Zakończenie sprawy „Orgmaszu”
Cztery lata temu (FA 12/2008, „Klonowanie” słabeuszy) opisałem sprawę znanego w Warszawie Instytutu Organizacji i Zarządzania w Przemyśle „Orgmasz”. Instytut ten, którego Radą Naukową kierował (i nadal kieruje) prof. dr hab. Wiesław Maria Grudzewski, członek korespondent PAN oraz ówczesny członek Sekcji Ekonomicznej Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, został we wrześniu 2007 r. pozbawiony na stałe uprawnień do nadawania stopni doktorskich i prowadzenia przewodów habilitacyjnych oraz profesorskich. Powodem tej bezprecedensowej decyzji był zarzut „seryjnej produkcji” stopni naukowych o bardzo niskim poziomie. Według opinii CK „Orgmasz” umożliwiał obronę słabych doktoratów, przepuszczał słabe habilitacje, jak również przedstawiał do tytułu naukowego profesora osoby o mizernym dorobku naukowym.
Na skutek wniesienia przez „Orgmasz” skargi od powyższej decyzji, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z 15 grudnia 2008 r. uchylił decyzję Centralnej Komisji z września 2007 r.: „Sąd w uzasadnieniu wyroku podniósł, iż organ nie poczynił ustaleń, jak też w uzasadnieniu swej decyzji nie wyjaśnił, dlaczego zastosował wobec Instytutu najbardziej dolegliwy środek usunięcia stwierdzonych uchybień w działalności naukowej Instytutu. Ponadto nakazał Centralnej Komisji uzupełnić materiał dowodowy zebrany w sprawie”. Sąd stwierdził także, iż organ nie może ograniczyć się w uzasadnieniu decyzji do powołania się na fragmenty opinii recenzentów, lecz obowiązany jest sprawdzić, na jakich przesłankach i dowodach recenzent oparł swoją opinię i skonfrontować prawidłowość stanowiska recenzenta z wszystkimi innymi zebranymi w sprawie dowodami. Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z 27 października 2009 r. oddalił skargę kasacyjną wniesioną przez CK od powyższego wyroku.
Sprawa wróciła więc do ponownego rozpatrzenia i po spełnieniu wymagań zawartych w wyroku Centralna Komisja w maju 2011 r. utrzymała w mocy swą decyzję z 2007 r., cofającą uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora i doktora habilitowanego nauk ekonomicznych w zakresie nauk o zarządzaniu i nadała decyzji rygor natychmiastowej wykonalności.
Zgodnie ze standardami
Z dokumentów sądowych wynika (co jasno przedstawiono w poniższym wyroku NSA z 2 października 2012 r., którego obszerne fragmenty przytaczam poniżej), że „Centralna Komisja po niekorzystnym dla siebie wyroku Sądu uporządkowała kwestie związane z protokołami z posiedzeń Sekcji i Prezydium, dołączyła do akt dokumenty z wcześniejszej kontroli oraz 5 opinii recenzentów Centralnej Komisji, stanowiących ocenę 5 przewodów (co zostało szczegółowo opisane) oraz zebrała dodatkowy materiał dowodowy w sprawie. W celu wszechstronnego wyjaśnienia sprawy i zbadania zasadności zarzutów Instytutu, Centralna Komisja powołała dodatkowo dwóch recenzentów, którzy przedstawili swoje jednoznacznie negatywne opinie. Centralna Komisja podzieliła stanowisko recenzentów, że niewłaściwe zakwalifikowanie dorobku naukowego kandydata do tytułu profesora do dziedziny nauk czy też prowadzenie przewodów doktorskich z zakresu specjalizacji nieprowadzonej przez żadnego z członków Rady Naukowej Instytutu „Orgmasz” to poważne uchybienia natury merytorycznej i etycznej. Ponadto wskazano na bardzo poważne uchybienia w procedurze przeprowadzania przewodów doktorskich i również w sposobie ich dokumentowania. Centralna Komisja zgodziła się także z dwoma recenzjami nowo powołanych superrecenzentów, że Instytut „Orgmasz” poważnie naruszył zasady i przekroczył uprawnienia w stosunku do form i trybu prowadzenia postępowania o nadanie tytułu i stopni naukowych, prowadzenie postępowań wykraczających poza dziedzinę i dyscyplinę objętą uprawnieniami. Zwrócono także uwagę na nieprzestrzeganie procedur, braki w dokumentacji, próby odtwarzania brakującej dokumentacji. Recenzenci wskazali na braki formalne w postępowaniu o nadanie tytułu lub w przewodach habilitacyjnych i doktorskich. Za merytorycznie słuszne Centralna Komisja uznała także zastrzeżenia, że znacząca część profesorów i doktorów habilitowanych zaliczonych do minimum kadrowego nie była zaangażowana w działalność naukową Instytutu, a jedynie świadczyła usługi na jego rzecz poprzez uczestnictwo w posiedzeniach Rady Naukowej Instytutu”.
