Okręt flagowy wiedzy
Głównym wyzwaniem dla Unii Europejskiej jest konkurencyjność na poziomie globalnym. Niestety, inwestycje w prace badawczo−rozwojowe, jako udział w PKB, których wyniki mogłyby się przyczynić do wzrostu konkurencyjności gospodarek krajów UE, wynosiły w 2003 r. zaledwie 1,93 proc., w porównaniu z 2,59 w USA i 3,15 w Japonii. Ocenia się, że dla Chin ta liczba wyniosła tylko 1,31 proc., ale wydatki na badania w tym kraju rosną o 10 proc. rocznie. UE ustaliła dla siebie cel zwiększenia wydatków na badania, w ramach Strategii Lizbońskiej, do 3 proc. PKB w okresie do 2010, zwiększając w tym samym okresie udział sektora prywatnego w wydatkach badawczych do 67 proc. (w porównaniu z 56 proc. w 1999).
W praktyce wydatki UE ogółem na badania i innowacje znajdują się w stanie stagnacji z powodu spowolnienia finansowania prac badawczo−rozwojowych przez biznes. Jeśli ten trend nie zostanie odwrócony, UE nie tylko nie osiągnie ogólnego celu wydatków na badania do 2010, w 2/3 finansowanych przez sektor prywatny, ale udział wydatków na prace badawczo−rozwojowe w PKB wyniesie tylko 2,2 proc., czyli tyle, ile ustaliły sobie Chiny na ten sam rok.
EUROPEJSKI INSTYTUT TECHNICZNY
Komisja Europejska 22 lutego 2006 wydała Komunikat do Rady Europejskiej, którego rdzeniem jest powołanie Europejskiego Instytutu Technicznego, EIT (European Institute of Technology) nazywanego okrętem flagowym wiedzy.
Propozycja powołania EIT została wysunięta w 2005, w średniookresowym przeglądzie Strategii Lizbońskiej. Opracowana koncepcja została następnie rozwinięta w wyniku publicznej konsultacji, która miała szeroki zasięg i stanowi ważny wkład na rzecz proponowanego obecnie kształtu EIT. Wyniki konsultacji publicznej, w której brał także udział niżej podpisany, są prezentowane i analizowane szczegółowo w oddzielnym dokumencie roboczym pracowników komisji. Z przebiegu dyskusji wynika ogólna zgoda, że zasadniczym wyzwaniem, wobec którego stoi UE w sferze innowacji, jest jej niezdolność do pełnego wykorzystania i dzielenia się wynikami prac badawczo−rozwojowych oraz przekształcenia ich w wartości gospodarcze i społeczne. Europa powinna rozwijać nie tylko trzy części „trójkąta wiedzy” (edukację, badania i innowacje), ale także wzmacniać pomosty pomiędzy nimi.
EIT ma być więc operatorem edukacyjnym, badawczym i innowacyjnym. Będzie zorganizowany tak, by integrował te trzy obszary. Niezbędna jest zatem koncentracja zasobów ludzkich, finansowych i fizycznych, aby stworzyć krąg wirtualny, w którym utalentowani nauczyciele akademiccy, pracownicy badawczy i studenci będą przyciągali się wzajemnie oraz rywalizowali o finansowanie zarówno ze źródeł publicznych, jak i prywatnych.
