Dobry omen
Kolejne Gaudeamus. Kolejny rok akademicki. Kolejne próby zmierzenia się z akademicką i naukową rzeczywistością. Tak jak w ostatnich latach, będzie się dziać wiele. Wszedł właśnie w życie pakiet ustaw o nauce, a do Sejmu trafiły ustawy o szkolnictwie wyższym i o stopniach i tytułach. Wdrażamy w uczelniach i instytutach kontrolę zarządczą, przymierzamy się do wdrożenia Krajowych Ram Kwalifikacji, dalej pracujemy nad strategią rozwoju szkolnictwa wyższego. Rozpoczynają działalność dwie nowe instytucje: Narodowe Centrum Nauki i Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych. Poprawiamy stare rozwiązania. Szukamy nowych.
To, co mnie martwi, to fakt, że spory często toczą się bardziej na płaszczyźnie retorycznej niż merytorycznej, że przywiązanie do własnych koncepcji nie pozwala dostrzec i zaakceptować, że w innych propozycjach też bywa dobry pomysł i jeszcze to, że coś co jest dość skomplikowane bywa kwitowane jednym czy dwoma prostymi argumentami.
To, co mnie cieszy, to fakt, że choć trwa dyskusja co do rozwiązań szczegółowych – i dobrze, bo jak się okazuje diabeł naprawdę tkwi w szczegółach i nie zawsze łatwo dostrzec wszystkie konsekwencje konkretnych zapisów, przyznają to także przedstawiciele ministerstwa – to panuje klimat rzeczowej rozmowy. Ostatnio ucieszył mnie też głos rektora jednej z największych polskich uczelni mówiącego do kolegów: „Powalczmy o pieniądze nie dla profesorów, a dla młodych. Kiedy przeglądam PIT-y naszych profesorów to większość naprawdę nie wypada źle, a wszyscy wiemy, ile zarabia asystent czy adiunkt”. W odpowiedzi odezwały się głosy lekko polemiczne: „Mamy przecież zapis o proporcjach – 1, 2, 3”, ale zwyciężyło przekonanie, że to młodych trzeba wesprzeć w walce o płace. Oby takie myślenie było coraz szersze. Oby to był dobry omen na ten rok.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.