Kronika akademicka FA 04/2009
Sejm RP
Ruszyła legislatywa
Rozpoczął się proces legislacyjny pakietu 5 ustaw dotyczących nauki. 3 marca, na posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, miało miejsce pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw: o zasadach finansowania nauki, o Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, o Narodowym Centrum Nauki, o Polskiej Akademii Nauk oraz o instytutach badawczych. Potrzebę ich wprowadzenia szeroko uzasadniała prof. Maria Orłowska, sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zwracając uwagę na liczne niekorzystne wskaźniki sytuujące naszą naukę na tle nauki europejskiej i światowej oraz na szereg mechanizmów, które powinny zostać wprowadzone.
Równocześnie do komisji trafiły zgłoszone przez posłów Prawa i Sprawiedliwości 2 projekty ustaw przygotowanych jeszcze w 2007 r. przez ministra Michała Seweryńskiego: o Agencji Badań Poznawczych oraz o państwowych instytutach naukowych. Przedstawili je posłowie Maria Nowak i Artur Górski.
Komisja postanowiła skierować wszystkie zgłoszone projekty do Podkomisji Stałej ds. Nauki i Szkolnictwa Wyższego, rekomendując jej przedstawienie 5 sprawozdań, co oznacza, że obejmujące tę samą materię projekty poprzedniego i obecnego rządu muszą być scalone. Równocześnie poszerzono skład podkomisji, która liczy obecnie 14 osób: Krystyna Łybacka (Lewica) – przewodnicząca, Artur Górski (PiS) i Jan Kaźmierczak (PO) – wiceprzewodniczący oraz: Witold Czarnecki (PiS), Joanna Fabisiak (PO), Agnieszka Kozłowska−Rajewicz (PO), Tomasz Kulesza (PO), Jan Kuriata (PO), Mirosław Maliszewski (PSL), Maria Nowak (PiS), Grzegorz Roszak (PO), Ryszard Terlecki (PiS), Piotr Waśko (PO), Marek Wojtkowski (PO).
W najbliższych miesiącach podkomisja będzie szczegółowo, paragraf po paragrafie, analizowała przesłane projekty – tak, by wypracować wspólne projekty dotyczące obszaru badań podstawowych i obecnych jednostek badawczo−rozwojowych oraz dokonać ewentualnych zmian i poprawek. Następnie projekty trafią ponownie do Komisji ENiM, by po ich przyjęciu przejść do tzw. drugiego czytania, czyli na posiedzenie plenarne Sejmu. W dalszej drodze legislacyjnej trafią do Senatu i powtórnie do Sejmu. Na wszystkich tych etapach możliwe jest wnoszenie zmian i poprawek. Następnie prezydent będzie miał 21 dni na ich podpisanie. Przewiduje się, że jeszcze przed wakacjami ustawy dotyczące nauki zostaną uchwalone i staną się obowiązującym prawem. Wejdą w życie, po trzymięsiecznym vacatio legis, najprawdopodobniej od nowego roku akademickiego, a niektóre od 1 stycznia 2010.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Komplet założeń
12 marca podczas konferencji prasowej w Sejmie minister Barbara Kudrycka, wraz ze swoimi współpracownikami, ogłosiła założenia kolejnego pakietu zmian w polskich uczelniach pod nazwą Partnerstwo dla wiedzy – nowy model zarządzania szkolnictwem wyższym. Jest to trzecia i ostatnia część propozycji – po przedstawionych w styczniu i lutym modułach Partnerstwo dla wiedzy – reforma studiów i praw studenckich oraz Partnerstwo dla wiedzy – nowy model kariery akademickiej – dotyczących przyszłej reformy szkolnictwa wyższego.Założenia te przewidują szereg istotnych zmian obowiązujących obecnie reguł. Jedną z najważniejszych jest ograniczenie wieloetatowości, poprzez wprowadzenie zasady, że już drugi etat (obecnie trzeci) bądź prowadzenie działalności gospodarczej będą wymagały zgody rektora. Obligatoryjne mają być konkursy na wszystkie stanowiska naukowe, naukowo−dydaktyczne i dydaktyczne. Kadencyjny i konkursowy ma być też tryb powoływania kierowników katedr, zakładów, laboratoriów naukowych i innych jednostek – dla większej otwartości konkursy ogłaszane będą obowiązkowo, także na stronie internetowej ministerstwa. Silniejsze powinno być powiązanie uczelni z regionem, m.in. poprzez powoływanie w szkołach publicznych konwentu z udziałem pracodawców i samorządu. Przewiduje się, obok dotychczasowego, tradycyjnego trybu wyboru rektora, a także kierowników jednostek organizacyjnych i instytutów, również możliwość wyboru w trybie konkursowym przez te uczelnie, które się na to zdecydują i wpiszą tę zasadę do statutów. Do obowiązków rektora należeć będzie teraz opracowywanie rocznych planów strategii rozwoju uczelni oraz składanie sprawozdań z ich realizacji.
Projekt zakłada stworzenie mechanizmu wyłaniania i znacznie lepszego finansowania (dodatkowo co najmniej 15 mln zł) krajowych naukowych ośrodków wiodących spośród jednostek prowadzących studia doktoranckie, wybieranych w drodze konkursów z udziałem ekspertów międzynarodowych. Przewiduje też wprowadzenie dwóch rodzajów ocen przeprowadzanych przez PKA: programowej – dotyczącej kierunków studiów i instytucjonalnej – oceniającej jednostki organizacyjne.
Ministerstwo proponuje także wprowadzenie statusu samorządowej szkoły wyższej – tego typu uczelnie miałyby być tworzone głównie z kończących swe funkcjonowanie kolegiów nauczycielskich i językowych. Zmianie miałyby ulec też przepisy dotyczące związków uczelni. Możliwe byłoby łączenie uczelni publicznych i niepublicznych, a efektem takiej konsolidacji w przypadku tzw. konsolidacji publicznej byłoby powstanie silniejszej uczelni publicznej, a w przypadku tzw. konsolidacji niepublicznej powstanie silnej uczelni niepublicznej. Ta forma konsolidacji – jak możemy przeczytać w materiałach ministerstwa – nie będzie dotyczyć uniwersytetów. Odbywałoby się to pod nadzorem ministra skarbu po zaopiniowaniu przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
W najbliższych miesiącach będą się toczyły konsultacje przedstawionych założeń, a następnie, po uwzględnieniu zgłoszonych poprawek i uzupełnień, Rządowe Centrum Legislacji dokona nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o stopniach i tytułach naukowych, które, po zatwierdzeniu przez rząd, trafią na ścieżkę legislacyjną.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji
Różne systemy, podobne wyzwania
12 marca w Sali Kolumnowej Sejmu odbyła się, zorganizowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Fundację Rozwoju Systemu Edukacji, duża międzynarodowa konferencja dotycząca reform szkolnictwa wyższego w Europie. Licznie uczestniczyli w niej parlamentarzyści, przedstawiciele środowiska akademickiego i naukowego, eksperci – obecnych było ponad 200 osób. Konferencja była dobrą okazją do zapoznania się z europejskimi tendencjami oraz problemami pojawiającymi się przy wprowadzeniu reform, w tym, w dużej mierze, kwestii związanych z wdrażaniem procesu bolońskiego. Swoje doświadczenia, oceny, a także plany zaprezentowali przedstawiciele Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), Banku Światowego, Komisji Europejskiej oraz urzędów i organizacji odpowiedzialnych za szkolnictwo wyższe w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Finlandii, Holandii, Francji i Słowacji.
Koncepcję zmian w polskim szkolnictwie wyższym prezentowała prof. Barbara Kudrycka, minister nauki. W swoim wystąpieniu przypomniała, że trwa proces legislacyjny dotyczący zmian w sferze nauki oraz rozpoczął się końcowy etap konsultacji założeń reformy szkolnictwa wyższego. – Chciałabym, abyśmy podczas dzisiejszego spotkania nie dyskutowali na temat konkretnych propozycji, lecz byśmy rozmawiali o światowych trendach w nowoczesnym szkolnictwie wyższym. Ta konferencja może się stać okazją do dowiedzenia się, w jaki sposób inne europejskie kraje unowocześniają swoje systemy kształcenia na poziomie wyższym – mówiła minister Kudrycka.
