W nowej formule
Z powodu utrzymującego się bardzo niskiego poziomu środków budżetowych przeznaczanych na naukę, główne wsparcie finansowe badań ukierunkowanych na rozwój innowacyjności polskiej gospodarki upatrywane jest w nakładach przeznaczonych na Program Operacyjny Inteligentny Rozwój (PO IR). Silny impuls intensyfikacji tych badań dało, niemające dotychczas precedensu w polskiej nauce, wzbogacenie i gruntowne unowocześnienie potencjału jednostek naukowych, kosztem 30 mld zł, w ramach poprzedniej perspektywy finansowej UE – Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (PO IG).
Skutkiem wpływu tego rozwoju w ramach PO IG na europejski poziom krajowego potencjału badawczego miało być, zapowiadane i oczekiwane przez środowisko naukowe, skierowanie do nich środków na realizację projektów badawczych w ramach kolejnej perspektywy finansowej UE – Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój.
Mankamenty formuły PO IR
Jednakże radykalna zmiana formuły finansowania PO IR, w porównaniu do formuły finansowania PO IG, budzi poważne obawy co do efektywnego wykorzystania tego potencjału. Obawa, potwierdzona pierwszymi doświadczeniami PO IR, bierze się stąd, że główny strumień środków na PO IR – środków na badania, kierowany jest do wydatkowania nie poprzez jednostki naukowo-badawcze, a poprzez nieprzystosowane do pełnienia funkcji przewidzianej dla nauki przedsiębiorstwa. Przeznaczone są one na projekty, w których jednostki naukowe mogą być tylko usługodawcami, w dodatku wyłanianymi na drodze przetargów, nawet jeśli są pomysłodawcami tych projektów. Tylko 13% nakładów (tzw. IV osi) tego programu przeznaczona jest na badania, w których jednostki naukowe mogą być równorzędnymi partnerami.
Tylko pozornie właściwe jest przekazanie przedsiębiorstwom środków PO IR na badania, zamiast ustanowienia wreszcie dla nich racjonalnej ulgi podatkowej na inwestycje w badania i rozwój. Nie mają jej jeszcze tylko trzy kraje europejskie; dwa lata temu wprowadziły takie ulgi Litwa (300%) oraz Czechy (200%).
Analogiczną ulgę powinno się wprowadzić i u nas. Nie spełni swojej roli obowiązująca od 1. stycznia 2016 mizerna jej namiastka – tzw. ulga na działalność badawczo-rozwojową (naliczane 19% CIT-u od nawet 30-tu % (największa stawka) odliczonych kosztów na B+R to zaledwie ok. 5% mniejszego podatku, a od ekspertyz, do których pewnie trzeba zaliczyć koszty współpracy z jednostki badawczymi, to zaledwie śladowe 19% CIT-u z 10 % kosztów). Ta nowa, niewielka ulga zastąpiła istniejącą do końca ub. roku ulgę na zakup nowych technologii, która utrwalała niezbędny kiedyś, a od wielu lat hamujący innowacyjność gospodarki, technologiczny rozwój imitacyjny (zakup licencji, a nie rozwój własnych rozwiązań). Bardziej radykalna zmiana jest obecnie możliwa, zwłaszcza, że nieaktualna stała się już (wymieniana jako przeszkoda w ustanowieniu takiej ulgi) argumentacja ograniczeń procedurą nadmiernego deficytu.
Odliczanie przez przedsiębiorstwa wydatków na badania w formie ulg jest prostym, typowym dla jednostek gospodarczych zabiegiem księgowym, natomiast obciążenie ich formalnościami związanymi z projektami badawczymi – generowaniem, przygotowywaniem formalnym i merytorycznym (odnoszenie do stanu nauki i techniki, metodologia badań etc.), nadzorowaniem i specyficznym dla świata nauki systemem rozliczania – zniechęca do udziału w PO IR firmy o charakterze MSP oraz powoduje sztuczne mnożenie się firm konsultingowych, na które stać duże przedsiębiorstwa.
Jest też i drugi, poważny mankament związany z przyjętą obecnie formułą PO IR: w momencie składania projektów przedsiębiorstwa nie muszą się legitymować niezbędnym do jego zrealizowania potencjałem badawczym. Jest to niezrozumiałe obniżenie wymagań – trudno byłoby znaleźć za granicą analogiczny przykład; projekty badawcze powinny być oceniane, po uznaniu ich celowości gospodarczej, również pod względem jakości potencjału wykonawczego i zależnej od niego oryginalności i poziomu merytorycznego planowanego podejścia.
Dodatkowym, niekorzystnym tego efektem jest tworzenie przez przedsiębiorstwa zespołów badawczych na zasadzie umów o dzieło, głównie spośród pracowników uczelni, powodując niekorzystne dla jednostek naukowych niewykorzystanie posiadanej infrastruktury badawczej, bardzo wzbogaconej i unowocześnionej w ramach PO IG, i pogłębiając problemy finansowe tych jednostek, wynikające z braku środków na pokrycie dużych kosztów jej utrzymania. Zwłaszcza że projekty PO IR i tak dopuszczają (z niezrozumiałych dla środowiska naukowego względów) możliwość naliczania tylko 17% kosztów pośrednich.
