Wychowawca ludzkości

„Zobaczył, jak ci, co powinni być nauczycielami i wychowawcami narodu, przemieniają się w usłużnych niewolników pracujących na swoją zgubę, jak ci, co powinni swojej epoce nadawać ton mądrości i powagi, pedantycznie wsłuchują się w ton, który obecnie wszędzie nadaje głupota i rozpusta. Usłyszał, jak ukierunkowując swoje badania, nie zastanawiając się nad tym, czy to, czym się zajmują jest prawdą oraz czy przyczynia się do ulepszenia i uszlachetnienia człowieka, zastanawiają się nad tym, czy ludzie będą tego chętnie słuchali. Nie zastanawiają się nad tym, co dzięki temu ludzkość zyska, ale nad tym, co ja zdobędę, a więc jak wiele pieniędzy… Wszystko to zobaczył, a jego nadwyrężone i zwiedzione uczucie oburzyło się”.

Cytowany fragment z Kilku wykładów o powołaniu uczonego J.G. Fichtego dotyczy przeprowadzonej przez J.J. Rousseau krytyki uczonych. Taki sposób uprawiania filozofii, opierający się na uczuciu, jakie wzbudza w filozofie jakiś stan rzeczy, a nie na sięgającej podstaw ludzkiej wiedzy analizie, mającej na celu wyjaśnienie tego stanu rzeczy, krytykuje na końcu swoich wykładów niemiecki filozof.

Pięć wykładów o powołaniu uczonego Fichte wygłosił w semestrze letnim 1794 roku na uniwersytecie w Jenie, zyskując już po pierwszym tak wielki aplauz, że – jak pisał – „największe audytorium w Jenie okazało się zbyt ciasne”. Powołanie uczonego wyprowadza Fichte z ogólnych zasad filozofii, począwszy od powołania „człowieka w ogólności”, przez powołanie człowieka w społeczeństwie i znaczenie różnych stanów społeczeństwa, dochodząc do zadań, jakie spełniać winien uczony.

Skupmy się na owych zadaniach. Według Fichtego pełna wiedza powinna obejmować trzy rodzaje poznania. Podstawowe to poznanie filozoficzne, dotyczące predyspozycji i potrzeb człowieka. Żeby jednak jego rezultat nie był jeno czysto abstrakcyjny, musi być ono uzupełnione o poznanie o filozoficzno-historycznym charakterze, które dotyczy środków prowadzących do zaspokojenia tych potrzeb i celów rozwoju człowieka, zaś ta wiedza z kolei wymaga badania czysto historycznego, określającego, w jakim stadium rozwoju znajdują się ludzie i społeczeństwo. Owe trzy rodzaje poznania, ujęte łącznie, składają się na uczoność.

Społeczna rola uczonego jest doniosła, bo ma on „czuwać nad postępem innych stanów”, (które spełniają inne zadania społeczne niż odkrywanie); dlatego winien „starać się o to, by uprawianą przez siebie dziedzinę wiedzy z całych sił do końca życia rozwijać. Dopóki żyje, zawsze przecież mógłby ją rozwinąć”. Winien zachować przy tym łączność ze społeczeństwem, zachować wrażliwość na inne poglądy i rozwijać zdolność przekazywania swej wiedzy. Co więcej, winien on „zaszczepić ludziom poczucie ich właściwych potrzeb i zapoznać ze sposobami ich zaspokajania”. Dlatego uczony, podlegając zasadom prawa moralnego, głosząc prawdę i odrzucając przymuszanie ludzi do zmiany poglądów siłą oraz ich oszukiwanie, winien być wychowawcą ludzkości, a jego ostatecznym celem jest „moralne uszlachetnianie wszystkich ludzi”. Słowa Fichtego o powołaniu uczonego brzmią dzisiaj bardzo aktualnie, choćby w kontekście wprowadzanych zmian systemu nauki i szkolnictwa wyższego, zmierzających do ich „upraktycznienia”.

Marek Lechniak

Johann Gottlieb Fichte, Kilka wykładów o powołaniu uczonego, tłum. Translatorium Filozofii Niemieckiej Instytutu Filozofii UMK pod kier. Mirosława Żelaznego, WYDAWNICTWO NAUKOWE UNIWERSYTETU MIKOŁAJA KOPERNIKA, Toruń 2012, seria: Klasycy Filozofii.