Z wielu przedstawionych prezentacji wynikało, że ostatnich kilkanaście lat to okres intensywnych zmian reguł w obszarze szkolnictwa wyższego niemal we wszystkich krajach europejskich, nawet tych z najstarszymi i ugruntowanymi tradycjami. Obowiązujące w Europie rozwiązania są bardzo zróżnicowane. W Holandii nie ma senatów uczelni ani nawet rektorów, a decyzje podejmuje 3−osobowy zarząd wykonawczy. Poszczególne niemieckie kraje związkowe mają odrębne rozwiązania odnośnie do wielu kwestii, np. habilitacji czy odpłatności. Na pytanie, czy jest tam widoczna korelacja pomiędzy jakością kształcenia a czesnym – które w niektórych landach pojawiło się przed kilku laty – przedstawiciel Niemiec odpowiedział: „Nie widzę takiej korelacji”. W różnych krajach, np. skandynawskich, aby dokonywać skutecznej transformacji, świadomie powołuje się rektora z zagranicy. Przedstawiciel Banku Światowego zaprezentował wizję, w której: pensja wykładowcy zależy od oceny studentów; absolwent, który nie znalazł pracy, otrzymuje zwrot czesnego wpłaconego uczelni; stopnie i tytuły wymagają okresowego potwierdzania; organizacje pozarządowe i przedsiębiorstwa finansują system szkolnictwa wyższego w większym stopniu niż rząd i gotowe są przekazać więcej pieniędzy niż uczelnie są w stanie wykorzystać. Wszystkie te mechanizmy są autentyczne i już działają. Nawet przedstawiciel Wielkiej Brytanii – systemu, który u nas uchodzi za niedościgły „kompletny” wzór – mówił o tym, że rząd wprowadza reformy, aby za 10−15 lat jego kraj był w światowej czołówce. I przywołał powiedzenie żeglarzy: „Nieważne, czy jesteś okrętem dużym, czy małym – musisz płynąć, jeśli chcesz się liczyć na mecie”.
Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polskich
Najstarsza konferencja
Do cyklu rocznic związanych z polską transformacją, jakie obchodzimy w tym roku, dopisać trzeba jeszcze jedną – 20. rocznicę powstania Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich. Została ona utworzona w lutym 1989 i jest pierwszą i najstarszą konferencją rektorską działającą w III RP. Po niej zaczęły powstawać kolejne konferencje poszczególnych typów uczelni, a skupiająca wszystkie uczelnie publiczne (a obecnie także 10 niepublicznych) Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich powstała 8 lat później – w 1997. Warto przypomnieć, że konferencje rektorów istniejące w latach 1980−81 zostały rozwiązane dekretem o stanie wojennym. Spotkanie KRUP, które odbyło się w dniach 26−28 marca w Katowicach w Uniwersytecie Śląskim, w nowoczesnym budynku Wydziału Teologicznego, miało miejsce z okazji tej właśnie 20. rocznicy.
Na konferencję zaproszeni zostali kolejni szefowie KRUP. Prof. Aleksander Koj, ówczesny rektor UJ, był inicjatorem spotkania w dniach 16−17 lutego 1989, jeszcze w okresie trwania rozmów Okrągłego Stołu, w Domu Pracy Twórczej UJ w Modlnicy, rektorów 11 istniejących wtedy polskich uniwersytetów. Rozegrały się wówczas dość dramatyczne wydarzenia, kiedy to studenci, domagając się rejestracji NZS i uwolnienia zatrzymanych wcześniej kolegów, nie chcieli wypuścić z jednego z budynków przebywającego z wizytą w Krakowie, właśnie na spotkaniu rektorów uniwersytetów, ówczesnego ministra edukacji prof. Jacka Fisiaka. Wszystkich otoczyło ZOMO. Funkcję negocjatora pełnił rektor Koj, a sytuację rozładował przywożąc zatrzymanych studentów taksówką.
Kolejnymi przewodniczącymi KRUP byli rektorzy: Leszek Wojtczak, UŁ (1989−90), Michał Seweryński, UŁ (1990−96), Włodzimierz Siwiński, UW (1996−99), Stefan Jurga, UAM (1999−2002), Marian Harasimiuk, UMCS (2002−05), Stanisław Lorenc, UAM (2005−08), a obecnie Konferencją kieruje Wiesław Banyś, UŚ (2008−12). We wspomnieniach wymieniano znaczące osiągnięcia Konferencji: udział w negocjacjach konstytucyjnych, powołanie Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej, udział w kampanii referendalnej przed wstąpieniem do Unii Europejskiej, działalność Akademii Artes Liberales, maturę z matematyki, program MOST, wdrażanie systemu bolońskiego i wiele innych. Podkreślano, że studenci uniwersytetów to grupa licząca blisko 700 tys. osób, czyli 1/3 wszystkich polskich studentów.
Wśród spraw bieżących rektorzy dyskutowali nad kwestią konieczności powstania strategii szkolnictwa wyższego. Zostanie ona stworzona, jak planowano wcześniej, w Fundacji Rektorów Polskich, a wobec braku możliwości udziału w ogólnopolskim przetargu ogłoszonym przez MNiSW będzie sfinansowana wspólnie przez KRASP i KRZaSP. Debatowano także nad przedstawionymi założeniami zmian w szkolnictwie wyższym. W podjętych uchwałach rektorzy zwrócili uwagę na szereg kwestii, które wymagają dalszej dyskusji: badania własne, dotacja statutowa, powołanie konwentu uczelni, nakłady na szkolnictwo wyższe.
Wśród innych omawianych problemów prof. Stanisław Kucharski, prorektor UŚ, zaprezentował wdrażanie zintegrowanego systemu informatycznego SAP, rektor Karol Musioł, szef Komisji Zagranicznej KRASP, przedstawił działania European Research Area Board, który próbuje przewidzieć, co się wydarzy w tym obszarze za 30 lat, prof. Marek Wąsowicz, przewodniczący UKA, zaprezentował wizję dalszego działania akredytacyjnych komisji środowiskowych, a prof. Jerzy Błażejowski, szef RGSW, mówił m.in. o kończącej się w tym roku kadencji Rady i mających się odbyć na jesieni wyborach.
Uniwersytet Śląski w Katowicach
Prezydent o nauce
4 marca, podczas wizyty na Śląsku, prezydent RP Lech Kaczyński gościł na Uniwersytecie Śląskim. Podczas otwartego wykładu na Wydziale Nauk Społecznych prezydent przedstawił swoje poglądy na temat aktualnych problemów szkolnictwa wyższego i nauki w Polsce.
Lech Kaczyński opowiedział się za utrzymaniem stopnia doktora habilitowanego. Stronę formalną jego nadawania uznał za kwestię otwartą. Przyznawanie habilitacji na podstawie przygotowanej monografii powinno pozostać bez zmian. Należy natomiast zastanowić się nad sensem przeprowadzania kolokwium habilitacyjnego. Uproszczenie procedury przyznawania habilitacji mogłoby przyspieszyć awanse naukowe, szczególnie w dziedzinie nauk ścisłych i przyrodniczych.
Prezydent odniósł się do idei tworzenia tzw. uniwersytetów flagowych, prestiżowych ośrodków naukowych reprezentujących wysoki poziom kształcenia oraz ponadprzeciętny potencjał badań naukowych. Jego zdaniem, warto byłoby wyróżniać tą nazwą pojedyncze wydziały bądź instytuty. Takie ośrodki, jak: Uniwersytet Śląski, Uniwersytet Jagielloński czy Uniwersytet Warszawski kształcą studentów w wielu dyscyplinach. Mogą się poszczycić jednostkami o bardzo wysokim poziomie kształcenia w dziedzinach nauki, które pełnią role nieformalnych wizytówek uczelni. Warto podkreślić prestiż tych wydziałów i instytutów, nie zaś całych uczelni, w których strukturze funkcjonują też słabsze jednostki. Prezydent dodał, iż wyróżnienie jednostki mianem „flagowej” powinno się wiązać z zaostrzeniem kryteriów rekrutacyjnych, np. wprowadzeniem egzaminów wstępnych.
Lech Kaczyński mówił także o finansowaniu szkolnictwa wyższego: – Edukacja i zdrowie to te dziedziny, które w najmniejszym stopniu powinny być objęte regułami rynkowymi – powiedział, dodając, że szkolnictwo wyższe zasługuje na wyższe nakłady budżetu państwa.
