Z trzeciej strony

Dr Ladislav Szathmary, poseł Republiki Słowackiej w Warszawie, 1 września 1939 r. oficjalnie złożył protest przeciwko „brutalnemu rozbrojeniu armii słowackiej (…) samowolnemu zajazdowi Słowacji przez wojska Trzeciej Rzeszy i użyciu Słowacji jako bazy do akcji wojennej przeciw bratniemu narodowi polskiemu”. Na terenie zaatakowanej Polski tworzono nawet legion czeski i słowacki, których zadaniem miała być pomoc walczącym Polakom.

Społeczeństwo słowackie w oficjalnej propagandzie słyszało jednak, że wojna z Polską jest sprawiedliwa, gdyż zwróci Słowacji etnicznie słowackie wsie odstąpione II RP w 1920 (1924) i 1938 r. Nastroje „wyzwoleńcze” i radość odzyskiwania miejscowości Orawy i Spisza przyćmiły moralny aspekt agresji. Zdarzało się też jednak, że obywatele słowaccy opuszczali swój kraj, tym samym sprzeciwiając się walce z polskim sąsiadem (bunt żołnierzy w Kremnicy). Nierzadko podejmowali walkę z nazizmem z obszaru Polski.

Zbilansowany zysk Słowacji w wyniku zajęcia ziem Polski wynosił ok. 770 km2 obszaru z 34,5 tys. ludności. Oficjalne obchody pokonania Polski odbyły się w Zakopanem na Równi Krupowej 20 września 1939 r. Dzień później podpisano w Berlinie niemiecko-słowacki pakt przyjacielski, zwany od jego sygnatariuszy paktem Ribbentrop – Černiak. Hitler nadesłał 25 września telegram z podziękowaniami „słowackim siłom zbrojnym i narodowi słowackiemu za zdecydowane stanowisko i sprawdzone braterstwo broni”.

Olbrzymie znaczenie, jak wykazuje autor, dla sukcesu Słowaków w pokonaniu Polski miało współdziałanie 14. Armii niemieckiej ze Słowacką Armią Polową „Bernolák”. Bardzo szczegółowo możemy prześledzić bitwę graniczną Armii „Kraków” i „Karpaty” na odcinku słowackim w dniach 1-3 września 1939 r., a także później.

W społecznym wymiarze okupacji słowackiej znaczącymi represjami objęto polskie duchowieństwo (księży, którzy odmówili złożenia przysięgi na wierność państwu słowackiemu i nie chcieli mówić kazań po słowacku). Zamknięto ich w klasztorze w Spišskim Štvrtku i w Bardejowie, na ich miejsce sprowadzając księży słowackich. Wiosną 1940 r. podróż po zajętych wioskach odbył prezydent I Słowackiej Republiki, ksiądz Józef Tiso, który w swoich kazaniach nawoływał do łączności z państwem słowackim.

Olejko przedstawił wzruszające przykłady pomocy żołnierzom polskim na terytorium Słowacji, ale również Węgier, którzy po klęsce wrześniowej usiłowali przedrzeć się do Rumunii, a stamtąd na Zachód lub do kraju. Pilnujący obozów jenieckich Węgrzy mieli nadzwyczaj dużą liczbę ucieczek Polaków; liczby szły w setki. Pozytywnie do Polaków odnosiła się ludność z terenu Rusi Zakarpackiej, żydowska ludność zamieszkująca Węgry, a nawet tamtejsi niemieccy koloniści. Słowacy nie wykazywali aż tak wielkich propolskich sympatii. Propaganda niemiecka za pośrednictwem prasy głosiła, jakoby lotnictwo polskie w czasie walk w 1939 r. bombardowało bezbronne słowackie miejscowości. Węgrzy i Żydzi z Węgier przestrzegali Polaków, by ci nie spoufalali się z proniemiecko nastawionymi Słowakami.

Stosunki polsko–słowackie ostatniego stulecia są mało znane. Praca prof. Olejki znakomicie przybliża te relacje. A nadto jest zrozumiała, przejrzyście napisana i posiada znakomity warsztat. Zaopatrzona została w odpowiednie mapy (nawet Zastawu Spiskiego!) oraz bardzo dobrze dobrane zdjęcia. Polecam.

Bogdan Bernat

Andrzej Olejko, Niedoszły sojusznik czy trzeci agresor? Wojskowo–polityczne aspekty trudnego sąsiedztwa Polski i Słowacji 1918–1939 , WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU RZESZOWSKIEGO, WYDAWNICTWO ARKADIUSZ WINGERT, Kraków – Rzeszów 2012.