Cofnięcie uprawnień
Informacja o zawieszeniu czy cofnięciu uprawnień uczelni do prowadzenia studiów, ewentualnie o wygaśnięciu pozwolenia na działalność, stawia jej studentów w złożonej sytuacji prawnej.
Burza medialna wokół uczelni, którym grozi utrata (lub którym cofnięto) uprawnienia do prowadzenia studiów na danym kierunku i poziomie kształcenia wywołuje także falę pytań studentów innych uczelni, o jednym wspólnym mianowniku: „co robić w podobnych sytuacjach?”. Ponieważ na taką okoliczność ustawa z 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (zw. dalej: ustawą) nie przewiduje żadnych gwarancji dla studenta, odpowiedź, jakiej można studentom udzielić, musi się opierać także na wspólnym mianowniku, który brzmi: „to zależy…”. Liczba zmiennych prawnych, jakie wpływają na możliwe rozwiązania takich problemów jest dla zwykłego studenta trudna do ogarnięcia. Przyjrzymy się niektórym z nich.
Decyzja ministra a status studenta
Zgodnie z art. 11 ust. 6 ustawy: „W przypadku negatywnej oceny kształcenia dokonanej przez Państwową Komisję Akredytacyjną, minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego, uwzględniając w szczególności rodzaj i zakres stwierdzonych naruszeń, w drodze decyzji, cofa albo zawiesza uprawnienia do prowadzenia studiów na danym kierunku i określonym poziomie kształcenia”. Widzimy więc, że minister – we wskazanym przypadku – ma obowiązek podjąć decyzję, a jego wybór ogranicza się do „cofnięcia” albo „zawieszenia” uprawnienia. O ile skutki „zawieszenia” precyzuje kolejny ustęp tego artykułu, o tyle ustawa nie precyzuje skutków cofnięcia uprawnień (w przeciwieństwie do bardziej czytelnego „cofnięcia pozwolenia”, o jakim mowa w art. 23 ust. 2 ustawy).
Cofnięcie czy zawieszenie uprawnień uczelni (jej jednostki organizacyjnej) do prowadzenia studiów na danym kierunku nie skutkuje utratą statusu studenta uczelni. Studentem danej uczelni jest się do dnia pozytywnej obrony (ukończenie studiów) albo uprawomocnienia się decyzji o skreśleniu z listy studentów (doręczenie decyzji pierwszej instancji i oddalenie/odrzucenie odwołania). Skutkiem złożenia rezygnacji powinna być automatycznie decyzja o skreśleniu z datą rezygnacji. Należy pamiętać, że rezygnacja (nawet podpisana nieświadomie wraz z np. wnioskiem o zwrot dokumentów) najczęściej powoduje wypowiedzenie umowy, a to – jako wypowiedzenie dokonane przez studenta, a nie przez uczelnię – może powodować koszty określone w umowie z uczelnią.
Pytającym o skutki zawieszenia uprawnień należy wskazać art. 11 ust. 7 ustawy, w brzmieniu: „W okresie zawieszenia uprawnień jednostki organizacyjnej do prowadzenia studiów na danym kierunku i określonym poziomie kształcenia zostają wstrzymane przyjęcia studentów na ten kierunek i poziom kształcenia. Minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego określa termin, nie dłuższy niż trzy lata, w którym jednostka organizacyjna jest obowiązana spełnić warunki do przywrócenia zawieszonych uprawnień, oraz szczegółowe zasady kontynuowania kształcenia przez studentów i przeprowadzania w tym okresie egzaminów dyplomowych” – z zaznaczeniem, że te „szczegółowe zasady” powinny wynikać z decyzji ministra. Jak dalej czytamy w cytowanym przepisie: „W przypadku niespełnienia tych warunków w terminie określonym przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego uprawnienia jednostki organizacyjnej do prowadzenia studiów na danym kierunku i określonym poziomie kształcenia wygasają z upływem ostatniego dnia tego terminu”.
Warto pamiętać, że z powodu treści art. 8 ust. 6 ustawy („Uczelnia może prowadzić studia podyplomowe w zakresie związanym z prowadzonymi przez nią kierunkami studiów”), decyzja MNiSW wpływa na uprawnienia do prowadzenia studiów podyplomowych w zakresie, w jakim źródłem tych uprawnień nie była decyzja oparta na przepisie ust. 7 tego art., tj.: „Jeżeli program studiów podyplomowych wykracza poza zakres, o którym mowa w ust. 6, do prowadzenia tych studiów wymagana jest zgoda ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego, wydana po zasięgnięciu opinii Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego”.
