Stypendialna ocena doktorantów Cz. II

Mikołaj Małecki

Przejdźmy do sytuacji doktorantów z drugiego bądź kolejnych lat studiów. Stosunkowo najmniejsze kontrowersje zdaje się wywoływać ustawowa regulacja stypendiów dla najlepszych doktorantów. Twórca przepisu wyraźnie określił, iż wymagane jest łączne spełnienie trzech warunków: a) bardzo dobre lub dobre wyniki egzaminów objętych programem studiów doktoranckich; b) wykazanie się postępami w pracy naukowej i przygotowywaniu rozprawy doktorskiej; c) szczególne zaangażowanie w pracy dydaktycznej podczas studiów doktoranckich prowadzonych przez uczelnię.

Osiągnięcia edukacyjne, naukowe i dydaktyczne

Prawo o szkolnictwie wyższym : Art. 199. […] 5. Stypendium, o którym mowa w ust. 1 pkt 3, może być przyznane: […]

2) na drugim roku i kolejnych latach studiów doktoranckich - doktorantowi, który w roku akademickim poprzedzającym przyznanie stypendium spełnił łącznie następujące warunki:

a) uzyskał bardzo dobre lub dobre wyniki egzaminów objętych programem studiów doktoranckich,

b) wykazał się postępami w pracy naukowej i przygotowywaniu rozprawy doktorskiej,

c) podczas studiów doktoranckich prowadzonych przez uczelnię wykazał się szczególnym zaangażowaniem w pracy dydaktycznej.

Wymienione przesłanki wymagają krótkiego komentarza. Jeżeli chodzi o pierwszą z nich, zauważmy najpierw, że określenie „bardzo dobre” jest ze swej natury nieostre i uznaniowe. Odmiennie jednak niż w przypadku „bardzo dobrych wyników w postępowaniu rekrutacyjnym” (art. 199 ust. 5 pkt 1 psw.), gdzie doprecyzowanie kryterium było zadaniem uczelni, tutaj – w mojej ocenie – wyrażeniu nadano swoistą, ścisłą treść. Trzeba wziąć bowiem pod uwagę, że tuż obok występuje kolejne, podobne określenie: „dobre wyniki egzaminów”. Pojęcia te powinny być rozumiane w technicznym znaczeniu skali ocen dydaktycznych, co oznacza konieczność uzyskania przez doktoranta bardzo dobrych (piątkowych) lub dobrych (czwórkowych) wyników egzaminów. A minori ad maius należy uwzględnić również wyniki celujące.

Do tego wydaje się, że wyniki egzaminów nie są tym samym, co wyniki w nauce. Drugie określenie jest bardziej ogólne. W takim razie każdy egzamin objęty programem studiów powinien być przez doktoranta zaliczony co najmniej na ocenę dobrą, bez względu na średnią ocen. W końcu chodzi wyłącznie o egzaminy objęte programem studiów. Wobec tego uzyskanie oceny dostatecznej z egzaminu zaliczanego przez doktoranta ponadprogramowo (dodatkowo) nie daje podstawy do odmowy przyznania mu stypendium.

Postępy, o jakich mowa w punkcie b), mają dotyczyć zarówno pracy naukowej, jak i przygotowywania rozprawy doktorskiej. O ile postępy naukowe (np. publikacyjne) nie implikują postępów w przygotowaniu rozprawy, o tyle może mieć miejsce sytuacja odwrotna: opracowanie rozdziału doktoratu może być uznane za postępy w pracy naukowej, do której zalicza się przecież szeroko rozumianą działalność intelektualną czy eksperymentalną, szczególnie jeśli zebrany w ramach prac nad doktoratem materiał będzie przeznaczony do opracowania samodzielnej publikacji na dany temat.

Praca dydaktyczna może polegać na prowadzeniu ćwiczeń lub innych zajęć przewidzianych w programach studiów. Idzie przy tym o pracę podczas studiów doktoranckich prowadzonych przez uczelnię, choć pewnie zręczniej byłoby napisać: „w ramach” zamiast „podczas”. Lepiej to ujęto w cytowanym rozporządzeniu o stypendiach doktoranckich, gdzie jest mowa o prowadzeniu zajęć dydaktycznych w ramach praktyk zawodowych (§ 15 ust. 1 pkt 1 rsd.). Rodzi się pytanie, czy omawiany przepis wyklucza możliwość zaliczenia na poczet osiągnięć tych godzin dydaktycznych, za które doktorant otrzymał osobne wynagrodzenie (godziny zlecone). W przypadku praktyk odpłatnych w mojej ocenie nie istnieją podstawy do zaliczenia godzin dydaktycznych na poczet osiągnięć uprawniających do uzyskania pomocy materialnej. De facto doktorant już „odebrał za nie swoją nagrodę”.

