Nowe poliuretany do celów medycznych

Joanna Brzeska


Nie bez powodu mówi się, że wiek XX rozpoczął erę tworzyw sztucznych. Znalazły one szerokie zastosowanie w budownictwie, przemyśle motoryzacyjnym, tekstylnym, rolnictwie i w wielu innych dziedzinach naszego życia. I choć może nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, nieraz ratują nam życie, kiedy stają się naszym nowym sercem, aortą lub dostarczają lek bezpośrednio do zainfekowanej tkanki.

W czasie drugiej wojny światowej w oku pewnego lotnika przypadkowo „zaimplantowany” został przez karabin maszynowy wroga fragment obudowy kabiny pilota. Leczący owego żołnierza brytyjski lekarz zauważył, że rana zaczyna się goić bez wywołania wyraźnej infekcji. Stwierdził więc, że owo tworzywo, a był to polimetakrylan metylu, można by wprowadzić do organizmu, zastępując uszkodzony organ i w 1949 roku przeprowadził pierwszą operację z użyciem sztucznej soczewki oka u pacjenta chorego na kataraktę.

Od tamtej pory tworzywa sztuczne zaczęły stopniowo odgrywać coraz większą rolę w medycynie i dzisiaj, gdyby ktoś bardzo się postarał, mógłby stworzyć niemalże „plastikowego” człowieka, wymieniając mu poszczególne części ciała na sztuczne implanty. Jak szerokie zastosowanie polimery mają w medycynie pokazuje rysunek 1.

Biokompatybilny implant

Polimery używane są jako implanty trwałe i terminowe, jako nośniki leków i hormonów, jako biodegradowalne matryce do zaszczepiania na nich żywych komórek przy regeneracji tkanek, a także np. jako sprzęt do transportu i przechowywania krwi.

Polimer, aby mógł być zakwalifikowany do stosowania in vitro, musi uzyskać miano materiału biokompatybilnego. Williams, który stworzył definicję biokompatybilności, uważa, że powinna się ona odnosić do biokompatybilnej jakości gotowego implantu. Implant nie może wywoływać infekcji ani alergii, nie powinien wpływać negatywnie na komórki krwi i tkanek, ani zmieniać swojej struktury podczas przetwórstwa oraz sterylizacji, nie może zawierać żadnych małocząsteczkowych dodatków, takich jak nieprzereagowane monomery lub plastyfikatory, ani być kancero− i mutagenny. (...)

Pełny tekst w wydaniu drukowanym.
Mgr inż. Joanna Brzeska jest asystentem w Katedrze Chemii i Towaroznawstwa Przemysłowego Akademii Morskiej w Gdyni.