Rekrutacja prawnie nieco „trudna” cz. II

Marcin Chałupka


cz. II

Z uwagi na brzmienie art. 196 ust. 1 ustawy: „Do studiowania na studiach doktoranckich może być dopuszczona osoba, która posiada tytuł magistra lub równorzędny oraz spełnia warunki rekrutacji, ustalone przez uczelnię. Przepisy art. 169 ust. 2 i 7−10 oraz art. 170 stosuje się odpowiednio”, tezy niniejszego opracowania, w szczególności w zakresie treści uchwał rekrutacyjnych senatu i trybu wydawania i wzruszania decyzji rekrutacyjnej, można i należy odnosić odpowiednio do rekrutacji na studia doktoranckie. Z jednym „ale…” Art. 201 ustawy stanowi m.in., że: „Minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego określi, w drodze rozporządzenia, warunki i tryb organizowania studiów doktoranckich, ich prowadzenia i odbywania oraz tryb, warunki, wysokość i kryteria przyznawania stypendiów doktoranckich i świadczeń pomocy materialnej dla doktorantów, uwzględniając: (…) 2) sposób przeprowadzania rekrutacji, mając na uwadze potrzebę wyłonienia najlepszych kandydatów”.

Ponieważ w porównaniu do zasad rekrutacji na studia I i II stopnia (wg art. 169 określają je same uczelnie) jest to pewien wyłom, zajrzyjmy do rozporządzenia z 19 grudnia 2006 r. w sprawie studiów doktoranckich prowadzonych przez jednostki organizacyjne uczelni. Jedynym przepisem traktującym o rekrutacji jest tam § 4 w brzmieniu: „Rekrutację na studia doktoranckie przeprowadza komisja rekrutacyjna, zgodnie z warunkami i trybem rekrutacji, o których mowa w art. 169 ust. 2 i art. 196 ust. 1 ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym, zwanej dalej „ustawą”. Czy poprzestanie na ponownym odesłaniu do art. 169 ust. 2 i 196 ust. 1 ustawy – a więc przepisów poprzedzających logicznie i systematycznie delegację dla rozporządzenia ministra – można uznać za swoiste „uniknięcie” wypełnienia tej delegacji? Jeśli tak, to potencjalnych tego skutków, w tym w zakresie ewentualnego kwestionowania decyzji rekrutacyjnych na studia doktoranckie, podejmowanych bez uwzględnienia „sposobu przeprowadzania rekrutacji” wskazanego w rozporządzeniu powszechnie obowiązującym, uwzględniającego „potrzebę wyłonienia najlepszych kandydatów”, nie sposób lekceważyć. Tym bardziej, że takie „potraktowanie” delegacji z art. 201 ustawy wydaje się kolidować z normą wynikającą z art. 6 ust. 1 ustawy, wg którego „Uczelnia ma w szczególności prawo do: 1) ustalania warunków przyjęcia na studia, w tym liczby miejsc na studiach, z wyjątkiem studiów medycznych…” odczytanego łącznie z ustawową definicją słowa „studia” (art. 2 ust. 2 pkt 1 ustawy – jako nieobejmującego studiów doktoranckich), pozwala założyć, że ustawowo chroniony zakres autonomii uczelni w obszarze rekrutacji na studia doktoranckie jest węższy w porównaniu do zakresu przyznanego w obszarze rekrutacji na studia I i II stopnia.

Tymczasem praktyka, oparta w dużej mierze na krytykowanej wyżej metodzie wykonania delegacji z art. 201 ustawy, jest zgoła odmienna.

Odwołania bez wyłączania

Dla zilustrowania tezy, iż nie tylko „warunki” czy „kryteria”, ale także procedury rekrutacyjne nie są doskonałe, rozważmy przykład najprostszy – rozpatrywanie odwołań. Konstrukcja trybu podejmowania decyzji w sprawach odwołań kandydatów, którym odmówiono przyjęcia na studia, opiera się na art. 169 ust. 8 ustawy, w brzmieniu: „Decyzję podejmuje rektor po rozpatrzeniu wniosku uczelnianej komisji rekrutacyjnej”. Statuuje to specyficzne dla szkolnictwa wyższego połączenie decyzji rektora, który praktycznie nie ma możliwości osobistego analizowania wszystkich (setek czy nawet tysięcy) odwołań, a formalnie podejmuje decyzję, z wnioskiem komisji odwoławczej, która formalnie nie podejmuje decyzji, lecz faktycznie rozpatruje odwołania. Dowodem mogą być tu analizy liczby decyzji rektora nie/zgodnych z wnioskami uczelnianej komisji.

Pomijając dociekania, czemu ma służyć taka konstrukcja, wydaje się zasadne, by osoba wydająca decyzję w I instancji – członek komisji rekrutacyjnej powołanej przez kierownika podstawowej jednostki (na podst. art. 169 ust. 7 ustawy) – był wyłączony od wnioskowania (w praktyce decydowania) w II instancji, jako członek uczelnianej (odwoławczej) komisji rekrutacyjnej. Inaczej postępowanie odwoławcze może być farsą maskowaną formalnym jedynie rozdzieleniem roli rektora (jako decydenta formalnego) od działania komisji uczelnianej (jako decydenta realnego).