Uniwersytety europejskie mają obecnie podobne ambicje, ale ich wysiłki są rozproszone. W UE jest prawie 2000 uniwersytetów aspirujących do aktywności w dziedzinie badań. Chociaż sytuacji europejskiej nie da się całkowicie porównać z amerykańską, to jednak warto zauważyć, że w USA tylko mniej niż 10 proc. szkół wyższych nadaje stopnie na poziomie postgraduate, czyli magisterskim i doktorskim. Mając na uwadze niższy poziom wydatków na edukację i prace badawczo−rozwojowe w Europie niż w USA, czyli mniejszy tort do podziału, oraz większą liczbę szkół wyższych w Europie aspirujących do kawałka tortu, każdej z nich przypada nie tylko znacznie mniejsza jego część niż w USA, ale co gorsza – znacznie mniejsza jego wartość w wymiernych jednostkach. Rozwiązanie stosowane w USA prowadzi do koncentracji środków i ludzi, co w rezultacie zmierza do uzyskania masy krytycznej w tej niewielkiej liczbie szkół wyższych (w USA 95 proc. federalnego finansowania badań uniwersyteckich jest przekazywanych do prawie 200 uniwersytetów z ogólnej liczby 3300 – wg S&E Indiactors, National Science Foundation) oraz pomaga im znaleźć się wśród najlepszych na świecie. Nie jest czystym przypadkiem, że zarówno wydatki firm badawczo−rozwojowych, jak i talenty UE są drenowane do USA lub innych konkurentów międzynarodowych UE (Europa korzysta mniej ze wzrostu globalizacji prac badawczo−rozwojowych niż jej główni konkurenci. W okresie 1997−2002 wydatki na prace badawczo−rozwojowe firm UE w USA rosły znacznie szybciej w wartościach rzeczywistych niż wydatki firm USA w UE – +54 proc. w stosunku do +38 proc. Takie kraje jak Indie i Chiny bardziej korzystają z wydatków USA na prace badawczo−rozwojowe.) i że tylko kilka uniwersytetów UE wymienia się w najczęściej cytowanych międzynarodowych rankingach uniwersytetów.
Proponowany EIT będzie miał na celu przyciągnięcie i utrzymanie najbardziej utalentowanych studentów, pracowników badawczych i innych pracowników w Europie, aby pracowali razem z czołowymi przedstawicielami biznesu na rzecz rozwoju i wykorzystania wiedzy i badań oraz wzmocnienia umiejętności w zakresie zarządzania badaniami i innowacją. W szczególności celem instytutu będzie:
• zintegrowanie zespołów badawczych z uniwersytetów, ośrodków badawczych i firm w jego strukturę i działanie;
• przeniesienie środków z istniejących organizacji tak, aby stały się prawną częścią EIT i mogły wspólnie opracować zintegrowaną strategię;
• posiadanie rady zarządzającej (zarządu) powołanej spośród najwyższych poziomów społeczności naukowej i biznesowej;
• usunięcie ograniczeń spowodowanych granicami państwowymi i innymi przeszkodami, które przyczyniają się obecnie do fragmentacji europejskiego szkolnictwa wyższego i badań.
ROLA I MISJE EIT
EIT będzie miał swoje własne wyraźne miejsce. Będzie realizował rolę niepodobną do roli jakiejkolwiek istniejącej lub planowanej inicjatywy UE. Ma się stać bardzo ważnym ośrodkiem doskonałości globalnej, zdolnym do przyciągania najlepszych studentów i naukowców, promowania najnowszych innowacji i badań na polach trans− i interdyscyplinarnych, przyciągając konkurencyjne finansowanie ze źródeł publicznych i prywatnych na całym świecie. Aby to osiągnąć, EIT musi mieć silną tożsamość, bardzo mocno podkreślaną w odpowiedziach respondentów w czasie konsultacji. Powinien się stać jasną i widoczną marką europejską oraz, jako taki, być rozpoznawanym na scenie globalnej. EIT potrzebuje autonomii w zarządzaniu, w dominacji doskonałości w procesach selekcji, monitorowania i oceniania, a także w zakresie finansowania.
Jak wspomniano wyżej, w zakres działalności EIT powinny wejść wszystkie trzy części „trójkąta wiedzy”:
edukacja – wyróżniający go model edukacyjny przyciągałby studentów na studia magisterskie oraz doktorskie i byłby odpowiedzialny za przekazanie im edukacji o najwyższym standardzie międzynarodowym;
badania – prowadząc działalność badawczą, od badań podstawowych po stosowane, ze szczególną koncentracją na przemysł, w obszarach trans− i interdyscyplinarnych, z silnym potencjałem innowacyjnym;
innowacje – EIT rozwinie od samego początku silne związki ze społecznością biznesową, która zapewni, że jego praca będzie odpowiednia do potrzeb rynku i pomoże zorientować jego działalność badawczą i edukacyjną w kierunkach użytecznych dla gospodarki i społeczeństwa.