Sąd zgodził się z oceną organu, że „We wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy z dnia 2 stycznia 2007 r. Instytut „Orgmasz” nie przedstawił żadnych przekonywujących działań, które miałyby zapobiec wytkniętym przez Centralną Komisję nieprawidłowościom o charakterze merytorycznym i formalnym. Takie deklaracje zostały złożone dopiero w piśmie Instytutu do Centralnej Komisji z dnia 24 września 2007 r. podpisanym przez ówczesnego dyrektora, dr. hab. Grzegorza Górskiego. Poinformowano w nim, że «nowe kierownictwo poprawi funkcjonowanie Instytutu, także funkcjonowanie całego pionu naukowego i obsługę techniczną». Brak w nim jednak konkretów, które uwiarygodniłyby składane deklaracje oraz ocenę realności i skuteczności zapowiedzianych działań”.
Oceniając argumentację CK, Sąd Administracyjny stwierdził, iż „Organ potwierdził negatywną ocenę działalności Instytutu na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, zaś przedstawiona argumentacja jest rzeczowa. Zastosowany środek w postaci cofnięcia uprawnień jest współmierny do skali i wagi stwierdzonych uchybień. Zarzuty dotyczyły także kadry naukowej Instytutu zaliczonej do minimum kadrowego. Należało zatem krytycznie ocenić działalność naukową Instytutu i brak dobrej woli współpracy z Centralną Komisją w wyjaśnieniu problemowej sytuacji”. Zdaniem Sądu, „Postępowanie Centralnej Komisji było odpowiednie do standardów funkcjonowania takiej instytucji – zachowano właściwy dystans, a decyzje podejmowano z poszanowaniem prawa i z właściwą rozwagą. Błędy formalne i merytoryczne, braki w dokumentacji realizowanych przewodów doktorskich i habilitacyjnych, problemy z uzyskiwaniem informacji w zakresie minimum kadrowego są istotnym naruszeniem prawa, uprawniającym do cofnięcia uprawnienia do nadawania stopni naukowych. Stanowisko Centralnej Komisji znajduje w pełni uzasadnienie w negatywnych opiniach recenzentów powołanych w postępowaniu do oceny wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Wnioski końcowe są merytorycznie w pełni zasadne. Cechują się wyraźną depersonifikacją i obiektywizmem spojrzenia na sprawę i jej ocenę. Organy Centralnej Komisji rozważały propozycję zawieszenia Instytutowi uprawnień na okres jednego roku. Najniższa ustawowa sankcja była więc rozpatrywana i brana pod uwagę. Dopiero w fazie późniejszej, już na podstawie szerszych i głębszych informacji, w tym opinii kilku recenzentów, których konkluzje recenzji były jednoznacznie negatywne oraz analizy dokumentacji przewodów doktorskich realizowanych w Instytucie zmieniono kwalifikację i sugestię najwyższej sankcji – odebrania uprawnień do nadawania stopni naukowych. Procedura postępowania Centralnej Komisji do ujawnionych sytuacji, przypadków i pogłębionej oceny przebiegu przewodów naukowych w Instytucie jest wyrazem staranności postępowania (zebranie materiału odnośnie danego problemu i jego krytyczna, właściwa merytorycznie i formalnie ocena). Takich bardzo poważnych uchybień było zbyt dużo, aby zastosować mniej surowy środek w postaci ograniczenia uprawnienia bądź jego zawieszenia na czas określony. Zastosowanie tych sankcji nie przyniosłoby oczekiwanych rezultatów, a prowadziłoby do pogłębienia patologicznych zjawisk”.
Sąd zgodził się z opinią CK, że „Misja i właściwie rozumiany interes nauki polskiej, zachowanie prawidłowych, merytorycznie i etycznie, standardów postępowania w tym obszarze nakazuje przyjąć z pełną aprobatą każde działanie, które zmierza do zachowania i utrzymania prawidłowych pod względem formalnoprawnym oraz wysokich pod względem etycznym norm w tym zakresie, także w oparciu o realizację przez organ administracji rządowej – Centralną Komisję funkcji kontrolnej wobec wszystkich jednostek organizacyjnych nauki polskiej.
Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności, mając na uwadze interes społeczny i interes indywidualny uczestników przewodów naukowych. Kontynuowanie przewodów naukowych przez jednostkę niespełniającą wymogów ustawy, z naruszeniem prawa prowadzi do możliwości wzruszenia uchwał o nadaniu stopnia naukowego”.
Wyrok prawomocny
Sąd skomentował, że „Centralna Komisja ze zrozumieniem przyjęła deklarację działania Instytutu, wyrażone w stanowisku Prezydium Rady Naukowej „Orgmasz” w styczniu 2010 r. o podjętych działaniach w sprawie naprawy i deklaracji współpracy z Centralną Komisją. Deklaracja ta może dobrze rokować na przyszłość, jednak nie usuwa istoty problemu. Instytut nie spełnia wymogów ustawy określonych w art. 6, art. 8 ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki, a jednocześnie ocena poziomu działalności naukowej dokonana w trybie art. 9 ust. 1 ustawy jest jednoznacznie negatywna”.
W ocenie Sądu zaskarżonej decyzji Centralnej Komisji nie można zarzucić dowolności czy przekroczenia granic uznania administracyjnego. W świetle powyższych ustaleń Sąd stwierdził, iż zaskarżoną decyzję wydano z poszanowaniem reguł procesowych określonych w Statucie Centralnej Komisji, jak i w przepisach k.p.a. (za wyjątkiem art. 108 § 1 i art. 73 § 1 k.p.a.).
Zdaniem NSA, organ „w sposób dostatecznie wyczerpujący dla wydania rozstrzygnięcia w sprawie, zebrał materiał dowodowy i dokonał jego oceny. Podjął rozstrzygnięcie, które posiada oparcie w materiale dowodowym sprawy. Przy czym Sąd podkreślił, iż ocena merytoryczna materiału dokumentacyjnego odnosząca się do działalności naukowej Instytutu pozostaje poza kontrolą sądową. Formułowanie wniosków płynących z analizy materiału aktowego należy do Centralnej Komisji, jako niezależnego podmiotu eksperckiego. Centralna Komisja, wydając zaskarżoną decyzję właściwie zastosowała przepis prawa materialnego stanowiący podstawę jej wydania (art. 9 ust. 2 pkt 3 powołanej ustawy), jak też nie naruszyła przepisów procesowych w sposób, który mógłby mieć wpływ na wynik sprawy. To czyni skargę niezasadną”.
Opierając się na powyższych argumentach Naczelny Sąd Administracyjny (w składzie: przewodniczący – sędzia NSA Barbara Adamiak (spr.), sędzia NSA Janina Antosiewicz, sędzia del. WSA Przemysław Szustakiewicz) wyrokiem z 2 października 2012 oddalił kasację Instytutu „Orgmasz” i wyrok WSA z 15 grudnia 2011 r. uprawomocnił się.
Moim zdaniem wymaga podkreślenia fakt, że NSA uznał za zasadny zarzut skargi „Orgmaszu” dotyczący naruszenia przez Centralną Komisję art. 73 § 1 k.p.a. poprzez odmowę wydania stronie odpisów z akt postępowania administracyjnego. Oznacza to, że w trakcie procedowania odwoławczego dotyczącego doktoratu czy habilitacji każdy organ (np. dziekan, przewodniczący rady naukowej czy biuro Centralnej Komisji) jest zobowiązany zapewnić dostęp do akt i wydać kserokopie żądanych przez stronę dokumentów.
Cała ta sprawa jest groźnym memento dla różnorodnych rad wydziałów mniejszych i większych uczelni, które bez zastanowienia „przepychają” słabe prace doktorskie bądź nie są skłonne rzetelnie procedować sprawy wznowieniowej (vide decyzja CK zawieszająca prawa doktorskie i habilitacyjne Wydziałowi Lekarskiemu wrocławskiej Akademii Medycznej za zastopowanie postępowania dotyczącego wznowienia habilitacji ówczesnego rektora tej uczelni, prof. dr hab. Ryszarda Andrzejaka).
Instytut „Orgmasz” tymczasem zmienił kilku dyrektorów. Obecnie placówką kieruje dr inż. Witold Witowski, zaś Sekretarzem Naukowym jest dr hab. Sylwia Sysko-Romańczuk z Katedry Systemów Zarządzania SGH. Jednak przewodniczącym Rady Naukowej jest nadal prof. dr hab. Wiesław Maria Grudzewski (em. profesor, Katedra Systemów Zarządzania SGH), zaś jego zastępcami: prof. dr hab. Irena Hejduk (Katedra Systemów Zarządzania SGH oraz Wydział Zarządzania Politechniki Warszawskiej) i dr hab. Marek Grzybowski (kierownik Katedry Ekonomii i Zarządzania Akademii Morskiej w Gdyni oraz prezes Krajowego Stowarzyszenia Instytut Badań nad Bezpieczeństwem).
