Wadliwość skreślenia
Art. 196 ust. 6 ustawy z 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (z uwzgl. nowelizacji z 18 marca 2011 r.), zwana dalej PSW, stanowi: „Organizację i tok studiów doktoranckich w zakresie nieuregulowanym w ustawie oraz w odrębnych przepisach określa regulamin studiów doktoranckich”. Regulamin uchwala w uczelni senat, a w jednostce naukowej – rada naukowa, co najmniej na pięć miesięcy przed rozpoczęciem zajęć. Do uchwalania regulaminu stosuje się odpowiednio przepisy art. 161 i 162. Zaś w art. 162 PSW czytamy, iż Minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego określi, w drodze rozporządzenia, warunki, jakim muszą odpowiadać postanowienia regulaminu studiów w uczelniach, uwzględniając… [m.in.] tryb skreślania z listy studentów”.
Studenci – brak trybu i dmuchany zakres regulacji
W rozporządzeniu MNiSW z 19 lipca 2011 r. w sprawie warunków, jakim muszą odpowiadać postanowienia regulaminów studiów na uczelniach, takiego „trybu skreślania” nie znalazłem. Co prawda w § 1 pkt 10 tego rozporządzenia wskazano, że postanowienia regulaminu studiów określają „warunki skreślania studenta z listy studentów”, ale „warunki” to nie „tryb”. Ponadto rozporządzeniowy tryb „stwierdzania niepodjęcia studiów” czy tryb „stwierdzania braku postępów w nauce” to – moim zdaniem – co innego niż „tryb skreślania”, o jakim mowa w delegacji art. 162 PSW.
Czy więc nieokreślenie rozporządzeniem, a przez to i pominięcie w regulaminach studiów, owego „trybu” wymaganego art. 162 PSW byłoby wystarczające do sądowego wzruszania decyzji skreśleniowych jako opartych na regulaminach zgodnych z rozporządzeniem nieuwzględniającym wymogu delegacji z ustawy? Teza, że PSW nakazuje MNiSW tworzącemu rozporządzenie „uwzględniać” tryb skreślania, ale nie zmusza, by go rozporządzeniem „określać”, jest o tyle słabą linią obrony, że generuje pytanie: kto więc i gdzie ten tryb – jaki MNiSW ma „uwzględniać” wydając rozporządzenie – określił? Uznanie, że może to w art. 207 PSW uczynił ustawodawca – odsyłający do odpowiedniego stosowania KPA w decyzjach organów uczelni w indywidualnych sprawach studentów – implikuje od razu poszukiwanie podobnych rozwiązań dla innych punktów z art. 162, mających zostać „uwzględnionymi”, ale nie „określonymi”.
Także porównanie zakresu delegacji z art. 162 PSW z zakresem regulacji z rozporządzenia (brak w art. 162 PSW wyraźnego odniesienia do wytycznych z § 1 pkt 2, 5–6 rozporządzenia) może wskazywać, że ustawowe „uwzględniając” zinterpretowano jako otwierające na szczeblu rozporządzeniowym katalog wytycznych do regulaminów na uczelniach. Zamknięty katalog zakresu regulacji tworzy dopiero rozporządzenie (w nim czytamy: „postanowienia regulaminu studiów określają” – a nie „określają w szczególności” czy „mogą określać”) i to jego mocą znalazły się w wytycznych do regulaminowej regulacji owe niewystępujące w delegacji z PSW „warunki” skreślania. Czy jednak dla takiego zabiegu nie powinniśmy mieć w art. 162 PSW zwrotu „uwzględniając w szczególności”?
Powrót do regulaminów – próba eliminacji problemu
Odkąd przesłanki skreślenia z listy studentów trafiły z uczelnianych regulaminów do ustawy, raporty NIK, orzecznictwo sądów administracyjnych czy komentatorzy piętnowali utrzymujące się na niektórych uczelniach opieranie decyzji skreśleniowych na przesłankach z regulaminów studiów, zwłaszcza odmiennych niż ustawowe (np. skreślenie za niezłożenie indeksu). Jeśli teraz mocą rozporządzenia MNiSW regulaminy mają zawierać „warunki” skreślania, a jednocześnie nie zmieniono ustawowego katalogu przesłanek skreślenia, to chcąc dostrzec sens takiej zmiany, uznaję, iż owe „warunki” mają wskazywać, co musi się zdarzyć, by uznano, iż zaszła ustawowa przesłanka.
Np. jeśli art. 190 ust. 2 pkt 1 PSW pozwala skreślić w przypadku „stwierdzenia braku postępów w nauce”, to regulamin musi wskazać „warunki” takowego „stwierdzenia”, np. słowami: „za brak postępów w nauce uznaje się…”. Tak więc jeśli w regulaminie studiów nie określono owych „warunków”, decyzja skreśleniowa, oparta jedynie na ustawowych przesłankach, może się nie ostać w sądzie administracyjnym, który związany jest ustawami, a nie rozporządzeniami czy regulaminami uczelnianymi tym bardziej. Chyba że ktoś zaproponuje lepszy sposób pogodzenia „przesłanek” z PSW i „warunków” z regulaminów.
