Źródło i szczyt
Pozornie łatwo stworzyć taką książkę, ale tylko jeśli chodzi nam o publikację z gatunku literatury dewocyjnej, która pobudza uczucia religijne czytelnika, lecz nie pozostawia trwałego osadu. Jest jak ajerkoniak – smaczna, ale w większych ilościach zemdli. Ks. Niewęgłowski nie ustrzegł się tego błędu, ale też nie do końca za niego odpowiada.
Kluczowy był dobór osób, którym zadaje się to samo tytułowe pytanie. Są tu katoliccy duchowni (w tym kilku biskupów), świeccy publicyści katoliccy, ale i osoby niewypowiadające się dotąd publicznie na temat swojej wiary, a znane: pisarze, aktorzy, dziennikarze, naukowcy, tłumacze. Błędem była nadreprezentacja katolickiego duchowieństwa. Kilku przedstawicieli instytucjonalnego Kościoła posłużyło się kaznodziejskim tonem, co wyraźnie obniża wagę ich świadectw i może ukierunkować lekturę w „dewocyjną” stronę. Z kolei język zbyt nasycony wyrażeniami, z którymi praktykujący katolik jest już oswojony, sprawia, że ważne treści nie docierają do odbiorcy, gdyż nie dają wrażenia osobistej refleksji, a jedynie żonglowania sformułowaniami. „Msza jest dla mnie źródłem i szczytem mojego chrześcijańskiego życia” – tak, to piękny cytat z soborowej konstytucji Lumen gentium . Tylko co to znaczy?
To jednak łyżka dziegciu w beczce miodu, a nie odwrotnie. Publikacja ta zawiera szereg wypowiedzi ciekawych nie tylko dla osoby wierzącej, lecz dla każdego zainteresowanego katolicką teologią. Wittgensteinowskie granice języka wyznaczające granice świata są znakomicie widoczne w polskim wyrażeniu „chodzić do kościoła”. „Mój syn znów zaczął chodzić do kościoła”, tylko czego tam szuka? Ponad 40% Polaków wciąż co niedzielę uczestniczy we mszy świętej, to fenomen nie tylko socjologiczny. Nie da się go zrozumieć wyłącznie przez pryzmat tradycji czy mechanizmów kontroli społecznej. Choć msza zawsze wygląda podobnie i nie jest specjalnie efektowna, to właśnie ona jest najważniejszym elementem życia wiarą. Wbrew pesymistom wiele osób szuka tam kontaktu z sacrum . I o tym właśnie jest ta książka.
Wiele wypowiedzi (wolę je nazywać świadectwami) pokazuje, jak msza może być czymś osobistym, nie w sensie emocjonalnym, lecz całościowym. Jest to frapujące z punktu widzenia konfesyjnego, ale też np. psychologicznego. Nieżyjący już ksiądz-poeta Janusz S. Pasierb opisuje, jak przeżywa mszę jako sprawujący ją kapłan. Pisze, że chce stać się narzędziem. Pragnienie derealizacji siebie? Poddania się kontroli wyższej siły? A może jednak nie da się tego zaszufladkować tak łatwo? Niektóre świadectwa pokazują zaś, że pewne poboczne elementy przeżywania udziału w sakramencie mogą przejmować kontrolę – uczucia, skojarzenia. Jerzy Waldorff pisze o przeżywaniu mszy jako momentu bycia w 100% Polakiem: pojawiają się wspomnienia z międzywojnia, gdy jako ułan uczestniczył w mszach polowych, podczas których ułani nie zsiadali z koni. Marcin Król pisze z kolei o poczuciu łączności z innymi ludźmi, w tym o byciu wspólnotą jako naród.
Jest wyraźnie dostrzegalne, że świadectwa te powstawały w okresie transformacji ustrojowej, gdy takie intuicje mogły być wyraźniejsze niż obecnie. Dla osób wierzących najwięcej wnoszące mogą być z kolei odpowiedzi np. Krzysztofa Kąkolewskiego i Stefana Świeżawskiego (w pozytywnym sensie „staromodne”, wskazujące na to, że z sacrum można być blisko, ale nie można się z nim kumplować), Jana Turnaua (pełna pokory i refleksji nad własnymi ograniczeniami), Jacka Moskwy (przerażonego zanikiem rozumienia sacrum ), Stefana Kieniewicza (łączącego temperament historyka i człowieka głęboko wierzącego) czy mniszki klauzurowej. Ta ostatnia najbardziej zbliżyła się chyba nie tyle do wyjaśnienia, ile do pokazania, co to znaczy, że msza ma być „źródłem i szczytem życia”.
Na zakończenie mała rada: warto przeczytać tę książkę w całości, a nie jedynie wypowiedzi osób o rozpoznawalnych dla nas nazwiskach. Kilka naprawdę znanych stworzyło teksty stylowe, ale w gruncie rzeczy banalne (np. Andrzej Łapicki i Jerzy Zelnik), a kilka osób mniej rozpoznawalnych (np. egiptolog Karol Myśliwiec) mocno dające do myślenia.
Marek Misiak
Ks. Wiesław Al. NIEWĘGŁOWSKI, Czym jest dla mnie Msza Święta? , Wydawnictwo AA, Kraków 2018.