Szansa
Ważne rzeczy dzieją się obecnie w polskim szkolnictwie wyższym. Zostały przedstawione dwie strategie jego rozwoju do roku 2020, trwa – momentami gorąca – dyskusja nad fundamentalnymi rozwiązaniami, jest zapowiedź stworzenia narodowej strategii rozwoju szkolnictwa wyższego na najbliższe dziesięciolecie. Toczą się także prace nad nowelizacją ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, a za chwilę będziemy wprowadzać nowe rozwiązania zgodne z filozofią Krajowych Ram Kwalifikacji. Kolejne ustalenia przynosi Proces Boloński. Na skutek tej wieloczynnikowej presji pojawia się konieczność zmiany wielu rozwiązań i mechanizmów. Pojawia się też chyba powoli klimat dla tych zmian.
Żeby zrozumieć, że zmiany są konieczne, wystarczy spojrzeć na różne analizy i międzynarodowe porównania, w których, mówiąc delikatnie, nie wyglądamy najlepiej. Najmocniejszym dla mnie jednak argumentem jest to, że cały czas, niestety, odpływa najzdolniejsza polska młodzież. Nie możemy stać w tym samym miejscu, jeżeli chcemy się liczyć na światowej arenie naukowej. Stare porzekadło mówi: „kto stoi w miejscu, ten się cofa”, a i ono nie oddaje w pełni sytuacji, ponieważ nasz punkt startu nie był równy z innymi, lecz niestety znajdował się mocno z tyłu. W momencie rozpoczęcia przemian tkwiliśmy w starym systemie, a funkcjonujące mechanizmy w wielu kwestiach znacząco odbiegały i odbiegają nadal od rozwiązań światowych.
Dziś zastanawiamy się, jak te zmiany powinny wyglądać, jakie rozwiązania przyjąć, co jest szansą dla Polski, a co jej zaprzepaszczaniem? Pojawiają się pytania, które rozwiązania będą najskuteczniejsze? Na część z nich odpowiedź jest oczywista, choć narusza czyjeś interesy, na inne nie jest łatwa, bo zazwyczaj padają argumenty aprioryczne i ten, kto je wypowiedział uważa, że wystarczająco uargumentował swoje racje. Na pewno nie można zostać tu, gdzie jesteśmy, a zmiany nie mogą być pozorne czy kosmetyczne. Im prędzej ich dokonamy tym lepiej. Ważną role odgrywają też ambicje. Oby ważniejsza była dalekowzroczność i wykorzystanie szansy.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.
Szanowny Redaktor FA napisal:
"Najmocniejszym dla mnie jednak argumentem jest to, że cały czas, niestety, odpływa najzdolniejsza polska młodzież."
A ja ze swojej strony dodam moim zdaniem jeszcze mocniejszy argument. To, ze najzdolniejsi wyjezdzaja z kraju studiowac, pracowac nad doktoratem, zdobywac doswiadczenie na roznych postdocach to BARDZO DOBRZE jezeli polskie uczelnie nie potrafia im zapewnic nawet podobnych warunkow ksztalcenia i rozwoju. Oni nie maja czasu czekac na reformy!!!
Prawdziwa tragedia jest to, ze srodowisko lokalne pod dowolnym pretekstem uczyni wszystko by ta swietnie wyksztalcona i obyta w swiecie mlodziez nie miala po co wracac do kraju. I nie chodzi tutaj bynajmniej o habilitacje. Z habilitacja lub nie, nikt (wyjatek potwerdza regule) tych ludzi w kraju po prostu nie chce.
Polska uczelnia nie jest nawet zainteresowana zatrudnieniem laureata programu Welcome FNP - pod pretekstem np braku 50 tysiecy rocznie na pensje dla kogos kto wnosi 2,5 milinowy grant. Mowil o tym prof. Zylicz w grudniu 2009r. w czasie debaty telewizyjnej.
A student? Co za roznica czy slucha wykladu o tresci adekwatnej do polowy XX w. czy do wyzwan XXI w.? byle byly wypelnione minima kadrowe i standardy kstalcenia.