaire.eu każdy będzie mógł przeszukiwać i przeglądać wszystkie repozytoria zarejestrowane w systemie OpenAIRE, a także skorzystać z narzędzi do ich analizy statystycznej. Zarejestrowane repozytoria instytucjonalne i dziedzinowe będą dzięki temu bardziej widoczne na forum europejskim i światowym, a w przyszłości mają też szansę skorzystać z rozwijanych obecnie narzędzi do udostępniania i obsługi danych naukowych. Polskim partnerem obu projektów jest Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego. ICM UW nie tylko uczestniczy w pracach nad rozwojem e-infrastruktury jako partner techniczny, ale też prowadzi Krajowe Biuro Otwartego Dostępu (openaire@icm.edu.pl), które oferuje wszystkim polskim instytucjom naukowym pomoc merytoryczną – w tym techniczną i prawną – w kwestiach związanych
z wdrażaniem polityki otwartego dostępu.

Dr Marta Hoffman-Sommer, Centrum Otwartej Nauki,
ICM Uniwersytet Warszawski