W odpowiedzi na pytanie Archiwum Nieuczciwości Naukowej dyrektor Witold Witowski wyjaśnia: „Ponieważ podstawą decyzji CK są dokumenty z lat 2000-2006, żadne działania podejmowane przez kierowany przeze mnie Zespól nie miały wpływu na te decyzję. Sprawa ciągnęła się przez 6 lat, kolejne wyroki sadów administracyjnych wskazywały na błędy proceduralne (patrz wyrok z 3 grudnia 2011) lub wobec braku jednoznacznych kryteriów – pozostawienie uznaniu organu. Z kolei wyjaśnienie spraw z lat sprzed 2006 r. – większość osób, o których mowa w uzasadnieniu decyzji CK i konsekwentnie w uzasadnieniach wyroków WSA – nie pracuje już w Instytucie, a za ich działania ponoszą konsekwencje aktualni pracownicy. Dodatkowo należy zauważyć, że w międzyczasie zmieniły się przepisy – w zasadzie wszystkie ustawy odnoszące się do instytutów i uczelni wyższych”.
Na temat planów na przyszłość i sposobów odzyskania nadszarpniętego prestiżu dyrektor Witowski stwierdza: „Instytut realizuje zadania statutowe. Powoli, ale konsekwentnie odbudowujemy potencjał kadrowy, prowadzone są tematy badawcze, m.in. dotyczące podniesienia poziomu bezpieczeństwa w kopalniach (prawne, techniczne i organizacyjne aspekty organizacji systemów), udziału instytutów badawczych w realizacji polityki klastrowej Rządu, technicznych i organizacyjnych rozwiązań z zakresu produkcji energii elektrycznej i cieplnej z odpadów niebezpiecznych i biomasy, możliwości komercjalizacji wyników badań naukowych”.
Na stronie internetowej „Orgmaszu” nadal widnieje wielkie ogłoszenie, że Instytut „zaprasza do uczestnictwa w XV edycji Międzynarodowego Studium Doktoranckiego w zakresie nauki o zarządzaniu”. Lista sławnych naukowców profesorów, którzy będą wykładali i opiekowali się doktorantami, wprost onieśmiela. Są wśród nich profesorowie: Jan Antoszkiewicz, Stanisław Borkowski, Alfred Czermiński, Kazimierz Doktór, Wiesław Grudzewski, Ber Haus (zmarł w czerwcu 2011), Irena Hejduk, Jerzy Kisielnicki, Rafał Kuc, Stanisław Lis, Jacek Mercik, Adam Noga, Bogdan Nogalski i wielu innych. Obawiam się, że aby podnieść upadły prestiż Instytutu trzeba jednak zupełnie innej Rady Naukowej.
Inne zakończone sprawy
Kolejną, długo toczącą się sprawą, która prawomocnie zakończyła się 25 czerwca 2012 r., było postępowanie wznowieniowe doktoratu Barbary Drózd z Akademii Muzycznej w Łodzi. Doktorantka swoją pracę doktorską Badania nad zastosowaniem wybranych technik muzykoterapii aktywnej w zaburzeniach czynnościowych układu krążenia u młodzieży akademickiej obroniła w lutym 1995 r. w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Promotorem był dr hab. Mirosław Janiszewski, obecnie profesor na Wydziale Zdrowia i Kultury Fizycznej (dziekan: dr hab. Zbigniew Kotwica) Uniwersytetu Techniczno-Humanistycznego w Radomiu, czyli dawna Politechnika Radomska. Promotor po prostu „nie zauważył”, że ponad 30 stron doktoratu przepisano z jego habilitacji obronionej dwa lata wcześniej. Skandal ujawnił 10 lat później (na początku 2005 r.) ówczesny rektor łódzkiego Uniwersytetu Medycznego, prof. dr hab. Andrzej Lewiński z prorektorem Pawłem Liberskim, który kierował wyjaśnianiem nierzetelności zawartych ogółem, zaś liczne plagiatowe doktoraty odkrył w grudniu 2004 r. ówczesny prodziekan, prof. Radzisław Kordek. Zdaniem prof. Janiszewskiego (patrz: list do redakcji Moje wybitne osiągnięcia, „FA” 7−8/2005), wszystkie zarzuty to „oszczercza kampania kilku zawistnych naukowców”. O sprawie dokładniej pisałem w artykule Fabrykant doktoratów w czerwcu 2005 r. i później w artykule Nowe fakty w starych sprawach („FA” 2/2007).
