Czytelnia czasopism

Małgorzata Pawełczyk


Polskie uczelnie lepsze od kanadyjskich

Akademia Górniczo−Hutnicza, która jeszcze 10 lat temu była postrzegana głównie jako „Akademia Węgla i Stali”, od kilku lat coraz częściej lokuje się na czołowych miejscach w ogólnopolskich rankingach dotyczących nauczania nowych technik informacyjnych. Gdyby jednak odwołać się do miary bezwzględnej, tzn. spróbować odpowiedzieć, czy AGH (ale i jakakolwiek wskazana polska uczelnia) kształci dobrze na tle edukacji światowej, to oceny Państwowej Komisji Akredytacyjnej i rozmaite rankingi okażą się mało przydatne.

W „Biuletynie Informacyjnym Pracowników AGH” (nr 164/2007) znajdziemy artykuł, który podejmuje próbę oceny kształcenia AGH właśnie w skali bezwzględnej, biorąc za punkt odniesienia proces kształcenia informatyków w Kanadzie. Autor tekstu zaczyna od tego, że nauczanie informatyki w Kanadzie jest znacznie gorsze niż w Polsce. Wszystkie uniwersytety w Kanadzie są typu publicznego, a mimo to nie są jednakowe pod względem jakości kształcenia, ponieważ programy nauczania nie są tam zatwierdzane przez Ministerstwo Edukacji, a jedynie przez senat uniwersytetu. Programy nauczania nie są nawet uzgadniane pomiędzy szkołami ani koordynowane przez ministerstwo. Wprawdzie istnieje w Kanadzie system ewaluacyjny, polegający na opiniowaniu programu przez zewnętrznych recenzentów, ale odbywa się to raz na 10 lat i jednostka recenzowana sama nominuje tych recenzentów, zatem najczęściej wybierani są najmniej wymagający. W Polsce zaś na straży jakości kształcenia postawiono kilka wzajemnie uzupełniających się instytucji. Z jednej strony odpowiednie ministerstwo ustala i ogłasza standardy kształcenia na poszczególnych kierunkach studiów, współpracując w tym zakresie z Radą Główną Szkolnictwa Wyższego. Z drugiej strony, warunki i wyniki kształcenia kontroluje PKA.

W kanadyjskim programie nauczania informatyki przewidziane są same wykłady, bez ćwiczeń i laboratoriów. Następnym minusem jest nauka w gigantycznych grupach, dochodzących do 1500 osób. W Polsce grupa wykładowa liczy od 60 do 120 studentów. Autorzy poddają również krytyce praktykę korzystania z książek podczas egzaminu. Powoduje to bowiem u studentów iluzję, że starczy czasu na przeczytanie książki i odpowiedzenie na pytania, a tak nie jest.

W tym samym numerze znajdziemy również artykuł O czym myślą studenci pierwszego roku? Autor prowadzi zajęcia z przedmiotu komunikacja społeczna na I roku Wydziału Zarządzania. Studenci są zobowiązani do przygotowania 5 zaprojektowanych przez siebie dokumentów, m.in. raport z „badania naukowego” na dowolny temat. Autor poddał analizie ponad 1300 prac oddanych w latach 2003−07. Najczęściej podejmowane tematy to alkohol i samochody. Ciekawe też, że czytelnictwo książek i prasy góruje nad telewizją. Silną pozycję zajmują komputery połączone z Internetem. Różne rodzaje spędzania wolnego czasu zdecydowanie wyprzedzają zagadnienia związane z procesem studiowania.

Projekty z unijnych środków

„Głos Akademicki” (nr 1/2007) zamieszcza ciekawą informację dotyczącą projektów finansowanych ze środków unijnych, które realizowane są w kieleckiej Akademii Świętokrzyskiej.

Pierwszy z projektów nosi nazwę Dziecko sześcioletnie u progu nauki szkolnej. Przebadanych ma być 70 tys. sześciolatków w całym kraju. Weźmie w nim udział 800 osób (nauczycieli, psychologów, pielęgniarek) specjalnie zatrudnionych w tym celu. Badanie ma odpowiedzieć na pytanie, jak polskie sześciolatki są przygotowane do nauki w szkole. Raport z całego przedsięwzięcia trafi do Ministerstwa Edukacji. Na przeprowadzenie badań Akademia Świętokrzyska otrzymała rekordowy w swej historii grant – aż 8,5 mln zł.

Drugi projekt, Budowanie regionalnego systemu innowacji, dotyczy organizacji wieloletniego cyklu konferencji naukowych na temat innowacyjności i konkurencyjności gospodarki. Ciekawym pomysłem jest też projekt zatytułowany Studia podwyższające kwalifikacje pielęgniarek i położnych. Jego celem jest udzielenie wsparcia finansowego pielęgniarkom i położnym z terenu województwa świętokrzyskiego w postaci sfinansowania uzupełniających studiów zawodowych, które umożliwiają podjęcie pracy na terenie wszystkich krajów UE.

Szkoła prezesów

Akademia Ekonomiczna w Krakowie wciąż plasuje się w czołówce wyższych uczelni – donosi „Kurier AE” (nr 3/ 2007). Renomę uczelni po raz kolejny potwierdziły wyniki tegorocznego rankingu, przeprowadzonego przez Centrum Badań Społeczno−Finansowych. Akademia zajęła drugie miejsce wśród państwowych uczelni ekonomicznych (tuż za Szkołą Główną Handlową) oraz piąte wśród wszystkich polskich uczelni. Badanie polegało na sprawdzeniu, czy i jakie miejsce w życiu zawodowym znaleźli absolwenci polskich szkół wyższych. W ankiecie, rozesłanej do 1000 największych firm w Polsce, pytano, jakie uczelnie ukończyli prezesi i członkowie zarządów instytucji, co pozwoliło na wytypowanie tych uczelni, które otwierają swoim studentom drogę do sukcesu. Jak wskazują wyniki rankingu, udział absolwentów AE wśród osób piastujących najbardziej eksponowane stanowiska w największych polskich firmach jest bardzo wysoki.

Małgorzata Pawełczyk