Praca dla absolwenta
Jednym z najważniejszych aspektów niedawno przeprowadzonej reformy w sektorze szkolnictwa wyższego jest chęć poprawienia relacji nauki z gospodarką. Nie od dziś bowiem wiadomo, że relacje, jakie udało się zbudować pomiędzy szeroko pojętą nauką i szkolnictwem wyższym a biznesem, delikatnie rzecz ujmując, są słabe. Nowelizacja ustawy, która weszła w życie 1 października, zwróciła uwagę „medialnymi” rozwiązaniami, takimi jak odpłatność za drugi kierunek studiów, likwidacja wieloetatowości. Słabo dostrzeżono najważniejszy wymiar tych zmian, czyli właśnie poprawę relacji z biznesem. Podobnie zresztą w środowisku uczelnianym, gdzie dyskusje zdominowały rozmowy na temat autonomii uczelni w kontekście próby walki z „fruwającymi profesorami”, którzy pracują w kilku miejscach naraz. Ustawa wprowadziła szereg rozwiązań, dzięki którym przedsiębiorcy będą mogli nawiązywać lepszą współpracę z uczelniami. Będzie można np. na potrzeby konkretnego przedsiębiorcy stworzyć specjalny kierunek studiów.
Chodzi o pieniądze
Niemniej jednak do współpracy przedsiębiorców z uczelniami niepotrzebne były specjalnie do tego uchwalone rozwiązania prawne. Przedstawiciele uczelni podkreślali, że biznesowi po prostu się nie opłaca inwestować we współpracę z uczelniami. I nie pomogą tu nowe rozwiązania prawne. Zawsze chodziło o pieniądze. I teraz, po nowelizacji, po stworzeniu określonych możliwości prawnych, modelowa współpraca gospodarki z uczelniami jest minimalna, ponieważ w ślad za nowymi regulacjami nie poszły środki finansowe. A przecież nie od dziś wiadomo, że przedsiębiorcy współpraca musi się opłacać.
Najlepszym przykładem jest obecnie bardzo powszechny problem z zatrudnianiem studentów czy absolwentów. Przedsiębiorca mówi tak: Jak ja mam go zatrudnić, skoro będę musiał go przez pół roku szkolić, ponieważ na studiach nie uczą tego, czego my oczekujemy? I oczywiście taki pracodawca ma rację. Niby dlaczego ma on tracić czas i pieniądze? Firma potrzebuje wykwalifikowanej kadry od razu. Nie za miesiąc czy pół roku. Okazuje się, że skutkiem tego podejścia jest nieprawdopodobne bezrobocie wśród absolwentów. Na nic się zdadzą takie instytucje, jak Rzecznik Praw Absolwenta. Zwłaszcza jeśli osoby, które mają pomóc znieść bariery w zatrudnianiu absolwentów, same wcześniej nie przepracowały nawet roku w biznesie czy w sektorze publicznym (sic!).
Oczywiście zrzucanie wszystkiego tylko i wyłącznie na uczelnie i ministerstwo jest nieuczciwe. Postawa środowiska biznesowego również nie napawa optymizmem. Konsekwencją braku zainteresowania przedsiębiorców sposobem kształcenia studentów, wpływem na programy kształcenia i brakiem współpracy z uczelniami może być deficyt wykwalifikowanych pracowników na rynku, a przecież tylko tacy pracownicy gwarantują rozwój firmy. Zwłaszcza firm z branży IT. Jeśli okaże się w pewnym momencie, że na skutek niżu demograficznego absolwentów będzie dużo mniej, to siłą rzeczy będziemy mieli mniejszą konkurencję. Wtedy firmy zostaną zmuszone do utrzymywania pracowników, którzy będą przechodzili powoli na emerytury albo będą zmuszeni zatrudniać osoby niekompetentne. Skutek? Brak rozwoju. Recesja na rynku.
Na wyciągnięcie ręki
Są jednak pewne rozwiązania, które mogą zachęcić przedsiębiorców do współpracy z uczelniami. Obecnie kończy się projekt unijny Program rozwojowy w zakresie kształcenia na kierunkach technicznych . Daje on niepowtarzalną okazję do tego, aby zainteresować biznes współpracą z uczelniami. Dzięki niemu firma ma możliwość przeprowadzenia kursów przysposabiających studentów do pracy w takiej firmie, a następnie wybrania najlepszych kursantów do odbycia stażu. Oczywiście kurs prowadzą pracownicy danej firmy, którzy otrzymują sprzęt oraz wsparcie logistyczne z uczelni, zaś wynagrodzenie dla prowadzących pochodzi z projektu unijnego. Tym samym przedsiębiorca ma możliwość wybrać sobie najzdolniejszych studentów, wziąć ich na staż, a następnie zatrudnić. Wszelkie koszty pokrywa Unia Europejska. Sytuacja modelowa. Zarówno dla uczelni jak i przedsiębiorcy. Otrzymuje on bowiem gotowy produkt. Taki, jaki chciał.
Niestety projekt ten kończy się w czerwcu i jest wielce prawdopodobne, iż nie będzie możliwości kontynuacji. W związku z tym warto, aby Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, któremu tak zależało na poprawieniu relacji z gospodarką, zainteresowało się podobnymi projektami na kolejne lata. Choć bardziej pożądane byłoby, aby na tego typu przedsięwzięcia udało się uzyskać odpowiednie środki finansowe i stworzyć podobny projekt pod auspicjami rządu.
Czasem najlepsze rozwiązania są na wyciągnięcie ręki. Nie trzeba gruntownych reform, kolejnych instytucji i nowych specjalistów od niczego. Wystarczy pochylić się nad istniejącymi już rozwiązaniami. ☐
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.
Ciekawy artykuł. Tak naprawdę jest dzisiaj ciężko dla Absolwentów znaleźć pracę lub nawet jakiś małopłatny staż > niektóre portale pomagają, np. www.absolvent.pl