Słuchacze wykładu mieli możliwość zadania prezydentowi pytań. Tylko jedno dotyczyło sfery szkolnictwa wyższego i nauki. Z sali padło pytanie o projekt Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w którym proponuje się ograniczenie bezpłatnych studiów dziennych do jednego kierunku. Prezydent poparł szeroki dostęp do bezpłatnej edukacji, natomiast uznał, że zjawisko łączenia przez studentów kształcenia na kilku kierunkach oraz przedłużający się czas ich studiów może wkrótce stać się obciążeniem dla finansów państwa. Pomysł ten ma zatem swoje dobre i złe strony – zaznaczył. Inne pytania dotyczyły kryzysu finansowego oraz współpracy prezydenta z premierem.
Nagroda im. Jana Heweliusza
Laureatami Nagrody Naukowej Miasta Gdańska im. Jana Heweliusza za rok 2008 zostali profesorowie Ryszard Horodecki, fizyk z UG (w kategorii nauk ścisłych i przyrodniczych) oraz Marek Latoszek, emerytowany socjolog z AM w Gdańsku (w kategorii nauk humanistycznych). Nagrodę w wysokości 16 tys. zł odebrali 28 stycznia, w rocznicę urodzin jej patrona.
Prof. Horodecki pracuje w Instytucie Fizyki Teoretycznej i Astrofizyki UG. Kieruje też Krajowym Centrum Informatyki Kwantowej. W 2008 r. został laureatem Nagrody FNP. Nagrodą Heweliusza został uhonorowany „za wkład w tworzenie podstaw informatyki kwantowej, a w szczególności za wypracowanie metod detekcji kwantowego splątania oraz odkrycie fenomenu splątania związanego”.
Prof. Latoszek przez wiele lat kierował Zakładem Socjologii Medycyny i Patologii Społecznej gdańskiej AM. Nagrodę Heweliusza otrzymał za „całokształt badań dotyczących ruchu społecznego „Solidarność” oraz problematyki regionalizmu i etniczności”.
Nagrody Naukowe Miasta Gdańska
Nagroda im. Jana Uphagena
9 lutego Gdańsk po raz szósty uhonorował młodych naukowców Nagrodą im. Jana Uphagena. Laureatami nagrody za rok 2008 zostali: dr inż. Anna Mietlarek−Kropidłowska z PG i dr Michał Harciarek z UG. Nagrodę tworzą pamiątkowy dyplom i statuetka oraz 7 tys. zł.
Dr inż. Mietlarek−Kropidłowska została nagrodzona za wkład w badania nad otrzymywaniem, właściwościami i zastosowaniem związków kompleksowych metali z ligandami o donorowym atomie siarki. Uczona pracuje w Katedrze Chemii Nieorganicznej na Wydziale Chemicznym PG. W ub.r. laureatka obroniła doktorat na temat poszukiwania nowych prekursorów do otrzymywania półprzewodnikowych warstw siarczków. Związki tego typu znajdują zastosowanie w nowoczesnych urządzeniach optoelektronicznych. A. Mietlarek−Kropidłowska opublikowała 21 prac w czasopismach zagranicznych z listy filadelfijskiej. Jest laureatką stypendium krajowego START dla młodych uczonych Fundacji na rzecz Nauki Polskiej i Nagrody im. Ernesta Syma dla młodego naukowca za rok 2006 oraz dwukrotnie (w latach 2006 i 2007) stypendystką firmy Polpharma S.A.
Dr. Harciarka nagrodzono za wybitne osiągnięcia naukowo−badawcze w dziedzinie neuropsychologii klinicznej. Uczony pracuje w Zakładzie Psychologii Ogólnej Instytutu Psychologii UG. Interesuje się neuropsychologią człowieka dorosłego, ze szczególnym uwzględnieniem zaburzeń poznawczych wieku podeszłego. Obroniony w ub.r. doktorat poświęcił neuropsychologicznym następstwom przewlekłej niewydolności nerek. Badania prowadzone przez dr. Harciarka zostały nagrodzone m.in. przez Komisję Nauk Psychologicznych PAN, Fundację Rozwoju UG oraz tygodnik „Polityka”.
Uniwersytet Marii Curie−Skłodowskiej w Lublinie
Wielofunkcyjny system analityczny
Laboratorium Analityczne Wydziału Chemii UMCS gromadzi aparaturę służącą wszystkim pracownikom wydziału. Ostatnio uruchomiono tam nowoczesną pracownię spektroskopii elektronowych. Dzięki grantowi aparaturowemu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w wysokości 6,3 mln zł została ona wyposażona w wielofunkcyjny system do badania powierzchni ciał stałych litych i proszkowanych. Chemia i fizykochemia powierzchni są specjalnością wydziału.
– Nowa aparatura umożliwia równoczesne analizowanie tej samej próbki różnymi technikami, bez kontaktu z powietrzem atmosferycznym – podkreśla zalety nowego wyposażenia pracowni dr Ewaryst Mendyk, kierownik Laboratorium Analitycznego Wydziału Chemii UMCS.
W skład urządzenia wchodzą m.in.: komora przygotowawcza, gdzie próbka przygotowywana jest do badań, magazyn próbek i komora dystrybucyjna, z której próbki rozsyłane są na określone stanowiska badawcze. Czterostopniowy system pomp umożliwia uzyskanie wysokiej próżni 10−11 milibara. Jedno z urządzeń badawczych pracowni to zmiennotemperaturowy skaningowy mikroskop tunelowy i sił masowych (SPM), który pozwala określić budowę powierzchni i jej topografię z atomową rozdzielczością. Spektorskop fotoelektronów wzbudzanych promieniowaniem rentgenowskim (XPS) umożliwia identyfikację i analizę składu ilościowego pierwiastków i rodzaj ich jonów do głębokości 2−5 nm, czyli od kilku do kilkunastu warstw atomów. Spektroskopia rozproszenia jonów (ISS) pozwala określić skład pierwiastkowy pierwszej warstwy powierzchni. Ponadto w skład urządzenia wchodzą m.in. reaktor chemiczny, chromatograf gazowy, spektrometry masowy i LEED. Wszystkie te zintegrowane aparaty tworzą system otwarty, który może być modyfikowany i rozbudowywany. Badania można prowadzić na każdym urządzeniu osobno lub też na wielu urządzeniach równocześnie.
Wielokomorowy system analityczny, zainstalowany w laboratorium UMCS, umożliwi lubelskim naukowcom prowadzenie jeszcze bardziej zaawansowanych badań nad rozwiązaniami w zakresie czystej energii i ochrony środowiska. Jeden z kierunków badań to katalizatory do produkcji biopaliw, drugi – badania nad adsorbentami wodoru, który ma być magazynowany w nanorurkach, zamiast tradycyjnych zbiornikach, kolejny – utylizacja metanu z kopalni oraz wysypisk śmieci i oczyszczalni ścieków. UMCS koordynuje program budowy instalacji do bezpłomieniowego spalania metanu. Jak ważne mogą to być badania, niech świadczy fakt, że obecnie z polskich kopalni do atmosfery ucieka ilość metanu odpowiadająca 5 proc. rocznego krajowego zapotrzebowania na ten gaz. Jeśli chodzi o zanieczyszczenie środowiska – 1 tona metanu odpowiada 24 tonom CO2.
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Filozofowie na swoim
Ponad 2 tys. studentów wydziałów Filozofii Chrześcijańskiej oraz Nauk Historycznych i Społecznych UKSW rozpoczęło naukę w nowym budynku przy ul. Samogłoski. Gmach stanowi część Centrum Edukacji i Badań Interdyscyplinarnych, czyli nowego kampusu UKSW na Młocinach.
Budowa gmachu rozpoczęła się w maju 2007, a zakończyła po niespełna 2 latach, w styczniu 2009. Inwestycja pochłonęła 87 mln zł. Pieniądze pochodziły ze środków własnych uczelni oraz dotacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Nowy obiekt zaprojektowali architekci Stanisław Sołtyk i Krzysztof Bielecki, a wybudowała firma Warbud S.A.