Oczywiście można skonkludować, że w rozporządzeniu zaszła zwykła pomyłka i zamiast uwzględnić w nim „tryb skreślania” z listy studentów, wpisano „warunki skreślania”. Na tę niespójność terminologiczną zwraca uwagę „Opinia z 25 kwietnia 2012 r. w sprawie propozycji RCL dotyczącej usprawnienia rządowego procesu legislacyjnego (część I)” Rady Legislacyjnej przy Premierze. Ale czy sąd administracyjny da się przekonać, że brak w regulaminie studiów uczelni określenia trybu skreślenia „naprawiono”, określając w nim owego skreślenia „warunki”? Przecież skoro „uwzględniając” art. 162 PSW zinterpretowano jako otwierające katalog rozporządzeniowej regulacji także na to, co w art. 162 wprost niewymienione, to dlaczego odmawiać racji MNiSW nakazującemu uczelniom precyzować, jakie zdarzyć się muszą „warunki”, by stwierdzić zajście ustawowej przesłanki skreślenia? A jeśli uczelnia podniesie, że nie zastosowała się do rozporządzenia, bo ono z ustawą jej koliduje, a „trybu skreślenia” w regulaminie nie ujęła, bo MNiSW go nie „określiło”, na czym oprze swe skreślenia?
Doktoranci – brak rozporządzenia czy wybrakowane regulaminy
Wróćmy do przywołanego na wstępie art. 162 PSW. Pytanie: czy odpowiednie stosowanie oznacza, że MNiSW musi wydać odrębne rozporządzenie dotyczące regulaminów studiów doktoranckich, czy może jedynie uchwalając te regulaminy uczelnie powinny uwzględniać odpowiednio postanowienia rozporządzenia dotyczącego studiów doktoranckich? A jeśli „odpowiednio”, to czy w regulaminie muszą znaleźć się wszystkie instytucje przewidziane rozporządzeniem dla regulaminów studiów, w tym nieznane w praktyce studiów doktoranckich na wielu uczelniach „warunki”, „wznowienia”, „komisy”, „indywidualne organizacje studiów” itd.?
Wybierając wariant pierwszy, mamy problem niewydania (od sześciu lat) rozporządzenia (to nie jedyny taki przypadek na gruncie PSW), a tym samym nie możemy zakładać, że w jego niedoszłej treści byłoby postanowienie nakazujące – analogicznie do rozporządzenia o regulaminach studiów – by w regulaminach studiów doktoranckich określić „warunki skreślania doktoranta”. Wybierając wariant drugi, uczelnie powinny dopilnować, by w ich regulaminach studiów doktoranckich takie warunki określono. Inaczej bowiem… decyzja skreśleniowa oparta jedynie na ustawowych przesłankach może się nie ostać w sądzie administracyjnym. To bowiem regulaminowe „warunki” mogą wskazywać, co się musi zdarzyć, by uznać zajście ustawowej przesłanki skreślenia.
Bieg po dyplom z przeszkodami
Być może powyższe problemy to skutek nadmiaru regulacji, pomyłki lub „szukania dziury w całym”. Być może żaden student czy doktorant nie zechce kwestionować swego skreślenia posiłkując się powyższymi argumentami. Samo jednak istnienie przepisów zachęcających do tego typu rozważań nie świadczy dobrze o naszej gospodarności. Czy naprawdę nie mamy już ważniejszych problemów niż regulowanie treści setek uczelnianych regulaminów rozporządzeniem opartym na ustawie, ryzykując, że jedno potknięcie może odbić się czkawką w tysiącach wydanych na tych uczelniach decyzjach o skreśleniu? A może samą instytucję skreślania z listy studentów należy przemyśleć?
Bo przecież pośrednio jest to skutek opierania relacji student/doktorant – uczenlia na władztwie etatystyczno-uczelnianym zamiast na wolnym rynku i umowie cywilnoprawnej. Czy wyobrażamy sobie, by komisja złożona z kierownika działu mięsnego, dwóch kasjerek i dwóch klientów skreśliła kogoś z listy klientów hipermarketu po zapłaceniu za zakupy, a przed opuszczeniem sklepu? A przecież wg art. 190 PSW dziekan obowiązkowo skreśla studenta w przypadku niepowodzenia na tzw. „obronie”, mimo wniesienia wszystkich opłat i zdania wszystkich egzaminów toku studiów. Samo pojęcie „skreślenia” wydaje się mieć więcej wspólnego z organizowaniem biegu z przeszkodami na drodze do dyplomu, niż z nabywaniem wiedzy i umiejętności, do czego – jeśli pożądane i z własnej kieszeni zapłacone – studenta nie byłoby potrzeby zmuszać.
Tak czy owak – póki obowiązuje rozporządzenie w obecnym brzmieniu – wydanie decyzji o skreśleniu powinno być szczególnie przemyślane nie tylko co do jej uzasadnienia faktycznego i prawnego, ale przede wszystkim uwzględniać analizę regulacji opartych na nietożsamych pojęciach przesłanek, warunków i trybu skreślania. Ostatecznie powyższe obawy może podzielić lub oddalić sąd administracyjny, rozpatrując skargę na decyzję skreśleniową podjętą bez ich uwzględnienia. Warto jednak podkreślić, że roszczenia odszkodowawcze w związku z uchyloną przez sąd administracyjny decyzją skreśleniową to chyba ostatnia rzecz, jaką powinny sobie „fundować” polskie uczelnie.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.