Odstąpienie studenta od umowy z uczelnią
Skutkiem prawidłowego doręczenia uczelni wykonalnej decyzji o cofnięciu uprawnień do prowadzenia przez nią studiów na danym kierunku/poziomie kształcenia jest prawna niemożność legalnego prowadzenia w niej takich studiów od daty wskazanej w decyzji. Na skutek tego uczelnia może nie być w stanie wypełnić umowy ze studentem. W zależności od sposobu, w jaki umowa student – uczelnia definiuje świadczenie, do jakiego zobowiązana jest uczelnia (uwzględniając problemy interpretacyjne różnicy między „prowadzeniem studiów” a np. jedynie ich „zorganizowaniem” czy „zaoferowaniem”), student może ewentualnie skorzystać z art. 491 Kodeksu Cywilnego (dalej: KC) w brzmieniu: „§ 1. Jeżeli jedna ze stron dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej, druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni dodatkowy termin do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy. Może również bądź bez wyznaczenia terminu dodatkowego, bądź też po jego bezskutecznym upływie żądać wykonania zobowiązania i naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki. Jeśli natomiast świadczenia obu stron są podzielne, a jedna ze stron dopuszcza się zwłoki tylko co do części świadczenia, to wg par. 2 tego art.: uprawnienie do odstąpienia od umowy przysługujące drugiej stronie ogranicza się, według jej wyboru, albo do tej części, albo do całej reszty niespełnionego świadczenia. Strona ta może odstąpić od umowy w całości, jeżeli wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez nią cel umowy, wiadomy stronie będącej w zwłoce”.
Pojawia się także istotne pytanie: na kogo spada prawna odpowiedzialność za niemożność wykonania umowy przez uczelnię pozbawioną uprawnień. Jest to o tyle istotne, że wg art. 493 § 1 KC: „Jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność strona zobowiązana, druga strona może, według swego wyboru, albo żądać naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania, albo od umowy odstąpić”. Odstąpienie przez studenta od umowy na takiej podstawie może uchronić go przed negatywnymi konsekwencjami wypowiadania umowy w trybie w niej zawartym. Dla rozstrzygnięcia kwestii: czy i w jakim zakresie uczelnia ponosi odpowiedzialność za wydanie decyzji o cofnięciu jej uprawnień (istotnej także przy rozważaniu ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej uczelni) przydatna byłaby analiza przesłanek zastosowania sankcji z art. 11 ust. 6 ustawy (uchwały z uzasadnieniami / raporty PKA) oraz uzasadnienia decyzji MNiSW (w tym wyboru opcji „cofnięcia”, a nie opcji „zawieszenia”). Według wyroku Sądu Najwyższego z 8 maja 2002 r. (III CKN 1015/99): „Pojęcie niemożliwości świadczenia (niezależnie od tego, czy chodzi o niemożliwość pierwotną czy następczą) ma charakter obiektywny, co oznacza, że takiego świadczenia nie może spełnić nie tylko dłużnik, ale żadna inna osoba. Chodzi tu o świadczenie rzeczywiście niewykonalne”.
Problem odpowiedzialności za „okoliczności”
Uczelnia może podnosić wygaśnięcie jej zobowiązań wobec studenta w trybie art. 475 § 1 KC: „Jeżeli świadczenie stało się niemożliwe skutkiem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi, zobowiązanie wygasa”. Jednak – jak widzimy także w tym przypadku – istotne znaczenie ma ustalenie ewentualnej odpowiedzialności uczelni za okoliczności (wydania) decyzji ministra (zwłaszcza nieprawomocnej) cofającej uprawnienia do kształcenia. Podobnie zawarta w art. 471 KC zasada, iż: „Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi”, „domaga się” ustalenia „odpowiedzialności i okoliczności”.
Pozostaje jeszcze zwrócić uwagę na art. 493 § 2 KC: „W razie częściowej niemożliwości świadczenia jednej ze stron druga strona może od umowy odstąpić, jeżeli wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez tę stronę cel umowy, wiadomy stronie, której świadczenie stało się częściowo niemożliwe”. Jeśli umowa/umowy definiują świadczenie podstawowe jako „prowadzenie studiów” można założyć, że uczelni był wiadomy cel studenta, tj.: legalne ukończenie studiów, a samo uczęszczanie na zajęcia czy kursy nie będzie miało dla studenta znaczenia w rozumieniu powyższego przepisu.