Ustawa wymaga nie tylko zaangażowania w prowadzenie zajęć, lecz zaangażowania szczególnego. Myślę, że chodzi o coś istotnie wykraczającego poza typowe czynności związane z przebiegiem zajęć. Najbardziej obiektywnym miernikiem wydaje się ponadobowiązkowy czas poświęcony studentom, połączony z merytoryczną przydatnością danego rodzaju aktywności (np. dodatkowe dyżury, warsztaty wyrównawcze, e-learning itp.). Warto odnotować, że ten ostatni wymóg nie musi być spełniony w przypadku stypendium doktoranckiego (zob. § 15 ust. 1 pkt 1 rsd.), gdzie liczy się sam fakt prowadzenia zajęć.

Przechodząc do stypendium doktoranckiego, pełny zestaw przesłanek dla doktorantów z drugiego i kolejnych lat studiów prezentuje się następująco: a) terminowa realizacja programu studiów doktoranckich, b) bardzo dobre albo dobre wyniki z egzaminów objętych programem studiów doktoranckich, c) postępy w pracy naukowej, d) postępy w przygotowywaniu rozprawy doktorskiej, e) prowadzenie zajęć dydaktycznych w ramach praktyk zawodowych albo realizacja badań naukowych prowadzonych przez jednostkę organizacyjną uczelni albo jednostkę naukową.

Różnice w stosunku do stypendium dla najlepszych doktorantów to uzależnienie stypendium doktoranckiego od terminowej realizacji programu oraz swoiste związanie prac doktoranta z jednostką, w której odbywają się studia (podpunkt e).

Wyjaśnienia wymaga przy tej okazji jeszcze jedna kwestia, dotycząca konsekwencji zastosowania w jednym przepisie sformułowania „może” (oznaczającego fakultatywność albo dozwolenie) łącznie z alternatywą (w § 15 ust. 1 rsd.) oraz łącznie z koniunkcją (w § 15 ust. 3 rsd.). Pierwsza z funkcji posłużenia się sformułowaniem „możliwości” przyznania stypendium to zapobieżenie interpretacji prowadzącej do stworzenia podstawy roszczenia dla doktoranta o przyznanie mu stypendium po formalnym spełnieniu wymienionych w przepisie warunków. Jest zrozumiałe, że nie wszyscy doktoranci spełniający wszystkie warunki ostatecznie otrzymają stypendia, ponieważ decyduje o tym konkurs (ranking) ich osiągnięć. Zwrot „może” oznacza w tym ujęciu brak obligatoryjności/obowiązku przyznania stypendium. Nie oznacza to oczywiście, jakoby uczelnia nie była związana ustalonym przez siebie trybem oceny wniosków.

Z drugiej strony jest to ważna dyrektywa adresowana do jednostek uczelni, które mogą przyznać stypendium wyłącznie za osiągnięcia wymienione w przepisach obowiązującego prawa (dozwalająca funkcja sformułowania „może”). Wykluczona jest sytuacja przyznania stypendium na podstawie przesłanek nieznanych ustawie i rozporządzeniom. Np. nie jest dopuszczalne twierdzenie, że skoro dana osoba pobierała stypendium w poprzednim roku, to ipso facto należy się jej stypendium również w roku kolejnym.

Z uwagi na alternatywę występującą w § 15 ust. 1 rsd. wydaje się, że wystarczające będzie spełnienie warunków określonych w przynajmniej jednym z punktów, zaś uczelnia posiada autonomię doboru szczegółowych kryteriów przyznania stypendium, z tym jednakże zastrzeżeniem, że spełnienie co najmniej jednej z ujętych alternatywnie przesłanek musi dawać podstawę do ubiegania się o dane stypendium. Z kolei przesłanki z § 15 ust. 3 rsd. powinny być spełnione łącznie. Oczywiście twórca przepisu może wyraźnie zaznaczyć, że chodzi o koniunkcję (np. używając sformułowania: „spełnił łącznie następujące warunki”, jak w omówionym art. 199 ust. 5 pkt 2 psw.).