W tych wszystkich domenach EIT będzie korzystał z doskonałości tam, gdzie ona istnieje i zachęcał do jej rozwoju tam, gdzie jej nie ma. Różni „aktorzy” w EIT będą odgrywali w tym jakąś rolę.
Obecnie bardzo niewiele uniwersytetów w Europie osiąga doskonałe wyniki we wszystkich dziedzinach. Jednak wiele pojedynczych zespołów badawczych uznaje się za doskonałe na swoim polu. EIT otworzyłby potencjał tych zespołów, łącząc je ze sobą. Zatem uczestnictwo w EIT dotyczyłoby jednostek uczelni, a nie uczelni.
Dla pracowników osiąganie doskonałych wyników często nie jest czynnikiem decydującym w zakresie wynagradzania i promowania w uniwersytetach i ośrodkach badawczych. EIT powinien zapewnić kontekst kierowany doskonałością, w którym zachęty będą dostosowane do celów, a wynagradzanie oparte na osiągnięciach. W ten sposób będzie on efektywniejszym partnerem dla przemysłu i modelem do wprowadzania zmian.
Wielu firmom, zwłaszcza małym i średnim, brakuje zorganizowanej współpracy z uniwersytetami i ośrodkami badawczymi, a w rezultacie przedsiębiorcy i naukowcy mogą nie podzielać wspólnych zasad współpracy. EIT powinien zapewnić kontekst, w którym tych dwóch partnerów spotka się i wypracuje wzajemne porozumienie.
Koncentrowanie się na doskonałości wymaga nowego podejścia do finansowania. Dzisiaj wiele uniwersytetów w Europie w istocie należy do usług publicznych. Są one finansowane przez podatników i mają ograniczone zaangażowanie finansowe innych zainteresowanych. Chociaż takie uniwersytety okazały się wartościowe i będą odgrywały w dalszym ciągu swoją rolę, EIT powinien być zupełnie inny: od samego początku powinno się założyć, że będzie otrzymywał środki ze źródeł publicznych i prywatnych.
STRUKTURA
Serce naukowe EIT będzie się znajdowało w jego pracy edukacyjnej, badawczej i innowacyjnej oraz w jego zdolności do zintegrowania udziałów ze strony różnych partnerów i wbudowania ich w jedną strukturę, która będzie większa niż suma części składowych. Będzie można to zrealizować w postaci szeregu zintegrowanych partnerstw w istniejących uniwersytetach, ośrodkach badawczych i firmach (organizacje partnerskie) tworząc w ten sposób społeczności wiedzy. Społeczności te byłyby wybrane przez radę zarządzającą EIT i przed nią odpowiadały. Zasadnicza różnica pomiędzy zwykłą siecią a tymi społecznościami jest taka, że partnerzy w zwykłej sieci jedynie zgadzają się współpracować, natomiast w społecznościach wiedzy EIT partnerzy przeznaczą swoje środki – infrastrukturę, pracowników i sprzęt – na rzecz EIT. Same społeczności wiedzy będą prawną częścią EIT.
Rada zarządzająca będzie odpowiedzialna za „markę” EIT – za zapewnienie, że dokonywane wybory będą odzwierciedlały najlepszą dostępną perspektywę w zakresie nauki i biznesu i będą oparte na jakości, a ich programy naukowe lub biznesowe będą miały szeroką akceptację. Rada zarządzająca powinna być reprezentatywna dla istniejących instytucji europejskich i zrównoważona w sensie reprezentowanego doświadczenia i sprawna w sposobie pracy. Powinna być bezpośrednio odpowiedzialna za ustanowienie priorytetów strategicznych dla EIT, zarządzanie budżetem centralnym i alokacją środków dla społeczności wiedzy, zapewnienie doskonałości w EIT, organizowanie selekcji, monitorowania i oceny społeczności wiedzy oraz sprawowanie nadzoru strategicznego.