Warto przywołać tu stanowisko Sądu Najwyższego, który w wyroku z 21 czerwca 2007 (IV CSK 95/07) stwierdził: „Z art. 65 § 2 k.c. wynika nakaz kierowania się przy wykładni umowy jej celem. Nie jest konieczne, aby był to cel uzgodniony przez strony, wystarczy – przez analogię do art. 491 § 2, art. 492 i 493 k.c. – cel zamierzony przez jedną stronę, który jest wiadomy drugiej”. Ponadto zdaniem SN: „Na gruncie prawa polskiego, i to nie tylko w zakresie stosunków z udziałem konsumentów (art. 385 § 2 k.c.), wątpliwości należy tłumaczyć na niekorzyść strony, która zredagowała umowę. Ryzyko wątpliwości wynikających z niejasnych postanowień umowy, niedających usunąć się w drodze wykładni, powinna bowiem ponieść strona, która zredagowała umowę”.
Pamiętać także należy, że wg art. 494 KC: „Strona, która odstępuje od umowy wzajemnej, obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymała od niej na mocy umowy; może żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz również naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Zdaniem Sądu Najwyższego: „Skuteczne skorzystanie przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia” (wyrok z 31 stycznia 2002 r., IV CKN 651/00). Ponadto zdaniem SN: „Odstąpienie od umowy wzajemnej, w której świadczenie jednej ze stron ma charakter ciągły, wywołuje skutek ex nunc”, a więc od chwili skutecznego doręczenia oświadczenia o odstąpieniu (wyrok z 31 stycznia 2002 r., IV CKN 651/00).
Zmieniać uczelnię? Walczyć o odszkodowanie?
Decyzja o cofnięciu uprawnień podjęta w pierwszej instancji nie wyklucza możliwości jej późniejszej zmiany w trybach przewidzianych przez KPA (zwłaszcza poprzez odwołanie czy w trybach nadzwyczajnych) lub uchylenia przez sąd administracyjny. Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia tej kwestii przydatna studentowi może więc być regulacja z art. 488 KC „§ 1. Świadczenia będące przedmiotem zobowiązań z umów wzajemnych (świadczenia wzajemne) powinny być spełnione jednocześnie, chyba że z umowy, z ustawy albo z orzeczenia sądu lub decyzji innego właściwego organu wynika, iż jedna ze stron obowiązana jest do wcześniejszego świadczenia. § 2. Jeżeli świadczenia wzajemne powinny być spełnione jednocześnie, każda ze stron może powstrzymać się ze spełnieniem świadczenia, dopóki druga strona nie zaofiaruje świadczenia wzajemnego”.
Studenci, którzy wybiorą zmianę uczelni, muszą pamiętać, że sama zgoda nowej uczelni na przeniesienie nie rozwiązuje umowy z macierzystą uczelnią ani z żadnym innym podmiotem. Przeniesienie do innej uczelni nie wpływa także na rozliczenia z uczelnią dotychczasową za już wykonane, ale np. niezapłacone jeszcze przez studenta usługi. Ponadto rozważając zmianę uczelni warto ustalić, najlepiej na piśmie, z uczelnią docelową to wszystko, co wydaje się istotne: np. zapewnienie kontynuacji tych zasad z opuszczanej uczelni (opłaty, przedmioty, godziny i miejsce zajęć, uwzględnienie terminów obron, wniesionych już opłat) oraz sprecyzować wszelkie ewentualne nowości (by nie okazało się za czas jakiś, że w nowej uczelni są nieprzewidziane opłaty). By dochodzić ewentualnego odszkodowania za niewykonanie umowy przez uczelnię, która utraciła uprawnienia lub zezwolenie, niezbędne jest wykazanie np.: 1) że z umowy wynika zobowiązanie np. do prowadzenia studiów do czasu ich regulaminowego zakończenia; 2) istnienia szkody (najlepiej wyliczonej w pieniądzu i popartej dowodami, np. konieczność dodatkowych opłat, dojazdów, itp.), wynikającej z niewykonania tej umowy; 3) winy uczelni (wskazana wyżej kwestia zawinienia utraty uprawnień, nieprzedłużenia pozwolenia); 4) związku przyczynowo−skutkowego między zawinionymi działaniami/zaniechaniami uczelni a szkodą.
