Instytut w pałacu
Należał do czołowych polskich chemików. Był profesorem uniwersytetów we Lwowie i Wrocławiu oraz Politechniki Wrocławskiej. Był autorem Memoriału w sprawie uruchomienia prac w zakresie niskich temperatur. Stworzył i przez wiele lat kierował Instytutem Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych PAN. Stworzył Międzynarodowe Laboratorium Silnych Pól Magnetycznych i Niskich Temperatur we Wrocławiu, którym kierował przez wiele lat . Należał do Polskiej Akademii Nauk od chwili jej powstania i był jej prezesem w latach 1972-77. Członek honorowy Polskiego Towarzystwa Chemicznego, od którego otrzymał Medal im. Jędrzeja Śniadeckiego. Członek brytyjskiego The Chemical Society. Polskie Towarzystwo Fizyczne odznaczyło go Medalem im. Mariana Smoluchowskiego. Godność; doktora honoris causa nadały mu Politechnika Wrocławska oraz uniwersytety: Wrocławski, Warszawski i Śląski.
Jego imię noszą ulice we Wrocławiu i Koninie, a także Instytut Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych Polskiej Akademii Nauk. W budynku Pałacu Arcybiskupiego na placu Katedralnym we Wrocławiu, który przejęto na potrzeby organizującego się instytutu, upamiętnia go tablica. Poświęcono mu dwie duże konferencje naukowe (2002 i 2006). Także Instytut Chemii Nieorganicznej i Metalurgii Pierwiastków Rzadkich Politechniki Wrocławskiej, którym prof. Trzebiatowski wiele lat kierował, nosił jego imię (do chwili likwidacji w 2005). Ustanowiono stypendium jego imienia. Prof. Włodzimierz Trzebiatowski był postacią pomnikową już za życia. Podręcznik Chemia nieorganiczna jego autorstwa nazywany jest po prostu „Chemią Trzebiatowskiego”. Został członkiem wielu akademii nauk, w tym tak egzotycznych, jak kubańska i mongolska, oraz krajów już nieistniejących, jak ZSRR, czechosłowacka i NRD. To nie przypadek. Prof. Trzebiatowski, oprócz tego, że był wybitnym chemikiem i organizatorem życia naukowego, był też działaczem partii komunistycznej – PZPR. Wybitnym działaczem.
Jego lewicowe przekonania doszły do głosu już w okresie studiów we Lwowie. Należał do lewicowej organizacji studenckiej. Po wojnie opowiadał swoim współpracownikom, jak młodzież z korporacji akademickich szła bić lewicowców. Do PZPR wstąpił w 1961 r. Był już wówczas członkiem Polskiej Akademii Nauk i wielce szanowanym profesorem. Doświadczenia roku 1968 nie wydawały się być dla niego czymś strasznym i wstrząsającym, gdyż był wówczas członkiem Komitetu Wojewódzkiego partii we Wrocławiu i z tej funkcji nie zrezygnował. Nieco później, w grudniu 1970, wszedł w skład Komitetu Centralnego PZPR i pozostał w nim aż do końca epoki Gierka – do 1981 r. Z partii nie wystąpił. Na jego pogrzeb rok później przyjechał z Warszawy Mieczysław Rakowski.
Aktywność partyjna prof. Trzebiatowskiego nie ograniczała się do pracy w jej strukturach. Próbował je też powiększać, namawiając do wstąpienia do partii swoich współpracowników. Argumentował, że wstąpienie do PZPR może ułatwić wiele rzeczy. Nie wyciągał jednak żadnych konsekwencji wobec tych, którzy odmówili. Jako członek partii przejmował na potrzeby organizującego się instytutu Pałac Arcybiskupi we Wrocławiu, mimo protestów kurii i konserwatora zabytków. W samym centrum zabytkowej zabudowy miasta, wśród gotyckich świątyń, w zabytkowym kościelnym obiekcie miał działać nowoczesny instytut naukowy. Pałac Arcybiskupi poddano stosownym do nowych potrzeb przebudowom. O tym, że decyzja ta była nietrafiona, świadczy to, że parę lat później dla instytutu zaczęto budować gdzie indziej nowe obiekty. Ich plany powstawały już w chwili, gdy instytut wprowadzał się do pałacu na placu Katedralnym. W 1993 r. pałac wrócił do prawowitych właścicieli, a Instytut Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych z powodzeniem funkcjonuje w nowej siedzibie.
Do przysłowiowych należały pracowitość i skrupulatność profesora. W instytucjach badawczych, którymi kierował, można go było spotkać do późnych godzin wieczornych. Uważał, że jego współpracownicy też powinni poświęcać pracy tyle czasu. Miał zwyczaj dokonywać obchodu instytutu około godziny 20. Gdy instytut rozrósł się do dość sporych rozmiarów i nie wszystkich pracowników profesor zatrudniał sam, znał tylko tych, którzy pracowali do godziny jego wieczornego obchodu. Od młodych pracowników, do których nie miał jeszcze pełnego zaufania, wymagał składania cotygodniowych sprawozdań z postępów badań. Zachęcał do realizacji własnych pomysłów, nie tylko dotyczących pracy naukowej, ale także budowy aparatury badawczej, co miało duże znaczenie w okresie, gdy dostęp do urządzeń produkcji zachodniej był ograniczony. Jego działalność i pomysłowość nakierowane były nie tylko na teoretyczną działalność poznawczą, ale także na praktyczną pomoc zrujnowanemu wojną krajowi. Wspomniany instytut PWr. nosił taką, a nie inną nazwę, gdyż oprócz badań chemicznych, miał swymi pracami przyczyniać się do uniezależnienia kraju od zagranicznych dostaw niektórych surowców. Prof. Trzebiatowski należał do inicjatorów poszukiwań rzadkich minerałów w Polsce.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.