SPOŁECZNOŚĆ WIEDZY
Społeczności wiedzy będą się składały z departamentów lub zespołów naukowych z uniwersytetów, ośrodków badawczych lub firm (z Polski weszłyby, jeśli w ogóle, katedry, zakłady lub zespoły naukowe), które łącząc się ustanowią zintegrowane partnerstwo, w celu podjęcia wspólnej edukacji na poziomie postgraduate (tj. magisterskim i doktorskim), działalności badawczej i innowacyjnej. W ten sposób zostałyby połączone środki różnych rodzajów: osobowe i infrastruktura, i przekazane do społeczności wiedzy przez organizacje partnerskie, a także środki finansowe ze źródeł publicznych i prywatnych. Społeczności wiedzy wykorzystają te środki w celu wytworzenia masy krytycznej na wysokim poziomie i połączenia doskonałości edukacyjnej, badawczej i innowacyjnej w swojej dziedzinie. Wprawdzie środki fizyczne pozostaną rozproszone geograficznie, ale społeczność wiedzy będzie pracowała jako zintegrowana całość.
Społeczności wiedzy będą się specjalizowały w obszarach transdyscyplinarnych, takich jak mechatronika lub bioinformatyka, albo w dziedzinach interdyscyplinarnych, jak czysta energia, zmiana klimatu, ekoinnowacja lub starzejące się społeczeństwo. Takie dziedziny zawierają największy potencjał do innowacji i rozwoju (w zakresie edukacji i badań) oraz różnią się od tradycyjnych formatów i programów szeroko oferowanych w Europie.
Społeczności wiedzy zostałyby wyselekcjonowane przez radę zarządzającą EIT w wyniku procesu konkursowego opartego na ocenie zewnętrznej (peer evaluation). Po selekcji każda społeczność wiedzy uzgodniłaby z radą zarządzającą precyzyjne cele i etapy ich realizacji w swojej działalności obejmujące trzy części „trójkąta wiedzy”. Regularne monitorowanie i ocenianie zapewniłyby realizację tych celów.
W system musi być wbudowana elastyczność, gdyż w czasie swojego istnienia społeczność wiedzy może się rozwinąć na szereg sposobów. Może potrzebować nowych możliwości, gdyż obszary pracy muszą się rozwijać, a nowi partnerzy wniosą nową doskonałość, być może liczby studentów zwiększą się poza granice określone środkami. Społeczności wiedzy mogą się różnicować, ponieważ wydarzenia mogą poprowadzić ich pracę w nieoczekiwanych kierunkach. Społeczności wiedzy powinny pozostać dynamiczne, a EIT powinien odpowiadać na wydarzenia naukowe w sposób, jaki uważa za najlepszy, w tym pozwalając na zmiany partnerstwa poprzez dostosowanie sposobów finansowania lub alokację dodatkowych funduszy. Na każdym stadium rada zarządzająca będzie nadzorowała monitorowanie i ocenę społeczności wiedzy w stosunku do precyzyjnie określonych punktów odniesienia.
Prawo i BUDŻET
Powołanie EIT będzie wymagało przyjęcia prawnego instrumentu, który zaproponuje Komisja Europejska w końcu 2006. Dałby on EIT osobowość prawną i niezależność od uregulowań krajowych oraz zapewnił ramy umożliwiające właściwe zarządzanie i niezbędną odpowiedzialność w stosunku do instytucji UE, określił jego cele, a także zapewnił niezbędne bieżące przygotowania.
Dalsze aspekty zasługują na szczególną uwagę i zostaną opracowane w nadchodzących miesiącach, a mianowicie: równowaga niezbędna pomiędzy odpowiedzialnością a niezależnością, aby umożliwić EIT zarządzanie zasadniczymi sprawami; status pracowników, który musi być jasny i wspólny dla wszystkich społeczności wiedzy; zarządzanie i wykorzystanie komercyjne prawa własności intelektualnej wynikającego ze wspólnych badań, co stanowi kluczową sprawę, i na koniec – prawna integracja społeczności wiedzy w EIT.