Pięciokondygnacyjny obiekt ma ponad 17 tys. m2 powierzchni całkowitej. Wewnątrz znajduje się 8 auli z częścią górną i dolną na ok. 2 tys. studentów, sale dydaktyczne, dziekanaty, sale rady wydziału, biblioteka z czytelnią, pokoje dla pracowników naukowych oraz przestronne hole, które będą wykorzystywane do celów ekspozycyjnych.
Budynek WNHiS został zaprojektowany i wybudowany z myślą o osobach niepełnosprawnych. Będą one miały bezproblemowy dostęp do wszystkich kondygnacji. W pobliżu pionów komunikacyjnych wyznaczono specjalne miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych. W gmachu zamontowano windę przystosowaną do przewozu wózków, z głosowym powiadamianiem (w j. polskim i angielskim) oraz oznakowaniem przycisków panelu sterowniczego wind w języku Braille’a. Wybudowano sanitariaty przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Z myślą o studiujących matkach zakupiono stoliki do przewijania niemowląt.
W planach inwestycyjnych UKSW na najbliższe lata są jeszcze Centrum Laboratoryjne Nauk Przyrodniczych i hala sportowa. W dalszej przyszłości w nowym kampusie UKSW na Młocinach mają stanąć: budynek Wydziału Prawa i Administracji, hotel asystencki i dom studencki oraz budynek uniwersyteckiej Biblioteki Głównej.
Uniwersytet Warszawski
Pierwsza taka ankieta
Od maja do września ub.r. studenci Uniwersytetu Warszawskiego mieli możliwość wzięcia udziału w ogólnouniwersyteckiej ankiecie na temat jakości kształcenia w uczelni. Z okazji tej skorzystało aż 13 tys. studentów. Badań na taką skalę nie prowadziła dotychczas żadna inna szkoła wyższa w Polsce.
Studenci oceniali m.in. organizację dydaktyki, funkcjonowanie USOS (Uniwersyteckiego Systemu Obsługi Studiów) oraz infrastrukturę uczelni. Wypowiadali się też na temat działalności organizacji studenckich i uczelnianych stron internetowych. Jak pokazała ankieta żacy są ogólnie zadowoleni ze studiów w UW, w skali od 1 do 5 przyznali uczelni 5 z plusem.
Z bazy dydaktycznej UW najbardziej zadowoleni są studenci Instytutu Archeologii, Instytutu Kultury Polskiej oraz Wydziału Biologii. Najwięcej zastrzeżeń w tym zakresie mają studenci Wydziału Pedagogicznego oraz kierunków lingwistycznych. Również w ocenie USOS studenci są podzieleni. Najsłabiej system oceniany jest przez studentów Wydziału Pedagogicznego oraz Wydziału Neofilologii. Pozytywną opinię o USOS mają studenci Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki.
Badania ankietowe w UW będą powtarzane co roku. W przyszłości będą ją także wypełniać nauczyciele akademiccy, pracownicy administracji, kandydaci na studia oraz absolwenci UW, a także przedstawiciele mediów.
Wyniki ankiet będą brane pod uwagę przez władze Uniwersytetu Warszawskiego przy podejmowaniu inicjatyw dotyczących doskonalenia jakości kształcenia w uczelni.
Uniwersytet Rolniczy w Krakowie
55−lecie wydziału
W 1953 roku w strukturze Wyższej Szkoły Rolniczej w Krakowie znalazł się Wydział Zootechniczny. Kadrę naukową tworzyło wówczas: 6 profesorów tytularnych, 3 docentów, 4 zastępców profesora, 9 adiunktów i 21 asystentów. W 1998 wydział uzyskał obecną nazwę.
Wydział zatrudnia 132 pracowników, w tym 90 nauczycieli akademickich: 22 profesorów, 17 doktorów habilitowanych, 49 doktorów i 2 magistrów oraz 36 pracowników technicznych, 5 pracowników administracji i 1 pracownika obsługi.
Pracownicy wydziału realizują 32 granty i 37 tematów badawczych w ramach DS i BW. W ostatnim roku opublikowali 29 prac w czasopismach z listy filadelfijskiej, 60 artykułów w innych czasopismach, 11 monografii i 97 prac popularnonaukowych.Strukturę wydziału tworzy 11 katedr, 3 samodzielne zakłady i ogólnowydziałowa Pracownia Komputerowa. Placówki WHiBZ posiadają 18 stacji doświadczalnych usytuowanych w Mydlnikach, Rząsce, Przegorzałach i Olszanicy.
Rada Wydziału ma uprawnienia do nadawania stopni naukowych doktora nauk rolniczych w zakresie zootechniki i doktora habilitowanego nauk rolniczych. Wydział posiada pełną akredytację Państwowej Komisji Akredytacyjnej (PKA). Został zaliczony do jednostek naukowych pierwszej kategorii. W latach 1982−87 Wydział Zootechniczny posiadał uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora nauk przyrodniczych.
W okresie 55 lat Rada Wydziału wszczęła postępowania w sprawie nadania tytułów naukowych profesora 53 pracownikom (wszystkie zakończone sukcesem), nadała 97 stopni doktora habilitowanego, a 309 osób uzyskało stopień doktora nauk rolniczych lub przyrodniczych.
Dotychczas 4243 absolwentów wydziału otrzymało tytuł zawodowy magistra inżyniera, a 1919 – inżyniera. Obecnie na WHiBZ kształci się ponad 1 tys. osób na studiach dziennych i ok. 300 na niestacjonarnych oraz 25 doktorantów.
Wydział oferuje 3 kierunki studiów: zootechnikę (ze specjalnościami: hodowla zwierząt, hodowla i użytkowanie koni, hodowla ekologiczna i ochrona zwierząt, biologia rozrodu zwierząt – aktualnie zawieszony nabór), rybactwo (rybactwo śródlądowe i ochrona środowiska wodnego) oraz biologię (biologia stosowana). Podczas najbliższej rekrutacji odbędzie się nabór na nową specjalność zootechniczną – prewencja weterynaryjna i ochrona zwierząt.
Uniwersytet Śląski
CEBI
Wkrótce w Chorzowie ruszy budowa Śląskiego Międzyuczelnianego Centrum Edukacji i Badań Interdyscyplinarnych (CEBI). Do 2012 r. na należącej do UŚ działce o powierzchni 16,7626 ha stanie 11 budynków laboratoryjnych i 2 obiekty dydaktyczne. Za projekt zespołu obiektów odpowiada Architektoniczna Pracownia Autorska „ARPA”. Budynki CEBI zajmą 6277,54 m2, będą miały niemal 17 tys. m2 powierzchni użytkowej i kubaturę 79,1 tys. m3. Szacowana wartość inwestycji wynosi 103 750 tys. zł. Dużą część funduszy pozyskano ze środków europejskich pozostających w dyspozycji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Do budowy dołoży się też miasto Chorzów (4 mln zł). Zakupy niezbędnej aparatury oraz wyposażenia pracowni dydaktycznych i naukowych zostaną sfinansowane z grantów i projektów europejskich realizowanych przez kadrę UŚ i partnerów CEBI.
Celem utworzenia CEBI jest integracja możliwości badawczych i dydaktycznych śląskich uczelni: Uniwersytetu Śląskiego, Politechniki Śląskiej, Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz instytucji partnerskich. Centrum będzie własnością Uniwersytetu Śląskiego, udostępnianą do wykorzystania przez członków konsorcjum. Wśród wspólnie prowadzonych studiów znajdą się m.in. fizyka medyczna i bioinżynieria medyczna (ze ŚUM). Makrokierunki pozwolą szkolić specjalistów w dziedzinach, które dotychczas wymagały kształcenia na kilku kierunkach. Prof. Wiesław Banyś, rektor UŚ, podkreśla integracyjną rolę uczelni w regionie: – Tylko ten sposób konsolidacji naszych możliwości, wzajemnego wspierania się, synergii działań i wpływów, pozwoli nam na uzyskanie nowej pozycji w coraz bardziej konkurencyjnym świecie i uzyskanie wartości dodanej, będącej funkcją najlepszych elementów współpracujących środowisk.
Pracownicy naukowi, którzy tworzyć będą kadrę dydaktyczną CEBI, nie zostaną zatrudnieni bezpośrednio w tej jednostce. Prowadzone przez nich zajęcia wpisywać się będą w zakres obowiązków, wynikających z zatrudnienia w ich macierzystych uczelniach.