Bezkosztowe korekty
Istnieje możliwość prostego, bezkosztowego rozwiązania powyższych problemów.
PO IR ułożony jest strukturalnie w cztery osie. Należy umożliwić tworzenie konsorcjum przedsiębiorstwa z jednostkami naukowymi do projektów zgłaszanych do rozpatrzenia w ramach dominującej w nakładach I osi, per analogiam do projektów w ramach osi IV. Zadanie jest o tyle łatwe do realizacji, że w obydwu osiach (I oraz IV) jednostką pośredniczącą jest NCBR (dla osi II oraz III wyznaczono wówczas Ministerstwo Gospodarki). Rozwiąże to problem uciążliwości przetargów na wykonawcę prac B+R, mogących prowadzić do wyłaniania nieprzewidywalnie niekorzystnych dla jakości badań wykonawców, zabezpieczy prawa własności intelektualnej jednostek naukowych zgłaszającym firmom pomysły innowacyjnych projektów, których – w następstwie ewentualnego przegrania przetargu – nie byłyby realizatorami, ograniczy zdecydowanie tworzenie (możliwe obecnie na prawach równorzędności!) nietrwałych zespołów na zasadzie umów o dzieło, w ograniczonym stopniu odpowiedzialnych za wyniki badań w długim okresie czasu. Poza tym byłoby to zgodne z zasadami Programu Horyzont 2020.
Proponowane rozwiązanie problemu nie eliminuje możliwości wykonawstwa projektów siłami własnych zespołów badawczych przedsiębiorstw. Zespoły takie funkcjonują wszakże głównie w dużych firmach i jest ich w kraju niewiele. Zauważyć jednak należy, że duże firmy są często w rękach kapitału ponadnarodowego i mają swoje ośrodki rozwojowe poza Polską. Nota bene obecna formuła PO IR umożliwia transfer do 50% środków na badania za granicę.
Jako pozytywną, acz kontrowersyjną w założeniach, należy ocenić, wspieraną w ramach PO IR, zachętę do tworzenia centrów badawczo-rozwojowych w przedsiębiorstwach, na co przewidziano znaczące środki (2,5 mld zł na wyposażanie aparaturowe). Centra takie mogą stanowić pomost pomiędzy jednostkami naukowymi a przedsiębiorstwami, stanowiąc rozwinięcie roli instytutów badawczych, ułatwiając zarówno pod względem formalnym, jak i merytorycznym, transfer rozwiązań naukowych do praktyki gospodarczej (główną konkluzją NIK z raportu z 20 X br. jest bardzo mała „wdrażalność” przez firmy wcale niemałej liczby patentów opracowywanych w krajowych instytutach badawczych).
Finansowanie wyposażania takich centrów powinno być wszakże poprzedzone audytem infrastruktury laboratoryjnej instytutów badawczych, uczelni, instytutów PAN (sprawa ta nakłada się na nierozwiązany w sposób satysfakcjonujący wszystkich zainteresowanych problem funkcjonowania Polskiej Mapy Drogowej Infrastruktury Badawczej). Istnieje obawa środowisk naukowych o możliwość zbędnego dublowania lub nawet zwielokrotniania posiadanej infrastruktury, co może doprowadzić do zmarnowania olbrzymich nakładów na infrastrukturę, poniesionych (w wysokości 30 mld zł) w ramach PO IG. O skali związanych z tym problemów świadczą raportowane niedawno przez RGNiSW wyniki próby identyfikacji inwestycji w aparaturę.
Dotychczasowa formuła PO IR, choć uzasadniana oczywistą funkcją celu, jaką są innowacje dla gospodarki, nie spełnia podstawowego warunku zapewnienia efektywności tworzenia i aplikacji rozwiązań innowacyjnych na drodze badawczej, nie mówiąc już o ukształtowaniu wreszcie, wciąż brakującego, skutecznego mechanizmu tworzenia i wdrażania innowacji – integracji przedsiębiorstw i jednostek naukowych – jednostek wciąż na ogół „równoległych”, o różnej logice myślenia i zasadach funkcjonowania. A mechanizm ten będzie szczególnie potrzebny po zakończeniu unijnego wspomagania po 2020 r.
Potrzeba dokonania proponowanych wyżej, bezkosztowych korekt PO IR uzasadnia równocześnie celowość wdrożenia związanej z tym, postulowanej wcześniej przez środowiska naukowe (w tym m.in. przez niżej podpisanego, działającego jako przedstawiciel RGNiSW w Komitecie Monitorującym PO IR), zasady elastyczności reguł tego programu. W najbliższym czasie możliwe będzie rozpoczęcie podsumowywania efektów skończonego (obecnie rozliczanego) w tym roku PO IG; dostarczy to wielu wniosków wartych wykorzystania do sterowania PO IR. Stąd właściwym okresem wprowadzenia postulowanych zmian byłby koniec I kwartału 2016 r.
członek prezydium RGNiSW, dyrektor Instytutu Technologii Eksploatacji w Radomiu
19 listopada. Zapis tych uwag sporządzono na prośbę wicepremiera Jarosława Gowina.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.