Główne wydatki pójdą na społeczności wiedzy. Niezbędne finansowanie rady zarządzającej i centralnego trzonu EIT będzie relatywnie niewielkie. Chociaż początkowo trzeba będzie zapewnić znaczące podstawowe finansowanie publiczne, to oczekuje się, że w miarę rozwoju społeczności wiedzy EIT będzie gromadził środki z innych konkurencyjnych źródeł Wspólnoty i krajowych, a także z biznesu, fundacji, opłat etc. Przyciąganie dodatkowego finansowania byłoby jednym z celów określonych etapami w każdym porozumieniu pomiędzy EIT a partnerstwem społeczności wiedzy.
Prywatne środki mogą być przyciągnięte do EIT na trzy sposoby. Po pierwsze, prywatne firmy, które są częścią społeczności wiedzy, będą od samego początku przekazywały środki na EIT, tak jak inni partnerzy. Po drugie, społeczności wiedzy, pokazując doskonałe wyniki swojej pracy, będą zdobywały kontrakty z firm prywatnych, np. na szkolenia i badania. Na koniec, EIT może prowadzić prywatną fundację, w celu zbierania wpłat od sponsorów lub innych fundacji. A zatem ogólnie można powiedzieć, że finansowanie EIT będzie zapewnione przez różne źródła, w tym UE, państwa członkowskie i społeczność biznesową.
Prawny instrument ustanawiający EIT powinien być przyjęty najpóźniej w 2008. Następnie winna zostać powołana rada zarządzająca wraz z pierwszymi pracownikami. Z kolei pierwsza identyfikacja społeczności wiedzy powinna mieć miejsce do 2009, wobec czego znaczące wydatki mogą wystąpić dopiero w 2010. Należałoby rozpocząć działalność EIT z małą liczbą społeczności wiedzy.
Powyższy harmonogram sugeruje, że wymagania finansowe dla EIT skoncentrują się pod koniec nadchodzącego okresu perspektyw finansowych, ale będą na początku ograniczone. Przedstawiając swoją propozycję prawną, Komisja Europejska zaproponuje szczegółowy aneks finansowy określający wielkość, naturę i pochodzenie wymaganego finansowania, w tym z UE i ze źródeł krajowych lub prywatnych.
TEST JAKOŚCI
Powołanie EIT może stanowić prawdziwy, a jednocześnie niezwykle poważny test dla polskich jednostek i zespołów ze szkół wyższych i instytutów naukowych, które będą musiały konkurować z zespołami z innych krajów UE o wejście do społeczności wiedzy w danej dyscyplinie naukowej. Mam poważne obawy o wynik tej konfrontacji nawet z krajami, które wstąpiły do UE wraz z Polską 1 maja 2004. Nie są jeszcze znane kryteria, które będą zastosowane przy ocenie jednostek organizacyjnych (katedr i zakładów) i zespołów naukowych ubiegających się o członkostwo w społecznościach wiedzy. Wiem natomiast, że nie znajdą się wśród nich ani liczba stopni naukowych doktora habilitowanego, ani liczba tytułów naukowych profesora. Można przypuszczać również, że nie zostaną wzięte pod uwagę także nikomu niepotrzebne, niewnoszące niczego do rozwoju wiedzy, publikacje zamieszczane w wielu różnego rodzaju pisemkach i pseudomiędzynarodowych konferencjach naukowych.
Mówi się już obecnie o aspiracjach różnych miast europejskich, pragnących gościć u siebie centralę EIT. Mowa jest o Paryżu, ale takie aspiracje zgłasza także Wrocław. Zapewne pojawią się też inne kandydatury, zwłaszcza z nowych krajów UE. Trudno na tym etapie przesądzić miejsce, w którym zostanie zlokalizowany trzon administracyjny przyszłego EIT. Decyzję w tej sprawie podejmie Komisja Europejska. Wygrana Wrocławia bardzo zwiększyłaby szanse polskich zespołów naukowych wejścia do społeczności wiedzy EIT. Pozostaje zatem życzyć Wrocławiowi sukcesu.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.