Stypendium z dotacji projakościowej

Na koniec nowa i kontrowersyjna regulacja zwiększająca stypendium doktoranckie z dotacji projakościowej, scharakteryzowana w ustawie i rozporządzeniu.

Psw.: Art. 200a. 1. Zwiększenie stypendium doktoranckiego z dotacji projakościowej, o której mowa w art. 94b ust. 1 pkt 5, przysługuje doktorantom wyróżniającym się w pracy naukowej i dydaktycznej. […]

Rsd.: § 24. […] 2. Zwiększenie stypendium doktoranckiego z dotacji podmiotowej na dofinansowanie zadań projakościowych może być przyznane doktorantowi na drugim roku i kolejnych latach studiów doktoranckich, który wyróżniał się osiągnięciami w pracy badawczej lub osiągnięciami artystycznymi w poprzednim roku studiów.

W myśl ustawy doktoranci wnioskujący o zwiększenie projakościowe muszą wykazać się osiągnięciami w pracy naukowej i dydaktycznej (łącznie). Nieostry zwrot „wyróżniać się” można rozumieć podobnie jak „szczególne zaangażowanie” (o którym była już mowa). Z tym jednak zastrzeżeniem, że wymóg szczególnego zaangażowania wydaje się surowszy niż przesłanka wyróżniania się. Trudno jednak ocenić, czy różnica ta została celowo wprowadzona przez ustawodawcę.

Kontrowersja kryje się na styku rozporządzenia i ustawy. Otóż akt wykonawczy stanowi, że zwiększenie stypendium może być przyznane za wyróżnianie się osiągnięciami w pracy badawczej (pomijam w tym miejscu kwestię osiągnięć artystycznych). W ustawie zaś mowa o pracy naukowej. Czy praca badawcza jest naukowa? Czy wszystkie badania są pracą naukową – i vice versa ? Jak to się ma do często spotykanego zwrotu „badania naukowe”? Nawet jeżeli uznać, że określenia „praca badawcza” i „praca naukowa” są synonimiczne, to wszakże na gruncie rozporządzenia gdzieś się zapodziała wymieniona w ustawie „praca dydaktyczna”. Podciągnąć tej ostatniej pod działalność badawczą nie sposób.

Wynika z tego, że katalog przesłanek określonych w rozporządzeniu jest węższy od tego z ustawy. W świetle rozporządzenia dydaktyka nie stanowi podstawy do zwiększenia stypendium z dotacji projakościowej. W mojej ocenie mamy tutaj do czynienia co najmniej z niespójnością aktu wykonawczego w stosunku do aktu wyższego rzędu. Próba usunięcia tej sprzeczności na gruncie regulaminów uczelnianych wydaje się zadaniem trudnym, a jednocześnie stanowi wyzwanie dla uczelni. W tym celu należałoby wybrać jedną z konkurencyjnych i, jak się zdaje, rozłącznych ścieżek: uznania za podstawę do zwiększenia stypendium wyłącznie działalności badawczej albo pracy naukowej łącznie z dydaktyką.

Praktyczne implikacje

Uczelnie powinny obecnie znajdować się na etapie weryfikacji lub opracowywania wewnętrznych regulacji stypendialnych w celu ich dostosowania do aktualnego stanu prawnego. W tym kontekście pragnę podzielić się własnymi doświadczeniami z pracy nad projektami regulaminów przyznawania stypendium dla najlepszych doktorantów, stypendium doktoranckiego i jego zwiększenia projakościowego.

Samorząd doktorantów Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie wraz z jego komisją prawną miał okazję przygotowywać i konsultować projekty nowych regulacji stypendialnych. Oparliśmy się na następujących założeniach: 1) odzwierciedlenie nie tylko litery, ale i ducha ustawy i rozporządzenia; 2) podkreślenie specyfiki poszczególnych rodzajów gratyfikacji; 3) dostęp do pomocy pieniężnej dla możliwie szerokiego grona zainteresowanych.

