Źródło i pomnik

Obszerna, ponad 750–stronicowa synteza Dzieje Żydów w Polsce i Rosji wydana została w roku otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie, a jej autor jest pomysłodawcą głównej wystawy stałej muzeum. Polonsky urodził się w RPA w czasie II wojny światowej i niewiele miał do czynienia z życiem Żydów na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej. Jego przodkowie wywodzili się wprawdzie z Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale dopiero studia historyczne dały możliwość odkrywania tajemnic żydowskiego bytowania w Europie Środkowowschodniej. Fascynacja drogą do socjalizmu Władysława Gomułki, śledzenie osiągnięć polskiej szkoły filmowej, a w końcu przyjazd do Polski na stypendium British Council, w trakcie którego miał zebrać materiał do pracy o konflikcie Józefa Piłsudskiego z parlamentem, wreszcie szlifowanie polszczyzny spowodowały, że Polonskym zawładnęła pasja odkrycia przeszłości swych przodków.

Książka przedstawia dzieje Żydów od średniowiecza przez okres Rzeczypospolitej polsko-litewskiej, rozbiory i specyfikę życia pod każdym z zaborów, odrodzenie państw Europy Środkowowschodniej, II wojnę światową, czasy komunizmu aż po jego upadek. W takim kontekście przedstawiona zostaje ewolucja społeczeństwa i życia żydowskiego na tym obszarze: znacząca autonomia, którą uzyskali od królów polskich, rozwój kahału, religijność i jej nurty, przedsiębiorczość, zainteresowanie ideologiami XIX wieku, reformy języków hebrajskiego i jidysz, piśmiennictwo i udział Żydów w życiu kulturalnym w ramach wspólnoty własnej, a także państwowej i na forum międzynarodowym. Praca nie jest nużąca, ale wymaga od czytelnika wcześniejszej, choćby minimalnej znajomości specyfiki życia Żydów. Praca obfituje w szczegóły, a wiele z nich daje do namysłu. Mapy i słownik pojęć ułatwiają korzystanie z książki.

Autor chciał przybliżyć samym Żydom miejsce, z którego większość z nich – żyjących współcześnie w Stanach Zjednoczonych, Izraelu czy innych częściach świata – duchowo i kulturowo zaczerpnęła. Jest to też rodzaj pomnika postawionego Żydom dla uczczenia ich zasług na drodze do współczesnego świata.

Zaciekawiło mnie szczególnie to, co Polonsky pisze o społecznościach zamieszkujących małe miasteczko – sztetl. „Sztetl ma kilka drewnianych chat i targ w co drugą niedzielę. Żydzi handlują tam alkoholem, zbożem, jutą lub smołą. Zazwyczaj jest tam ktoś, kto usilnie chce zostać chasydzkim rebem”. Okazuje się, że obok sztetla może funkcjonować także szot, jako nieco większe miasto posiadające kilkaset drewnianych domów i rząd murowanych sklepów. Miasto takie zamieszkują: parweniusz – dość zamożny człowiek, kilku nieźle usytuowanych sklepikarzy, „kilku sprzedawców płodów rolnych, zajęczych skórek, wosku czy miodu, nieco znacznych lichwiarzy”. Bywa też tak, że to Żyd dzierżawi całe takie miasto, a przez to ma szacunek we dworze. Miasto wtedy nabywa już zupełnie osobliwej specyfiki życia codziennego, posiada na przykład ważną żydowską personę, będącą w dobrej komitywie z naczelnikiem lokalnej policji, czy „jakiegoś intryganta toczącego boje z miastem czy gminą żydowską”.

Od połowy XVIII w. w miasteczkach wschodnich Rzeczypospolitej zachodzą kolejne zmiany – pojawiają się chasydzi. Prócz synagogi zaczyna odgrywać znaczącą rolę jej konkurentka – sztibl, mała synagoga chasydzka, będąca miejscem nie tylko modlitwy, ale i dyskusji, spotkań, poczęstunku. W tradycyjnym judaizmie rabinistycznym prestiż mierzony był „rodowodem bogactwa i rodowodem wiedzy”. Pod koniec XVIII w. w miasteczkach dochodzi do konfliktów, biedota i analfabeci czują się poniżeni i upokorzeni sposobem traktowania ich w synagogach i domach nauki. Można tym też zapewne tłumaczyć tak szybkie rozprzestrzenianie się chasydyzmu na Ukrainie i zdecydowanie wolniejsze na Litwie i w Małopolsce, gdzie obowiązywał większy rygor intelektualny i umiłowanie dysput talmudycznych.

Bogdan Bernat

Antony POLONSKY, Dzieje Żydów w Polsce i Rosji , tłum. Mateusz Wilk, Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2014.