Uniwersytet Opolski
15−latek
W 1994 r. z połączenia Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu z Instytutem Teologiczno−Pastoralnym, opolską filią Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który stanowił podwaliny Wydziału Teologicznego – pierwszego takiego wydziału w polskiej uczelni państwowej od zakończenia II wojny światowej – powstał Uniwersytet Opolski. W tym roku obchodzi zatem 15−lecie istnienia, a jeśli doliczyć 40 lat WSP – ma już 55–letnią tradycję. Powołanie UO, który był dwunastym uniwersytetem w Polsce, stanowiło punkt wyjścia do utworzenia kilku kolejnych uniwersytetów.
Od chwili powstania uniwersytet przeżywa dynamiczny rozwój, znaczony krótkotrwałymi kryzysami „wieku młodzieńczego”. W 1994. UO miał tylko 4 wydziały. Dziś jego strukturę tworzy 8 wydziałów: Historyczno−Pedagogiczny, Filologiczny, Ekonomiczny, Przyrodniczo−Techniczny, Prawa i Administracji, Matematyki, Fizyki i Informatyki, Teologiczny oraz Chemii.
Uczelnia oferuje studentom 34 kierunki i 73 specjalności kształcenia, ponadto studia doktoranckie i podyplomowe. Wszystkie kierunki poddane dotąd ocenie uzyskały akredytację PKA. – Od 1994 roku liczba studentów Uniwersytetu Opolskiego wzrosła o blisko 80 proc. – z niespełna 10 tys. do blisko 17,5 tys. obecnie – mówi prof. Krystyna Czaja, rektor UO. W tej grupie jest 237 doktorantów. W ciągu 15 lat mury uczelni opuściło 40 tys. absolwentów. Gdyby do tego doliczyć absolwentów WSP, będzie ich 80 tys.
UO zatrudnia ponad 1,3 tys. osób i jest jednym z największych pracodawców w regionie. Wśród blisko 800 nauczycieli akademickich jest 94 profesorów tytularnych, 108 doktorów habilitowanych na stanowiskach profesorów UO, 27 doktorów habilitowanych na stanowiskach adiunktów, 362 adiunktów, 94 asystentów, 92 wykładowców i starszych wykładowców oraz 5 lektorów.
Uczelnia posiada 11 uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora. W fazie oceny jest dwunasty wniosek, a trwają prace nad przygotowaniem wniosków o kolejne dwa uprawnienia. – Mamy nadzieję, że do 2010 roku będziemy mieli liczbę uprawnień do doktoryzowania wymaganych przez ustawę, dlatego kładziemy obecnie nacisk właśnie na to zagadnienie – mówi prof. K. Czaja. UO posiada też prawo habilitowania w 4 dyscyplinach. Uczelnia rozwinęła bazę lokalową. Na uwagę zasługuje szczególnie kampus w centrum miasta z Collegium Maius.
XV Wrocławskie Targi Książki Naukowej
Nadzieja dla wydawców
Prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego oraz prof. Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej, uczestniczyli w otwarciu 15. edycji Wrocławskich Targów Książki Naukowej. Prof. Węcławski jako prorektor przez kilka poprzednich lat regularnie bywał na tej imprezie i zawsze uważany był za jej przyjaciela. XV WTKN zorganizowała w dniach 18−20 marca Oficyna Wydawnicza PWr., którą kieruje Halina Dudek, pomysłodawczyni targów.
Podczas otwarcia imprezy minister Kudrycka nawiązała do swej decyzji o zawieszeniu subwencji do publikacji podręczników akademickich: – Gdy musieliśmy dokonać cięć w budżecie, na pierwszy ogień poszła promocja, czyli także książki. Wbrew pozorom, takie stwierdzenie niesie pewną nadzieję dla wydawców. Książki naukowe, w tym podręczniki, trudno bowiem uznać za element promocji. To podstawowa działalność naukowa (publikacje wyników badań) i dydaktyczna (podręczniki). Pani minister stwierdziła też, że sytuacja budżetu resortu w dalszej części roku może spowodować, że jednak znajdą się pieniądze na podręczniki. Warto w tym kontekście zauważyć, że spora część dotacji na podręczniki trafia do wydawców komercyjnych. Gdyby subwencje w trudnym dla budżetu roku ograniczyć jedynie do wydawców ze szkół wyższych, łatwiej byłoby znaleźć środki na ten cel.
Tradycyjnie rozstrzygnięto konkurs na najtrafniejszą szatę edytorską książki naukowej. Konkurs o sporych tradycjach od ubiegłego roku ma inną niż dawniej formułę. Zrezygnowano z kategoryzowania książek stosownie do działów wiedzy, przyznając nagrody równorzędne (poza główną nagrodą). Spowodowane to było małą liczbą zgłoszeń książek w kategoriach nauk przyrodniczych i technicznych. Wydaje się jednak, że nowa formuła konkursu się nie sprawdza. Jury nagradza książki wydane barwnie, z dużą liczbą ilustracji, jakby mniejszą wagę przywiązując do kluczowego dla konkursu słowa „najtrafniejsza”. Werdykty pokazują zaś wydawcom, co należy zgłaszać. W ten sposób do konkursu trafiają nawet książki o charakterze albumowym, o nikłej treści naukowej. To zjawisko widać także na przykładzie innych konkursów z zakresu humanistyki, choćby konkursu o Nagrodę im. J. Długosza, gdzie pewnego razu w gronie nominowanych do nagrody znalazł się pięknie wydany katalog wystawy. Tymczasem w publikacji naukowej zdjęcia i kolory nie zawsze są najważniejsze. A jeśli położymy nacisk na obrazki (podobno żyjemy w kulturze obrazkowej), estetykę, piękno, nieuzasadnioną przewagę w konkursie na najtrafniejszą szatę edytorską zyskają publikacje z zakresu historii sztuki, architektury, w tym albumy.
Do decyzji jury pod przewodnictwem prof. Eugeniusza Rusińskiego w sprawie tegorocznej nagrody głównej trudno się jednak przyczepić. Puchar Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego zdobyła książka Humanistyczne żywoty filozofów starożytnych, opublikowana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego. Nie ma w niej ilustracji, dominuje skromne, szlachetne edytorstwo. Ta źródłowa publikacja jest zwiastunem serii Biblioteka Renesansowa, w której wkrótce należy się spodziewać kolejnych edycji klasyków myśli humanistycznej. Cztery książki, które zdobyły równorzędne nagrody, to prace z zakresu historii sztuki i architektury. Z sześciu wyróżnionych pozycji, połowa dotyczy także wspomnianych dwóch dziedzin. Na szczęście przynajmniej wśród wyróżnionych pojawiły się prace z innych dziedzin. Myślę, że organizator konkursu musi dokładnie przemyśleć jego formułę. Taki konkurs powinien promować dobre edytorstwo i trafność projektów graficznych w trudnej dziedzinie książki naukowej.
Nagrodę główną, czyli Puchar Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w XV Konkursie na Najtrafniejszą Szatę Graficzną Książki Naukowej, jury przyznało książce Humanistyczne żywoty filozofów starożytnych pod red. Włodzimierza Olszańca i Krzysztofa Rzepkowskiego. Okładkę książki zaprojektowała Jagna Olejnikowska. Pracę opublikowało Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.
Równorzędne cztery nagrody uzyskały książki: Kościoły drewniane o zdwojonej konstrukcji ścian w Wielkopolsce Aleksandra Janowskiego (proj. okł. Piotr Kożuchowski, Wydawnictwo Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego z Bydgoszczy), Ikonografia Wrocławia (red. Piotr Łukaszewicz, proj. graf. Jakub Kortyka, wyd. Muzeum Narodowe we Wrocławiu), Cmentarze na stokach poznańskiej cytadeli Wiesława Olszewskiego (proj. okł. Konstancja Pleskaczyńska, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu), Ikony w Polsce od średniowiecza do współczesności Michała Janochy (opr. graf. Maciej Muszewicz, Wydawnictwo Arkady).