Podstawa odwołania i wyjaśnienie „podwójnego warunkowania”

Nie są to jedyne zagadnienia prawne dotyczące rekrutacji na uczelnie wymagające reformy lub krytycznego namysłu. Kolejny to znaczenie zwrotu: „Podstawą odwołania może być jedynie wskazanie naruszenia warunków i trybu rekrutacji na studia”, zawartego w art. 169 ust. 8 ustawy. Choć w tej ostatniej kwestii wypowiedział się już Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. III OSK 154/09), uznając, iż „Kandydat, który się nie dostał na studia, może używać w odwołaniu dowolnych argumentów”, to jednak, być może, warto zapytać, czy jeśli kandydat nie sprecyzował podstaw odwołania wynikających z uchwały rekrutacyjnej senatu, bo po prostu nie wiedział o jej istnieniu (uchwały nie są prawem powszechnie obowiązującym, do którego stosujemy zasadę ignorantia iuris nocet), to nie należy go czasem do tego wezwać, wskazując na ową uchwałę i zawarte w niej warunki rekrutacji? Gdyby bowiem uznać rozważany przez NSA przepis za normę kompetencyjną, to dlaczego nie brzmi on: „podstawą rozstrzygnięcia odwołania może być jedynie…”?

Równie ciekawy prawnie, co kłopotliwy jest problem mocy wiążącej opublikowania przez uczelnię warunków rekrutacji z naruszeniem terminu wskazanego w art. 169 ust. 2 ustawy. Czy uchwała taka obowiązuje jedynie warunkowo, tj. jeśli nie zostanie uchylona w trybie nadzoru ministra, czy też może od początku naruszenie terminu skutkuje nieważnością uchwały, więc tym bardziej decyzji rekrutacyjnych wydanych na jej podstawie?

Niejasne pozostaje także, czy i w jakim trybie można kwestionować odmowę przyjęcia przez uczelnię opartą na niespełnieniu „warunków rekrutacji ustalonych przez uczelnię”, o jakich mowa w art. 169 ust. 1 in fine. Nazwałem je wcześniej „formalnymi”, także dlatego, że skoro „podstawą odwołania może być jedynie naruszenie warunków i trybu rekrutacji na studia, określonych zgodnie” z art. 169 ust. 2, to pozostaje uznać, że brak możliwości oparcia odwołania na naruszeniu przez uczelnię warunków „formalnych” albo będzie wątpliwym konstytucyjnie pozbawieniem prawa do odwołania, albo… nie może się zdarzyć, gdyż uczelnia nie może odmowy przyjęcia oprzeć jedynie na naruszeniu warunków „formalnych”.

Rejestracja przez Internet

Na koniec zwrócić należy uwagę na konieczność uwzględnienia w warunkach rekrutacji, ustalanych przez uczelnię, wymogu ewentualnej wyłączności zgłoszeń rekrutacyjnych kandydatów na studia via Internet (np. poprzez odpowiednią witrynę uczelni temu dedykowaną), wszędzie tam, gdzie uczelnia zamierza odmawiać uznania jakiejkolwiek innej formy składania dokumentów kandydatów. Z uwagi na wskazane wyżej swoiste lex imperfecta naruszenia warunków, o jakich mowa w art. 169 ust. 1 in fine, taki wymóg powinien zostać zawarty w uchwale rekrutacyjnej senatu. Trudno bowiem będzie odmówić racji prawnej osobie, która posiada dowód usiłowania złożenia dokumentów rekrutacyjnych do uczelni drogą tradycyjną (poczta, złożenie osobiście) opierając się jedynie na ogłoszonym przez uczelnię wymogu rejestracji przez Internet, nieumocowanym jednak wyraźnie jako wyłączny w uchwale rekrutacyjnej senatu. Warto też przewidzieć, co w sytuacji awarii lub udowodnionej przez kandydata (nawet wiele miesięcy po wydaniu ostatecznej decyzji rekrutacyjnej) niemożności dopełnienia wymogom e−zgłoszenia, leżących po stronie uczelni.

Podsumowując, zagadnienie rekrutacji na studia – rozumiane jako określanie warunków i trybu dopuszczania do korzystania z benefitu finansowanego ze środków publicznych – wymaga uwzględniania konstytucyjnych wymogów dystrybuowania tego benefitu oraz precyzji ustawowych procedur temu służących. Jeśli nie zadba o to ustawodawca, uczyni to czas, wspierany orzecznictwem, będącym odpowiedzią na coraz liczniejsze pytania coraz bardziej dociekliwych kandydatów na studia i ich prawników.

Marcin Chałupka, ekspert prawa szkolnictwa wyższego, www.chalupka.pl
Pierwszą część artykułu opublikowaliśmy w poprzednim numerze „FA”.