Ówczesna Rada Wydziału Pedagogicznego Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, opierając się na pracy Komisji Wydziałowej pod przewodnictwem prof. Edyty Gruszczyk-Kolasińskiej, uznała brak przyczyn wznowienia (sic!). Jednak Centralna Komisja wznowiła przewód z urzędu 27 marca 2006 r. Dopiero prawie dwa lata później – 23 stycznia 2008 r. – Rada Wydziału Pedagogicznego Akademii Pedagogiki Specjalnej ponownie wyznaczyła recenzentów (na marginesie – tych samych, co jest ewidentnym naruszeniem prawa, ale takie otrzymano wskazówki z CK). Pani prof. Zofia Konaszkiewicz (Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie) w swojej krótkiej recenzji z 10 maja 2008 r. potwierdziła istnienie nierzetelności w dysertacji doktorskiej i nie dopuściła pracy do obrony. Identyczną opinię miał prof. Bronisław Przybylski (Akademia Muzyczna w Łodzi), który z oburzeniem stwierdził, że nie wyobrażał sobie, aby można było tak wiele stron przepisać. Jedynie w recenzji dr. hab. Romualda Leszka Lewickiego z Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach uznano pracę za poprawną i wnioskowano o dopuszczeniu jej do publicznej obrony. Recenzje udostępniono dr Barbarze Drózd, która na nie odpowiedziała, zaprzeczając naruszeniu dobrych praktyk akademickich.
25 lutego 2009 r. Rada Wydziału Pedagogicznego APS uznała, że praca doktorska powstała z naruszeniem prawa autorskiego i dobrych obyczajów naukowych. Jednak dopiero dwa lata później – 23 marca 2011 – unieważniono decyzję nadania stopnia doktorskiego z 1995 roku. Barbara Drózd odwołała się od tego do Centralnej Komisji, która powołała dwóch superrecenzentów: prof. dr. hab. Romana Lepperta z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz prof. Zbyszko Melosika z Uniwersytetu Poznańskiego. Obaj superrecenzenci potwierdzili istnienie znacznych zapożyczeń, co przekreśla samodzielność pracy.
Prezydium CK 25 czerwca 2012 oddaliło odwołanie Barbary Drózd, która już nie zaskarżyła tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, stała się więc ona prawomocną.
Jest to kolejny przypadek utraty stopnia naukowego w 17 lat po jego uzyskaniu. Nie jest to jednak rekord, bowiem w końcu września br. Prezydium Centralnej Komisji oddaliło odwołanie dr. hab. Bernarda Koziroga, któremu odebrano doktorat z powodu plagiatu po przeszło 20 latach od jego uzyskania. Decyzja nie jest prawomocna i zapewne ten były rektor Wyższej Szkoły Teologiczno-Humanistycznej w Podkowie Leśnej odwoła się do WSA.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.
ORGMASZ to jeszcze coś robi, wydaje ciekawy kwartalnik " Ekonomika i organizacja przedsiębiorstw" (7 pkt.). Ale prawdziwy obraz nauki polskiej z dyscypliny "zarządzanie" widać w pracy naukowej nr 94 z 2010 r wyd. przez UE Wrocław pt. "Wiedza w gospodarce i gospodarka oparta na wiedzy". Jest w nim 39 artykułów ze wszystkich środowisk akademickich, zrecenzowanych przez 9 recenzentów (śmietankę towarzyską od zarządzania). Ja też podjąłem się recenzji jako praktyk z przemysłu i audytor z RW TUV. Przy 32 artykułach postawiłem znaki zapytania z wykrzyknikiem. Podziwiam tych ludzi za ich nieograniczoną fantazję, ale z nauką to oni są na bakier.
Jak "wielki" jest poziom tego ORGMASZU świadczy fakt,że profesorem jest tam Ryszard Barcik(notabene rektor ATH),który przez 30 lat zajmował się "stalami narzędziowymi do pracy na gorąco"(vide:tytuły jego pracy doktorskiej i rozprawy habilitacyjnej),a w ciągu kilku lat "dzięki" ORGMASZOWI stał się "ekspertem" od zarządzania i uzyskał tytuł profesora nauk ekonomicznych. ISTNY CZŁOWIEK RENESANSU! Albo jak ta dziewica,która w ciągu jednej nocy staje się kobietą...