Złudzenia śmiertelnego umysłu

W kręgach filozofów nie słabnie zainteresowanie myślą Elzenberga. Wydawnictwo Naukowe UMK opublikowało jego zaskakująco świeże Odczuwanie religii u Leconte de Lisle’a . Praca ta została przedstawiona na Wydziale Nauk Humanistycznych Uniwersytetu w Paryżu w 1909 roku jako dysertacja doktorska z historii literatury. Przetłumaczona (wreszcie) z francuskiego jest jedynym w języku polskim opracowaniem książkowym poezji Charles-Marie-René Leconte de Lisle’a (1818-1894). Napisany do niej z pasją i wnikliwie komentarz wchodzi w fundamentalne spory epoki, ale i ludzkości w każdym czasie.

Elzenberg przedstawia ewolucję odczuwania, a jednocześnie rozumienia i krytycznego oglądu religii (chrześcijańskiej, pogańskiej Grecji i Rzymu, hinduizmu, buddyzmu) przez poetę. Leconte de Lisle zajmował się nimi nie tylko od strony historycznej, lecz przede wszystkim psychologicznej. Sferę religijną dawnych i współczesnych kultur i cywilizacji ujmował w perspektywie teorii złudzenia. To był dogodny grunt do zaciekłej polemiki z chrześcijaństwem, prowadzącej w finale do antychrześcijańskiej nienawiści.

W największym stopniu zajmujące jest w wywodzie dochodzenie do prawdy o wyobraźni, aksjologicznej postawie, światopoglądowych inspiracjach i zwrotach w intelektualno-poetyckim życiu Leconte de Lisle’a. Książka jest wielowymiarowym „portretem psychologicznym” francuskiego twórcy. Interpretator nie roztrząsa jego wierszy i poematów, gmatwając problemy w sieci drobiazgowych analiz, lecz wyłuskuje z estetyczno-tematycznej materii poezji głęboką myśl. W syntetycznych rzutach komparatystycznych Elzenberg określa oryginalność Leconte de Lisle’a. Gdy porównuje go z Flaubertem, który o religiach pisał abstrakcyjnie i bez wyczucia ich sensu historycznego, wskazuje wprost: „Lecont de Lisle interesuje się jedynie duchem, geniuszem religii”. Co więcej, unaocznia go, jak przystało na poetę, w sobie.

Elzenberg patrzy na jego dzieła z punktu widzenia historycznego i biograficznego (bez najmniejszej wulgaryzacji tej metody), ale przyznaje, że przydały mu się pożytki płynące ze znajdowania wpływów na twórczość Leconte de Lisle’a.

W metodologicznych uwagach zawiera się spostrzeżenie, które obnaża nadmierny radykalizm „teorii lęku przed wpływem” Harolda Blooma. Elzenberg bowiem twierdzi, że z jednej strony badanie wpływu „czyni z osobowości człowieka zlepek osobowości obcych”. A dalej kapitalna uwaga: „Trzeba pamiętać, że jeśli człowiek czyta trzydzieści, pięćdziesiąt, sto książek, znajdzie się między nimi jedna, z której zaczerpnie istotny element swojej filozofii, prawdopodobnie dlatego, że w umyśle tego człowieka istnieje predyspozycja, potrzeba, której ta książka odpowiada, a inna nie”. Nieomal na każdej stronie dysertacji są zdania, które przyjmują kształt aforyzmów (np. „czysta negacja może być tylko jałowa”).

Narracja o „odczuwaniu religii” unaocznia długoletnie zmaganie się Leconte de Lisle’a z ideą nieśmiertelności i boskości. Wyobrażenia wieczności, bogów i Boga poeta traktował jako formy złudzeń, wywołanych przez tęsknoty śmiertelnego umysłu za nieskończonością i wzniosłością. Jednakże „twórcza religijność zupełnie umarła”.

W rozważaniach Elzenberga rysuje się psychologiczno-duchowy konterfekt Leconte de Lisle’a, przez który prześwieca sprzeciw wobec każdej przemocy oraz rozległe rozczarowanie „osiągnięciami” europejskiego kręgu kulturowego, nazwanego gdzie indziej „śmiercią Boga”.

Zbigniew Chojnowski

Henryk ELZENBERG, Odczuwanie religii Leconte de Lisle’a , tłum. Patrycja Bobowska-Nastarzewska, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2013.