Dokumenty, zaświadczenia, indeks, stypendia
Macierzysta uczelnia, póki jest się studentem, ma prawo i obowiązek, by – zgodnie z par. 2.1 rozporządzenia z 2 listopada 2006 r. o dokumentacji przebiegu studiów – przechowywać dokumenty, o jakich tam mowa. Po przeniesieniu się studenta (ale tylko w trybie art. 171 ustawy, tj. bez odrębnej rekrutacji i za zgodą uczelni, którą się opuszcza) była uczelnia – na podst. 3.1 tego rozporządzenia – ma obowiązek przekazać dokumenty do uczelni nowej. Jeśli odejście z uczelni następuje w trybie skreślenia, ma ona obowiązek zwrócić świadectwo maturalne, ale pozostałe dokumenty wymagane do przyjęcia na nową uczelnię trzeba skompletować ponownie. Prawo do wydawania odpisów z dokumentów spoczywających w macierzystej uczelni określa par. 10.4 tego rozporządzenia. Zmiana uczelni wymagać może przedstawienia zaświadczeń, np. o zaliczonych przedmiotach. Student ma prawo żądać – w trybie art. 217 KPA w zw. z art. 207 ustawy – zaświadczeń oraz – w trybie art. 73 KPA w zw. z art. 207 ustawy – odpisów dokumentów zgromadzonych w swojej teczce. Indeks (wg par. 8.1. rozporządzenia z 2 listopada 2006 r. o dokumentacji przebiegu studiów) jest własnością studenta i uczelnia nie ma podstaw odmówić jego zwrotu, chyba że w umowie zastrzeżono inaczej.
Generalnie system pomocy materialnej w polskich uczelniach jest zorganizowany na zasadzie „przywiązania studenta do uczelni”, a przez to szkodzi konkurencyjności i blokuje międzyuczelniane migracje. Stypendia za wyniki w nauce lub sporcie, przyznane decyzją opuszczanej uczelni, nowa uczelnia powinna wypłacić w kwocie, jaka będzie wynikać z jej regulaminu pomocy materialnej. Jednak warto sobie zagwarantować w umowie z nową uczelnią honorowanie wyników osiągniętych w opuszczanej uczelni, powołując się na załączenie decyzji o przyznaniu stypendium z uczelni opuszczanej. By po przeniesieniu otrzymywać stypendia socjalne, zapomogi, itp. świadczenia zależne od dochodu, konieczne będzie wystąpienie do nowej uczelni o ponowne ich przyznanie, jeśli jednak nie zmieniły się okoliczności (w tym dochód), to jedynym problemem może być inna wysokość wypłat wynikająca z danego dochodu w nowej uczelni w stosunku do wynikającej z regulaminu uczelni opuszczanej. Aby uniknąć ponownego składania dokumentów, można spróbować zagwarantować sobie w umowie z nową uczelnią, że uwzględni wynik procedur zakończony decyzją uczelni opuszczanej.
Studenci, dbajcie o swoje umowy
Gdyby relacja student – uczelnia była tylko cywilnoprawna, sprzyjałoby to – przy dobrych umowach, odpowiednio precyzyjnie i elastycznie definiujących świadczenia obu stron – przenoszeniu się z uczelni gorszych do lepszych, z likwidowanych do istniejących, z dalszych do bliższych itp. Również system świadczeń pomocy materialnej, zamiast przywiązywać studentów do jednej uczelni, mógłby ułatwiać ich migracje. Proste i trwałe zasady powszechnej odpłatności za studia sprzyjałyby wolnym i odpowiedzialnym wyborom ścieżki kształcenia. Zależność wynagrodzeń kadry od efektów kształcenia (popytu na jej usługi) premiowałaby dobrych dydaktyków. Tymczasem polski system szkolnictwa wyższego przypomina trójkąt bermudzki prawnych zależności: uczelnia – MNiSW – PKA, w którego centrum każdy student może się zagubić. W imię walki o „jakość kształcenia” i z powodu „godła na dyplomie” polskie uczelnie muszą spełniać wymogi prawne ograniczające konkurencyjność i gwarantujące przywileje kadrze akademickiej. Organy kontroli obligowane są do sprawdzania, czy te przepisy są realizowane. Pytanie, czy i jak owe przepisy służą interesom studentów, jest kwestią odrębną. Dlatego studentom wszystkich uczelni warto doradzić przejrzenie swoich umów pod kątem istnienia w nich gwarancji na wypadek utraty uprawnień, wygaśnięcia pozwolenia lub likwidacji uczelni. Dobra umowa powinna umożliwiać jak największą elastyczność, także na wypadek zwykłego rozczarowania poziomem zajęć. Umowa to często bowiem jedyne narzędzie w ręku studenta, broniącego swoich interesów. Student likwidowanego ośrodka zamiejscowego lub „wygaszanego” kierunku w uczelni publicznej bez dobrej, pisemnej umowy jest skazany na łaskę „wiatru i fal”, jak w prawdziwym Trójkącie Bermudzkim. Dlatego umowę warto posiadać, a przede wszystkim przed jej podpisaniem dokładnie ją przestudiować.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.