Zbiór inspiracji

Książka ma być w zamierzeniu autora przeglądem aktualnego stanu wiedzy, „prezentując język w świetle odkryć nauki, a ściślej rzecz biorąc - z punktu widzenia (...) filozofii, matematyki, fizyki, biologii, kulturoznawstwa, socjologii i psychologii. (...) Oczywiście nie jest możliwe, aby wyczerpująco opisać wszystkie warte odnotowania zagadnienia. Siłą rzeczy dokonałem wyboru problemów. (...) Książka jako popularny podręcznik referuje aktualny stan transdyscyplinarnych badań nad językiem: omawia hipotezy i odkrycia mieszczące się w kręgu powszechnie dostępnej wiedzy «z lotu ptaka»”. Jest to przegląd obszerny tematycznie i objętościowo (450 stron). Autor przejawia szerokie podejście do badań nad językiem, zdając sobie sprawę, że jest to rzeczywistość przekraczająca ramy jednej, wąsko zakreślonej dziedziny wiedzy.

Książka składa się z dziesięciu rozdziałów nierównej długości i, co ważniejsze, wagi. Pierwsze dwa z nich dotyczą rozumienia wiedzy i języka, a trzeci stanowi półstronicowy wstęp do rozdziałów następnych, traktujących o relacji języka do wymienionych wyżej dziedzin nauki. Każdy rozdział jest właściwie zbiorem haseł dotyczących poszczególnych dziedzin wiedzy. Pokażmy to na przykładzie rozdziału I. Mamy tu: „naukę”, „naukoznawstwo”, „klasyfikację nauk”, dalej - dział Poznanie , a w nim: „metodologia nauk”, „metodologia nauk w ujęciu normatywnym”, „antymetodologia”, „kontekst odkrycia i uzasadnienia”, „metoda naukowa”; potem działy: Metody dedukcyjne , Metody redukcyjne , Wiedza (a w nim jedyne hasło „filozofia nauki”(?)), Wiedza ludzka , Wiedza naukowa itd. Recenzentowi, który dotąd myślał, że nieco zna się na metodologii nauki, trudno znaleźć kryterium porządkujące wskazane tu hasła. Do tego dochodzi kwestia porządku działów i poddziałów (czemu pod tytułem Wiedza jest „filozofia nauki”?). Trudno taki zbiór haseł nazwać przeglądem problematyki. Przy tym w jednych miejscach autor nie zakłada żadnej wiedzy czytelnika, w innych zaś pisze np.: „ludzie, podobnie jak inne żywe istoty, podlegają logotaksji i przejawiają neotemię: wiedzeni instynktowną skłonnością, samorzutnie dążą do gromadzenia wiedzy i odruchowo poszukują nowości”; terminy, jak się wydaje, biologiczne: „taksja” (w złożeniu z „logo”) i „neotenia” wcale nie są szechnie znane, a pojawiają się bez objaśnienia i to użyte dość osobliwie.

W recenzowanej książce brak „mowy wiązanej”, czyli łączenia definicji terminów, omówień problemów, teorii, modeli itp. w jedną całość. To podstawowa wada strukturalna tej książki: zdecydowanie nie można nazwać jej podręcznikiem, a co najwyżej „subiektywnym słownikiem”. Szczególnie dotyczy to działów pozalingwistycznych. Autor, będący językoznawcą, najlepiej porusza się w tematyce językoznawczej; książka adresowana jest chyba głównie do takiego grona czytelników. W innych dziedzinach autor nie porusza się tak sprawnie (sprawdzałem np. tematy z logiki i filozofii). Dlatego czytelnikowi można polecić raczej partie dotyczące socjologicznych, psychologicznych czy kulturoznawczych aspektów wiedzy o języku. Trzeba przy tym pamiętać, że książka jest raczej zbiorem inspiracji w refleksji nad językiem niż słownikiem (na pewno zaś nie jest podręcznikiem czy monografią naukową). Szkoda, bo tematyka ciekawa, a w polskiej literaturze, gdzie autorzy wychowani są w tradycji niewychodzenia poza ramy swojej wąsko określonej dyscypliny naukowej, raczej w ten sposób niepodejmowana.

Marek Lechniak

Tomasz Nowak, Język w świetle odkryć nauki , WYDawnictwo PETRUS, Kraków 2011.