Wyróżnienia uzyskały: Architektura opactw cysterskich. Małopolskie filie Morimond Ewy Łużynieckiej, Zygmunta Świechowskiego i Roberta Kunkela (okł.−fot. Zygmunt Świechowski, Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej), Zapiski Witolda Lutosławskiego, opr. Zbigniew Skowron (proj. okł. Andrzej Dudziński, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego), Obrazy z przeszłości. Hermeneutyka sztuki naskalnej Andrzeja Rozwadowskiego (proj. okł. Ewa Wąsowska, Wydawnictwo Naukowe UAM), Budownictwo ogólne. Elementy budynków, podstawy projektowania, red. Lech Lichoł (proj. okł. Barbara Godzisz, Wydawnictwo Arkady), Satelitarne sieci teleinformatyczne Ryszarda J. Zielińskiego (proj. okł. Paweł G. Rubaszewski, Wydawnictwa Naukowo−Techniczne), Rynek Główny w Krakowie Waldemara Komorowskiego i Aldony Sudackiej (proj. okł. Luiza Pindral, Zakład Narodowy im. Ossolińskich).
Fundacja na rzecz Nauki Polskiej
Dla młodych uczonych
Do 17. edycji programu stypendialnego START wnioski złożyło 872 kandydatów. 106 młodych naukowców zostało laureatami programu. W tym roku stypendyści programu START po raz pierwszy mogli ubiegać się o wyjazdy studyjne do ośrodków zagranicznych. Fundacja sfinansuje takie wyjazdy 7 laureatom. Wśród tegorocznych laureatów dominują reprezentanci uniwersytetów – jest ich 53. Najwięcej z Uniwersytetu Warszawskiego. Na drugim miejscu jest oczywiście Uniwersytet Jagielloński z 10 laureatami. Taką samą liczbę laureatów w gronie stypendystów START ma jeszcze Politechnika Wrocławska. Za nią jest Akademia Górniczo−Hutnicza w Krakowie z 6 stypendystami. Ogólnie uczelnie techniczne zdobyły 23 stypendia. Reprezentanci instytutów PAN uzyskali 15 stypendiów, zaś Szkoły Nauk Społecznych IFiS PAN – 2 (to jedyna uczelnia niepubliczna wśród stypendystów). Jeden laureat reprezentuje przedsiębiorstwo.
Fundacja zdecydowała o przedłużeniu stypendium 71 laureatom ubiegłorocznej edycji STARTu.
Lista stypendystów START 2009 oraz więcej informacji o programie znajdują się we wkładce wewnątrz numeru.
Wyłoniono laureatów III edycji programu FOCUS, skierowanego do młodych naukowców zajmujących się badaniami nad rakiem. Do konkursu zgłoszono 21 wniosków. Środki na tworzenie własnych zespołów naukowych otrzymało 5 uczonych: dr Krzysztof Giannopoulos z Katedry i Zakładu Immunologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, dr Marcin Drąg z Katedry Chemii Medycznej i Mikrobiologii PWr., dr hab. Joanna Wesoły z Instytutu Biologii Molekularnej i Biotechnologii UAM w Poznaniu, dr Arkadiusz Piotrowski z Katedry Biologii i Botaniki AM w Gdańsku i dr Krystian Jażdżewski z Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Laureaci w ciągu 3 kolejnych lat otrzymają w sumie po 300 tys. zł (100 tys. rocznie) na realizację planów badawczych na pierwszym etapie tworzenia zespołu naukowego. W kolejnym etapie konkursu laureaci mogą ubiegać się o granty aparaturowe, które pozwolą im zbudować zaplecze badawcze dla swojego zespołu.
Menedżer czy profesor?
Rektorem uczelni publicznej będzie mogła zostać osoba po doktoracie z wykształceniem menedżerskim. Ministerstwo Nauki chce bowiem umożliwić takim kandydatom ubieganie się o to najwyższe na uczelniach stanowisko w drodze konkursu (...)
Pomysł został zapisany w projekcie „Nowego modelu zarządzania szkolnictwem wyższym” (...) Projekt zakłada, że senat uczelni będzie decydował, czy rektora wyłonić w tradycyjnych wyborach, czy też zorganizować otwarty konkurs.
(...) – Rektor to wyjątkowa pozycja na uczelni. Nie wyobrażam sobie, by menedżer po doktoracie mówił profesorom, co mają robić – dodaje prof. Waldemar Tłokiński, przewodniczący Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich. – Poza tym wybory rektora też są przecież konkursem. Nikt nie zagłosuje na kogoś nieudolnego, a kandydaci to dobrze znane na uczelniach osoby. (Renata Czeladko, Będą konkursy na rektorów, „Rzeczpospolita”, 12.03.2009)
Stypendialni oszuści
W 2008 r. Piotr studiował na 14 różnych kierunkach na Uniwersytecie Warmińsko−Mazurskim. Nie dlatego, że był wybitnie uzdolniony. Egzaminy zaliczał tylko na jednym kierunku. Za to na wszystkich pobierał stypendium dla osób niepełnosprawnych (...)
Polscy studenci wyszukują (...) możliwości obejścia systemu, by zdobyć stypendia. Nic więc dziwnego, że mimo coraz wyższych zarobków i poprawiania się sytuacji materialnej Polaków, szkoły wyższe z roku na rok wypłacają coraz więcej pieniędzy coraz biedniejszym i coraz bardziej chorym studentom. W 2008 r. stypendia socjalne otrzymywało 295 tys. osób. W 2009 r. już ponad 300 tys. studentów dostanie prawie 750 mln zł.
(...) Uczelnie w praktyce nie mają możliwości sprawdzenia danych podawanych przez studentów i zazwyczaj nawet nie starają się zweryfikować ich prawdziwości. Nie istnieje system uniemożliwiający stypendialne oszustwa. W 2004 r. parlament studentów KUL zaproponował przeprowadzenie wywiadu środowiskowego wśród studentów, aby sprawdzić, czy pobierający stypendium socjalne faktycznie mają niskie dochody. Projekt nie doczekał się realizacji, bo oburzeni studenci uznali go za ingerencję w sferę prywatną. (...)
Najnowszą propozycją walki ze sprytnymi studentami jest projekt Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego „Partnerstwo wiedzy”. Każdy student rozpoczynający naukę ma dostawać pakiet punktów, które starczą na pięć lat studiów. Powtarzanie roku czy studiowanie na kolejnych kierunkach będzie oznaczać konieczność płacenia. Zapisywanie się na studia tylko po to, by wyłudzić kolejne stypendium, przestanie się dzięki temu opłacać. Przynajmniej do czasu, kiedy studenci wymyślą kolejny sposób. (Daniel Orzechowski, Studencki bankomat, „Wprost”, 15.03.2009)
Moralność proceduralna
(...) czy nauka traci prestiż?
– Już go straciła. Profesor nadal ma najwyższy prestiż społeczny. Nauka została jednak zepchnięta w cień przez nowoczesne media i rynek. Taki świat z natury musi być bardziej chaotyczny. Zasada rynku i zasada poszukiwania prawdy są przeciwstawne. Dziś wszystko opiera się na liczbie – co ma więcej głosów, nabywców, widzów...
W nauce nie ma głosowania. Obowiązuje tam szczegółowa procedura dowodzenia i falsyfikacji.
(...) Dla mnie dziś jest oczywiste, że nauka nie ma sama w sobie moralnej wartości. Badania naukowe mogą łamać zasady moralne – np. przez doświadczenia na ludziach – ale sama nauka jest moralnie neutralna. Dostarcza narzędzi.
– Z uprawianiem nauki wiążą się jednak pewne wartości moralne. Choćby dlatego, że obowiązują – bardziej niż gdzie indziej – uczciwość i dążenie do prawdy. W nauce nie dokonuje się szalbierstwa i fałszu. Panuje w niej moralność proceduralna, a nie wartości i nakazów. To bardzo ważne, że istnieją pewne reguły, które nie pozwalają nam narzucać swoich poglądów innym i wymuszają racjonalną debatę. (prof. Wiktor Osiatyński w rozmowie z Adamem Leszczyńskim, Poeci mądrzejsi niż uczeni, „Gazeta Wyborcza”, 21−22.03.2009)
Krakowskie targi książki odbywają się na peryferiach miasta, w nieciekawym otoczeniu, którego nie zdołano przystosować do potrzeb tak dużej imprezy. Dla kogoś, kto chce lub musi spędzić tu cały dzień, lub choćby pół dnia, pobyt ten stanie się nieznośny. Nie będzie łatwo trafić w to niczym się nie wyróżniające miejsce, nie będzie gdzie zaparkować samochodu. Wejście do hali zrobi wrażenie prowincjonalnego. Szatnia stanie się wąskim gardłem dla tłumu uczestników. Nad poziomem i dostępnością barków spuśćmy zasłonę milczenia. Niestety brak w tym względzie alternatywy, bo w okolicy hali targowej trudno o bary i restauracje.
