Formacja żywych doktorantów

Jola Workowska


Sześć tysięcy złotych musi wpłacić na konto uczelni doktorant studiów dziennych, by móc obronić pracę doktorską. Gdy recenzenci zrezygnują z honorarium, na konto uczelni wpłynąć musi tylko 3 tys. zł. Nieoperatywny doktorant Papieskiej Akademii Teologicznej czy Uniwersytetu Jagiellońskiego nie ma co liczyć na uzyskanie tytułu naukowego.

Doktoranci stacjonarnych, dziennych studiów Instytutu Studiów Regionalnych UJ nie mogą uruchomić procedur związanych z otwarciem przewodu doktorskiego, bo żadna kompetentna osoba nie wyraża zgody na jego finansowanie.

Popieram i odmawiam

„Popieram starania studenta o otwarcie przewodu, ale z powodu braku środków finansowych odmawiam jego finansowania” – pisze na podaniach doktorantów prof. Tadeusz Paleczny, dyrektor ISR UJ. Drobnym maczkiem, w lewym dolnym rogu pisze prośbę do dziekana Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ o wygospodarowanie środków na ten cel.

„Nie posiadamy wolnych środków finansowych” – odpisuje dr hab. Bogdan Szlachta, prodziekan WSMiP UJ. Doktoranci pukają do drzwi gabinetów swoich przełożonych, ale znikąd nie nadchodzi pomoc.

– Będę musiała powtarzać rok, bo już nie zdążę otworzyć przewodu – mówi Joanna Then, doktorantka ISR UJ, która z powodu opieszałości menedżerów nauki nie zdążyła złożyć koniecznych dokumentów, dzięki którym rada wydziału mogłaby zaakceptować temat jej doktoratu.

Temperatura niezadowolenia wśród krakowskich żaków była tak wysoka, że nie ostudziły jej nawet kwitnące kasztany. Doktoranci zjednoczyli się, uzyskali poparcie Towarzystwa Doktorantów UJ i napisali protest. Czytamy w nim m.in.: „Z powodu braku wyrażenia zgody przez Dziekana WSMiP UJ na pokrycie kosztów związanych z otwarciem przewodu, wielu doktorantów nie może w terminie uruchomić procedur związanych z otwarciem przewodu.

W opracowywanym przez Senat UJ regulaminie studiów doktoranckich, który zacznie obowiązywać od przyszłego roku akademickiego, określony jest obowiązkowy termin otwarcia przewodu; gdy minie szósty semestr nauki, a student nie będzie miał otwartego przewodu – traci możliwość kontynuowania nauki.”

Wielu studentów ISR UJ w roku akademickim 2006/07 znajdzie się – z powodu braku środków finansowych, o których wciąż mówią kompetentne osoby – w takiej sytuacji.

„Uważamy za wysoce poniżające traktowanie doktorantów jako niemiłych petentów, którzy jako studenci studiów III stopnia nie powinni troszczyć się o środki finansowe konieczne na uruchomienie procedur związanych z otwarciem przewodu doktorskiego.”

Sprzeczne z prawem i godnością

– Uniwersytet walczy o przetrwanie, a państwo walczycie o indywidualne sprawy – ostro zareagował prodziekan Szlachta. O fatalnej finansowej kondycji krakowskiej Alma Mater mówił długo, lecz nie zyskał zrozumienia u doktorantów.

– Może mamy znaleźć prywatnego sponsora? Jakąś fundację, która nam sfinansuje otwarcie przewodu? – delikatnie wypytywał Marcin Pietrzyk z UJ.

Gdy dziekan zdecydowanie odmówił finansowego wsparcia, młodzi naukowcy napisali kolejny protest. W piśmie do szefa ISR UJ czytamy m.in.: „Wytyczona przez kierownictwo Instytutu droga administracyjna – w celu otwarcia przewodu trzeba z podaniem udać się do Dyrektora ISR, który odmowę finansowania uzasadnia brakiem środków finansowych i kieruje doktoranta do dziekana, który również negatywnie opiniuje podanie – jest sprzeczna z prawem i godnością człowieka.”

Reakcja na zdecydowane zachowanie doktorantów była błyskawiczna. – Pieniądze już są – z uśmiechem powiedziała Agnieszka Mielczarska, sekretarka ISR UJ.

O wiele mniej szczęścia mają doktoranci filozofii z PAT. Kilka dni temu sekretarka Wydziału Filozoficznego przypomniała wszystkim zainteresowanym o obowiązku uiszczenia opłat związanych z uruchomieniem procedur związanych z otwarciem przewodu doktorskiego.

– Nie buntuję się, ale w przyszłym tygodniu idę na rozmowę do dyrektora administracyjnego. Chcę go spytać o powód, dla którego muszę płacić za coś, co jest bezpłatne – mówi Dominika Słabik z PAT, która na IV roku studiów doktoranckich napisała doktorat, zdała wszystkie egzaminy i teraz czeka na obronę.

Krakowscy żacy poprosili ministra edukacji o wyjaśnienie. Napisali list 6 maja. Do dziś nie otrzymali odpowiedzi na pytanie o bezpłatno−płatne studiowanie w Polsce.