Zmierzch obfitości języków

Romantyzm w Polsce był epoką szczególną. Wpłynął na światopogląd wielu pokoleń i wciąż funkcjonuje w świadomości narodowej. W oddziaływaniu romantycznej mitologii tkwią korzenie naszych cech narodowych. Marek Piechota, literaturoznawca i filolog, który zajmuje się badaniem twórczości tego okresu, uważa, że obraz, który wynosimy ze szkoły, jest zniekształcony. W swoich publikacjach pochyla się nad zagadnieniami tej epoki, rzuca nowe światło na dobrze znane fakty, a nawet doszukuje się analogii ze współczesnymi i zupełnie aktualnymi problemami.

Pomysł na książkę dojrzewał powoli. Autor od dawna interesował się zagadnieniem wymierania języków naturalnych. Zupełnie odrębnie prowadził badania dotyczące ponadprzeciętnych zdolności językowych naszych czołowych poetów romantycznych. Kiedy dopatrzył się analogii w zagrożeniach, które niosła Wielka Emigracja i dzisiejsza emigracja zarobkowa, a także skrajnie różnych postaw wobec języka (w okresie utraty państwowości język był elementem scalającym naród; w dobie powszechnego globalizmu podlega procesowi ubożenia), znalazł wspólną płaszczyznę dla swych badań. Poliglotyzm wielkich romantyków polskich jest syntezą tych pozornie odległych problemów.

Projekt książki składa się z kilku części. Szkice, które stanowią rdzeń opracowania, to biografie Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego. Nie są to opracowania podręcznikowe. Prezentują mniej znane fakty z życia poetów. Zdradzają, jakie warunki, aspiracje, ale też bezwzględne potrzeby skłaniały ich do intensywnego przyswajania języków. Uzmysławiają także, w jakim stopniu ta znajomość przełożyła się w ich przypadku na umiejętność operowania słowem, kunszt i artyzm. Powyższe rozważania zmuszają czytelnika do zadania sobie pytania, które tylko pozornie jest paradoksalne: czy poeci, którzy żyli w czasach utraty niepodległości i doskonale zdawali sobie sprawę, że ich „świętym obowiązkiem” jest tworzenie w języku polskim, osiągnęliby sukces, gdyby nie posiadali ponadprzeciętnych zdolności językowych i nie byli poliglotami?

Piechota – w żadnym wypadku nie ujmując zasług poetom, którzy stanowią dobro narodowe – stara się odbrązowić ich wizerunki. Przeprowadza między nimi ranking, porównując liczby poznanych języków, stopień zaawansowania, a także umiejętność wykorzystania ich znajomości w procesie tworzenia. Iloma językami zatem władali nasi czołowi poeci? Mickiewicz dwunastoma. Wykładał po francusku i łacinie, klął po rosyjsku. Lirycznie wypowiadał się tylko po polsku. Słowacki nieznacznie mu ustępował. Opanował w różnym stopniu dziewięć języków, w podróży poznał jeszcze podstawy arabskiego. Krasiński znał osiem języków. Francuskim władał bieglej niż polskim. Ostentacyjnie unikał rosyjskiego. Przez całe życie poeci doskonalili swoje umiejętności, czytywali największe dzieła w oryginale, a później wykorzystywali elementy obcych kultur i egzotyki, by tworzyć najwspanialsze, pełne indywidualizmu i oryginalnej wizji dzieła polskiego romantyzmu.

Z wielkim zainteresowaniem pochłania się tę dopieszczoną edytorsko, napisaną ze swadą i erudycją, ale także niepozbawioną humoru książkę. Monografia nigdy nie miała pozostać jedynie zbiorem ciekawostek historycznych, stała się pretekstem do różnorodnych rozważań. Autor interesuje się między innymi kwestiami związanymi z etymologią – nauką badającą pochodzenie wyrazów. Ten wątek pozwala cofnąć się jeszcze bardziej w czasie, spojrzeć w mroki przeszłości, a także zastanowić się nad naturą człowieka. Pozwala także zobaczyć w zupełnie nowym świetle pułapki pogrążonego w szumie medialnym „raju informacyjnego”, w którym żyjemy. Wszystkie refleksje łączą się w fascynującą opowieść o języku, który jest fundamentem każdej kultury, a zarazem doskonałym źródłem wiedzy o niej. Narzędziem czułym na wszelkie (polityczne, ekonomiczne i obyczajowe) zmiany.

Aleksandra Urbańczyk

Marek PIECHOTA, Poliglotyzm wielkich romantyków polskich (Mickiewicz, Słowacki, Krasiński) , Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2016, seria: Prace Naukowe UŚ w Katowicach.