Większość stoisk to mikroskopijne dziuple, w których gnieżdżą się z trudem pracownicy wydawnictw. Dla kontrastu zobaczymy kilka okazałych aranżacji przestrzeni, wystawionych przez bogate oficyny. Seminaria w słabo ogrzewanych namiotach nie przyciągają wielu słuchaczy. Na spotkanie z autorami kryminałów, którzy nie zaprezentowali się zresztą zbyt okazale, przyszła ich garstka. Nic się nie dzieje na zaaranżowanej niedaleko wejścia estradzie. W czwartek i piątek spotkać można bardzo niewielu pisarzy.
Mimo to przez halę targową przewijają się tłumy: przyprowadzane są całe klasy, a w sobotę i niedzielę przychodzą rodziny z dziećmi. I pewnie ta popularność sprawia, że organizatorzy są zadowoleni, choć mają pewnie świadomość, że polska książka zasługuje na lepszą imprezę targową.
Grzegorz Filip
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Gorzowie Wielkopolskim
Pierwsze takie przejęcie
Mieliśmy już do czynienia z włączaniem kolegiów nauczycielskich w struktury tworzonych państwowych wyższych szkół zawodowych oraz z łączeniem się uczelni publicznych, a także łączeniem się uczelni niepublicznych. Teraz jednak gorzowska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa przejęła likwidowaną niepubliczną Wyższą Informatyczną Szkołę Zawodową. To bodaj pierwsze takie przedsięwzięcie w Polsce.
23 lutego br. podpisano akt notarialny kupna budynków od likwidowanej uczelni prywatnej. Dwa obiekty, jeden w użytkowaniu, a drugi do remontu (ale już z zapewnieniem jego finansowania ze środków unijnych), wycenione przez rzeczoznawców na 10,5 mln zł, PWSZ zakupiła za 6,9 mln zł z płatnością rozłożoną na raty. Dr hab. Elżbieta Skorupska−Raczyńska, prof. PWSZ, prorektor PWSZ ds. organizacji i rozwoju, uważa negocjacje w sprawie zakupu za jeden ze swoich największych sukcesów. Prof. Andrzej Bałaban, rektor PWSZ, informuje, że środki na przejęcie WISZ uczelnia wypracowała sama.
Już od początku bieżącego roku akademickiego ponad 90 studentów likwidowanej uczelni kształciło się w murach PWSZ. Pozostali przeszli do uczelni publicznej po uzyskaniu przez nią uprawnień do prowadzenia kierunku informatyka. PWSZ zdobyła je w oparciu o kadrę, dokumentację programową oraz bazę lokalową WISZ. Łącznie do PWSZ trafiło 370 studentów likwidowanej szkoły. Obecnie uczelnia publiczna kształci ponad 4,5 tys. studentów. Zdaniem rektora Bałabana, kierowana przez niego uczelnia oferuje korzystniejsze warunki kształcenia niż WISZ. Studenci trybu stacjonarnego kształcą się w niej bezpłatnie, a opłaty za studia niestacjonarne są niższe niż te, które obowiązywały w zlikwidowanej placówce. Fakt, że niektórzy studenci WISZ wybrali inną niż PWSZ szkołę, rektor skłonny jest tłumaczyć wyższymi wymaganiami merytorycznymi, stawianymi przez uczelnię publiczną.
Dzięki przejęciu WISZ, PWSZ powiększyła się o Instytut Techniczny i wzmocniła swój potencjał dydaktyczno−naukowy. Oprócz już prowadzonych studiów informatycznych, uczelnia złożyła wniosek o prawo do kształcenia na kolejnym kierunku technicznym – mechanice i budowie maszyn. – Wniosek składany jest z inicjatywy pracodawców z regionu. Kierunki inżynierskie są tu bardzo potrzebne – tłumaczy prof. E. Skorupska−Raczyńska. Przedsiębiorcy już ufundowali księgozbiór dla nauk technicznych, mechaniki i budowy maszyn o wartości 25 tys. zł.
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Kaliszu
Uniwersytet gimnazjalisty
Czy mając 14−15 lat można być studentem? Okazuje się, że można. Ponad 160 gimnazjalistów z Kalisza i okolicznych gmin jest studentami Uniwersytetu Gimnazjalisty, który został powołany w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu. Przez cały rok młodzi studenci chodzą na wykłady, uczestniczą w ćwiczeniach, a w maju wyjadą do Warszawy na Międzynarodowe Targi Książki.
Gimanzjaliści uczestniczyli już w uroczystej inauguracji roku akademickiego. Nie różniła się ona od inauguracji roku akademickiego dla prawdziwych studentów. Wszyscy otrzymali indeksy i legitymacje studenckie. Poczuli się członkami społeczności akademickiej Kalisza.
– Pierwszy taki uniwersytet powstał w Tybindze w 2002 r. Inicjatorami otwarcia starych murów tybińskiej uczelni przed dziećmi i młodzieżą szkolną byli dziennikarze lokalnego dziennika. Pierwszy wykład, zatytułowany „Dlaczego wulkany zieją ogniem?”, wygłosił prof. Gregor Markl. Wysłuchało go 400 uczniów. Na następny, tydzień później, przyszło ich 900. Tybiński model programu znalazł wielu naśladowców, wśród nich jest nasza uczelnia – mówi prof. Jan Chajda, rektor kaliskiej PWSZ.
W kaliskim Uniwersytecie Gimnazjalisty młodzież mogła dotychczas wysłuchać m.in. takich wykładów, jak: Fizyka nie taka groźna – prof. Piotra Pierańskiego, Matematyka inaczej – prof. Mirosława Krzyśko, Symulacje komputerowe – prof. Krzysztofa Wojciechowskiego. Prof. Maciej Wilczak przeprowadził wykład Dojrzewanie seksualne młodzieży. Na temat gier kombinatorycznych mówił dr inż. Karol Prałat, a o chemii blisko nas dr inż. Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza, były prorektor kaliskiej PWSZ. Młodzi studenci uczestniczyli w zajęciach praktycznych: w laboratorium chemicznym i biologicznym, w zajęciach z pierwszej pomocy, informatycznych oraz z samoobrony. – Dzięki udziałowi w Uniwersytecie Gimnazjalisty zobaczyłam, jak wygląda szkoła wyższa. Po maturze będę chciała przyjść tutaj na studia – mówi jedna z gimnazjalistek.
Realizacja tego pomysłu jest możliwa dzięki pozyskaniu przez uczelnię prawie 50 tys. zł z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Rok akademicki Uniwersytetu Gimnazjalisty zakończy się 30 maja 2009 uroczystym absolutorium.
Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie Górniczej
Informacja a innowacja
Odpowiedzi na pytanie o stan polskiego społeczeństwa informacyjnego i innowacyjność projektów wykorzystujących informację, szukano w trakcie II Konferencji Informacja w świecie cyfrowym: Informacja a innowacja, która odbyła się 16 marca w WSB.
Krzysztof Komorowski z Instytutu Sobieskiego w Warszawie przyczyn zapóźnień Polski w budowaniu społeczeństwa informacyjnego dopatruje się raczej w obszarze społecznego oporu przed szybkim wdrażaniem innowacji technologicznych niż w ograniczeniu dostępu do technologii. Edwin Bendyk, publicysta „Polityki”, omówił warunki stworzenia w naszym kraju społeczeństwa wiedzy. Konkludując: dobrobyt = wiedza = demokracja, a społeczeństwo wiedzy to społeczeństwo oparte na innowacjach. Karol Nowaczyk, pracownik Centrum Elektronicznej Gospodarki w Poznaniu, sformułował tezę, że Polska wykorzystując unijne dotacje jest w stanie przejść z końca na szczyt listy państw dobrze wykorzystujących technologie internetowe. Sukces gwarantują kompetentni, dobrze wyszkoleni ludzie. Marcin Mielnicki, specjalista Poznańskiego Centrum Superkomputerowo−Sieciowego, omówił proces porządkowania rozproszonych naukowych zasobów Internetu w kontekście rozwiązań polskich i projektów europejskich. Marzanna Chmielarska, dyrektor Biblioteki Głównej WSB, zaprezentowała portal http://informacjacyfrowa.wsb.edu.pl – autorski projekt pracowników biblioteki. Ma on odsyłać do pełnowartościowych publikacji naukowych i dydaktycznych rozproszonych w Internecie i przez to niewykorzystywanych.