Po pierwsze przyjęliśmy, że wszechstronnymi osiągnięciami powinien wykazać się laureat stypendium doktoranckiego. Jest to więc w naszym mniemaniu stypendium „za całokształt twórczości”. Daje do tego podstawę najszerszy zestaw przesłanek określonych w rozporządzeniu oraz niebagatelna wysokość stypendium. Przy ocenie wniosku, zróżnicowanej punktacji miałyby podlegać: wyniki z egzaminów, otwarcie przewodu doktorskiego, postępy w przygotowaniu rozprawy doktorskiej, publikacje, realizacja grantu, staże, referaty na konferencjach, moderacja panelu naukowego, działalność w organizacji naukowej, dydaktyka w ramach praktyk zawodowych, organizacja konferencji, członkostwo w redakcji czasopisma, redakcja techniczna publikacji.

Po drugie, zwiększenie stypendium z dotacji projakościowej pełniłoby funkcję nagrody dla tych doktorantów, których działalność w jakimś stopniu przyczyniła się do jakościowego rozwoju jednostki, w której odbywają studia. Za wymierny wskaźnik takiej działalności uznaliśmy aktywność stricte naukową, do której zaliczyliśmy w szczególności: publikacje, konferencje, udział w grantach czy staże badawcze. Koresponduje to z postanowieniami rozporządzenia, które wspomina o działalności badawczej doktoranta. Punktacji podlegają osiągnięcia o tym charakterze.

Trzeci rodzaj stypendium postanowiliśmy ukierunkować na doktorantów zaangażowanych dydaktycznie i organizatorsko. W przypadku dydaktyki ustawa wymaga od doktoranta „szczególnego zaangażowania”, a zatem są podstawy do położenia akcentu na ten rodzaj aktywności. Założony efekt powinien zostać osiągnięty przez modyfikację liczby punktów rankingowych za osiągnięcia dydaktyczno-organizatorskie w stosunku do stypendium doktoranckiego. Przyjęliśmy na przykład, że za prowadzenie zajęć dydaktycznych liczba punktów jest ilorazem godzin dydaktycznych podzielonych przez 5 (np. za 60 godz. ćwiczeń należy się 12 punktów). W przypadku stypendium doktoranckiego stosujemy inny przelicznik, dzieląc liczbę godzin przez 10 (za 60 godz. dydaktyki doktorant otrzymałby 6 punktów).

W myśl tej propozycji doktorant z większą liczbą publikacji miałby przewagę nad swoim kolegą zaangażowanym dydaktycznie w przypadku stypendium doktoranckiego, jednak ten drugi mógłby go wyprzedzić w walce o stypendium dla najlepszych doktorantów. W rezultacie nie jest wykluczone, że dany wnioskodawca znajdzie się na różnych miejscach list rankingowych do poszczególnych stypendiów. Dzięki temu istnieje teoretyczna możliwość podziału środków na większą liczbę doktorantów – co było jednym z założeń koncepcji. Nie byłoby to możliwe przy przyjęciu jednolitych kryteriów, bowiem osoba z pierwszego miejsca „z automatu” zgarniałaby całą pulę.

Faktem jest, że wykorzystanie tych samych kryteriów oceny osiągnięć doktorantów na potrzeby każdego ze stypendiów stanowiłoby niewątpliwie duże ułatwienie procedury administracyjnej i pracy komisji stypendialnych. Jak starałem się pokazać, istnieją prawne podstawy do zróżnicowania kryteriów w zależności od rodzaju gratyfikacji. Ich charakter jest nieco odmienny, co znalazło wyraz w osobnych regulacjach ustawowych i wykonawczych. Interpretacja i analiza porównawcza przepisów potwierdza to przypuszczenie. Działalność najlepszych doktorantów może zasługiwać na uznanie tak na polu naukowo-badawczym, dydaktycznym, jak i organizacyjnym, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w sposobie podziału środków pomocy materialnej.

Podkreślić warto, że odpowiedni dobór kryteriów stypendialnych mobilizuje doktorantów do wszechstronnego rozwoju oraz przyczynia się do partycypacji w życiu uczelni. Te zaś zdają się korespondować z ideą uniwersytetu.

Mgr Mikołaj Małecki, doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Tekst jest skróconą wersją przygotowywanego przeze mnie opracowania na temat problemów wykładniczych przepisów o stypendiach dla doktorantów.