W środkowoeuropejskim tyglu

Mariusz Swora


Wyprawa do Rumunii pozwala na przeżycie osobistej „podróży do Babadag” i wejście w świat, który, zapatrzeni w zachód Europy, chyba zbyt często i niesłusznie omijamy. Oczywiście dla prawnika z ambicjami akademickimi taka podróż nie jest pielgrzymką do źródeł współczesnej refleksji na temat prawa, która rodzi się raczej na Zachodzie. Wartość takiej podróży tkwi gdzie indziej. Podróż przez kraje Europy Środkowej i Wschodniej pozwala na lepszą identyfikację swojej tożsamości oraz więzi łączących nas z państwami, które są nam kulturowo i geograficznie bliskie. Taka podróż pozwala również na przyjrzenie się temu, jak inne państwa byłego bloku komunistycznego wykorzystują swoją szansę po jego upadku oraz nowe możliwości związane z akcesją do Unii Europejskiej.

Wielokulturowy charakter

Celem mojej podróży był Kluż – stolica Transylwanii, gdzie, przy okazji pracy nad projektem rumuńskiego kodeksu postępowania administracyjnego, miałem możliwość bliższego przyjrzenia się Uniwersytetowi Babeş−Bolyai.

Tradycje uniwersyteckie Klużu sięgają 1581 roku, kiedy Stefan Batory ufundował tam kolegium jezuickie. Historia samego Uniwersytetu Babeş−Bolyai sięga natomiast 1959 roku, kiedy to doszło do połączenia dwóch odrębnych do tej pory uczelni, a mianowicie: węgierskiego Uniwersytetu Bolyai i rumuńskiego Uniwersytetu Babeş. Swoisty dialog kultur współistniejących w Transylwanii, mimo pojawiających się w historii uczelni tendencji separatystycznych, jest cechą, która z pewnością wyróżnia Uniwersytet Babeş – Bolyai. (Oczywiście moment powstania uniwersytetu nie pozwala na wysuwanie teorii, iż podstawą decyzji o jego utworzeniu była demokratyczna koncepcja dialogu kultur, a raczej dążenie do marginalizacji wpływów węgierskich w Rumunii. Dalsze uwagi dotyczą współczesnej koncepcji wielokulturowej uczelni, którą prowadzą jej obecne władze.) Uniwersytet na większości kierunków oferuje możliwość uzyskania dyplomu rumuńskiego i węgierskiego, na dziewięciu kierunkach istnieje również możliwość uzyskania dyplomu w języku niemieckim – języku trzeciej grupy narodowościowej obecnej w regionie. Wielokulturowy charakter znajduje również odbicie w składzie organów uniwersytetu, które – zgodnie ze statutem – mają uwzględniać obecność trzech grup narodowościowych.

Jednostką, która przykuła moją szczególną uwagę i której, siłą rzeczy, mogłem przyjrzeć się bliżej, była Katedra (Departament) Administracji Publicznej, będąca częścią Wydziału Administracji, Nauk Politycznych i Komunikacji – miejsce pracy przygotowującego projekt rumuńskiego kodeksu prof. Daciana Dragosa. Młoda kadra departamentu (większość profesorów nie przekracza 40. roku życia) nadała tej jednostce nowoczesny kształt i program, który ujął nie tylko mnie, ale również pracującego przy projekcie kodeksu Austriaka – prof. Norberta Wimmera. Zróżnicowany skład osobowy departamentu, który zatrudnia prawników, politologów, specjalistów od zarządzania publicznego, socjologów, zapewnia również interdyscyplinarne podejście do kształcenia urzędników. Wykłady są prowadzone w trzech uniwersyteckich językach wykładowych. Dla przyszłych kadr urzędniczych jest to o tyle istotne, iż mniejszości w Rumunii mają, na określonych warunkach, zagwarantowane prawo do komunikowania się w urzędach w swoich językach etnicznych. Departament oferuje możliwość uzyskania, w ramach dwuletniego kursu, dyplomu master’s (master’s degree) w zakresie zarządzania usługami publicznymi, community development, zarządzania finansami lokalnymi oraz zarządzania organizacjami pozarządowymi. Wykłady w ramach tych specjalizacji są prowadzone w języku angielskim.

Źródło inspiracji

Władze wydziału planują również wprowadzenie możliwości uzyskania wspólnego dyplomu Uniwersytetu Babeş−Bolyai oraz Michigan State University. W chwili obecnej Michigan State University potwierdza zdobycie dyplomu master’s swoim certyfikatem. Ścisła współpraca z uniwersytetami amerykańskimi jest z pewnością wizytówką wydziału i departamentu (w chwili obecnej wydział współpracuje stale z dziewięcioma wyższymi uczelniami z USA oraz jedenastoma z Europy). W jej ramach do Klużu przyjeżdżają naukowcy z USA nie tylko po to, by wygłaszać okazjonalne wykłady, ale również po to, by prowadzić poszczególne przedmioty kierunkowe. O poziom prowadzonych studiów dba międzynarodowa rada naukowa, którą tworzą naukowcy z USA, Australii, Francji i Włoch. Członkowie rady zbierają się raz na dwa lata, by ocenić aktywność i programy departamentu oraz zaproponować środki służące usprawnieniu jego pracy. Członkowie rady wykładają również przedmioty kierunkowe na anglojęzycznych kursach podyplomowych.

Departament posiada własną jednostkę badawczą – Centrum Badań nad Administracją Publiczną, która prowadzi praktyczne badania i programy skierowane do rumuńskiej administracji publicznej. Departament jest również instytucjonalnym członkiem uznanych organizacji międzynarodowych zajmujących się administracją publiczną – NASPAA, EGPA i NISPAcee oraz rumuńskiego Stowarzyszenia Szkół i Instytutów Administracji Publicznej.

Podróż po Transylwanii, podczas której nie można było pominąć takich miejsc, jak Sigiszoara, Braszów, Bran, Sibiu (Europejska Stolica Kultury 2007), oprócz realizacji zasadniczego celu, była okazją do zapoznania się z pracą nowoczesnej jednostki uniwersyteckiej, z dużymi ambicjami, której witalność może być źródłem inspiracji dla innych uczelni w regionie. Pracownicy Uniwersytetu Babeş−Bolyai żartują, że międzynarodową sławę zapewniają uczelni amerykańscy internauci wpisujący do wyszukiwarki hasło „university babes”, które kieruje zdumionych internautów na strony tej uczelni. Prawda jest chyba jednak inna. Międzynarodowy wymiar działalności uniwersytetu, w który wpisuje się aktywność Departamentu Administracji Publicznej, zapewnia konsekwentny program rozwijania współpracy międzynarodowej oraz wysoki poziom i innowacyjne podejście kadry akademickiej, które – przynajmniej na przykładzie tegoż departamentu – dane mi było obserwować.

Dr Mariusz Swora jest adiunktem na Wydziale Prawa i Administracji UAM w Poznaniu.