Paweł Buchwald, pracownik Katedry Informatyki WSB, mówił o współczesnych możliwościach wykorzystania Sztucznej Inteligencji (SI). Problematyka porządkowania informacji indywidualnej, którą każdy pracownik wytwarza i przechowuje oraz jej nadmiaru była tematem wystąpienia dr hab. Katarzyny Materskiej, dyrektor ds. bibliotecznych Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy. Dr Sabina Cisek z Uniwersytetu Jagiellońskiego scharakteryzowała zawód brokera informacji, prezentując niezbędny warsztat i metodykę pracy brokera i specjalisty informacji naukowej. Dr Stanisław Skórka, dyrektor Biblioteki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie określił obowiązki architekta informacji. Wykazał związki pomiędzy dobrze rozplanowaną informacją na stronie www biblioteki, a dobrą komunikacją między biblioteką a czytelnikami.
Marzanna Chmielarska, Marlena Borowska
Akademicki Związek Sportowy
Uniwersjada w Harbinie
Akademicka reprezentacja Polski w tegorocznej XXIV Zimowej Uniwersjadzie w Harbinie (Chiny) uplasowała się w klasyfikacji medalowej na 8. miejscu wśród 44 startujących reprezentacji. Polscy akademicy zdobyli 14 medali: 2 złote, 4 srebrne i 8 brązowych. Dwa lata temu w Turynie z 12 medalami Polska była na piątym miejscu wśród 48 reprezentacji.
Światową rywalizację akademicką wygrali gospodarze (48 medali: 18 złotych, 18 srebrnych, 12 brązowych), przed Rosją (51: 18−14−19) i Koreą (28: 12−7−9). Poziom rywalizacji w sportach zimowych, wbrew opinii wielu znawców, jest na równie wysokim poziomie, jak w sportach letnich.
Złotą medalistką w slalomie została Katarzyna Karasińska, studentka UE we Wrocławiu. Na trzecim miejscu znalazła się Aleksandra Kluś−Zamiedzowy, studentka krakowskiej AWF, zawodniczka AWF AZS Kraków/Zakopane. Karasińska jest 53. zawodniczką Pucharu Świata w slalomie. W Harbinie wystartowała również w gigancie, zdobywając brązowy medal.
Drugi złoty medal zdobyli łyżwiarze szybcy w biegu drużynowym (na fot.) w składzie: Sławomir Chmura (Wyższa Szkoła Kultury Fizycznej i Turystyki w Pruszkowie, zawodnik MKS MOS Pruszków), Sebastian Druszkiewicz (Wyższa Szkoła „Edukacja w Sporcie” Warszawa, zawodnik AWF AZS Kraków/Zakopane), Konrad Niedźwiedzki (AWF Kraków, zawodnik AWF AZS Kraków/Zakopane). Polacy jechali do Harbina w roli faworytów. Wcześniej w Pucharze Świata zajęli 9. miejsce i nie zakwalifikowali się na tegoroczne marcowe Mistrzostwa Świata w Vancouver. W Harbinie w biegu eliminacyjnym przegrali z Koreańczykami, ale był to najszybszy bieg w kwalifikacjach, i z drugim czasem dostali przepustkę do dalszej rywalizacji. W finale ponownie spotkali się z Koreańczykami, ale po pasjonującym finiszu – wygrali. Na trzecim miejscu znaleźli się Rosjanie. Konrad Niedźwiedzki w Chinach zdobył też 2 srebra w biegach indywidualnych na dystansach 1000 i 1500 m.
Równie dobrze wypadły polskie łyżwiarki szybkie, które zdobyły 3 brązowe medale: 2 Luiza Złotkowska (studentka AWF Kraków, zawodniczka AWF AZS Kraków/Zakopane) w biegach indywidualnych na dystansie 3000 i 5000 m oraz razem z koleżankami: Natalią Czerwonką i Eweliną Przeworską (obie są studentkami AWF Kraków) w wyścigu drużynowym.
Brązowe medale zdobyły też: biathlonistka Agnieszka Grzybek (studentka UŚ) w biegu na 7,5 km oraz Weronika Nowakowska w narciarskim biegu pościgowym na 10 km.
Srebrnymi medalistami zostali: snowboardzista Marcin Bocian, student warszawskiej SGGW i skoczek (K90) Marcin Bachleda, student i zawodnik AWF AZS Katowice.
Harbin, gdzie odbyła się Uniwersjada, to dawna stolica Mandżurii. Miasto zakładali Polacy, którzy pod koniec XIX wieku budowali Kolej Wschodniochińską. Urodzili się tam m.in. olimpijczyk hokeista Michał Antuszewicz oraz lekkoatleta wieloboista Witold Gierutto, dwukrotny brązowy medalista AMŚ w Monaco w 1939 roku (kula, dysk).
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
Tajemnica starej szafy
Ukrywanie dokumentów w czasie wojny było typową procedurą pracy konspiracyjnej. Większość skrytek została opróżniona po wojnie na skutek działań organów MBP, a także przez samych żołnierzy podziemia. Wiele dokumentów zniszczono. Tym cenniejsze są te, które ocalały. W ciągu ostatnich kilkunastu lat w różnego rodzaju skrytkach odnaleziono wiele ważnych zbiorów archiwalnych Polskiego Państwa Podziemnego. Jedno z najważniejszych tego typu odkryć zostało dokonane przez pracowników Katedry Konserwacji Drewna Zabytkowego na Wydziale Technologii Drewna SGGW.
Drewniana szafa biurowa o wysokości nieco ponad 1,50 m, zamykana z przodu żaluzją, należała w okresie okupacji do wyposażenia gabinetu prof. Franciszka Staffa (1885−1966, brata poety Leopolda Staffa), specjalisty w dziedzinie ichtiobiologii, rektora SGGW w latach 1944−47. Po przeprowadzce uczelni do nowego kampusu na Ursynowie, wyposażenie gabinetu znalazło się na Wydziale Nauk o Zwierzętach. W 2006 roku zostało przekazane do zbiorów tworzącego się Muzeum SGGW. Zabytkowy mebel wymagał gruntownej konserwacji. Podczas demontażu konstrukcji szafy pracownicy uczelni znaleźli dwie skrytki. Jedna zlokalizowana była u podstawy szafy, w przestrzeni przeznaczonej do zasuwania drewnianej żaluzji, druga w jej zwieńczeniu. W skrytkach znaleziono stare dokumenty. Jak się okazało, było to archiwum Narodowych Sił Zbrojnych.
Na podstawie analizy dokumentacji można przypuszczać, że jest to główna część archiwum dowództwa NSZ z lat 1942−44. W sumie zbiór liczy ponad 4,5 tys. stron, z czego 2425 stron samych dokumentów. Pozostała część zbioru to prasa, ulotki, broszury i opracowania. Najstarsze dokumenty pochodzą z 1 stycznia 1942 i 15 grudnia 1942, najmłodszy zaś z poranka 1 sierpnia 1944, kiedy ukryto archiwum.
Wśród dokumentacji zachował się bogaty zestaw archiwaliów dotyczących akcji scaleniowej NSZ i AK oraz związanych z tym podziałów w szeregach NSZ – korespondencja dowództw, sprawy konfliktów pomiędzy oddziałami NSZ i AK w terenie. Duży segment dokumentacji jest poświęcony rozpracowaniu działalności komunistów, m.in. opracowania i notatki dotyczące rozpracowania ugrupowań komunistycznych (PPR), wykaz ilościowy komunistów w poszczególnych powiatach przygotowany przez wywiad NSZ 1 września 1943 oraz sprawozdanie na temat komuny z powiatu miechowskiego.
3 marca odnalezione zbiory dokumentów Polskiego Państwa Podziemnego przekazano do Archiwum Akt Nowych.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.