W średniowieczu: Polacy o sobie
Książka wnosi do naszej świadomości wiele ciekawych informacji o tym, jaka była wiedza mieszkańców ziem polskich o nich samych. Można powiedzieć, że jest to ankieta wypełniona przez ludzi średniowiecza, która w dużym stopniu łączy się ze współczesnością, bowiem dziś toczą się różne dyskusje dotyczące naszej świadomości narodowej. Autor stara się odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie, czy istniała świadomość przynależenia do wspólnoty mieszkańców na ziemiach polskich. Przejmowane najczęściej z zachodniej Europy rozwiązania nie do końca przystawały do polskich warunków. Niewątpliwie wśród warstw wyższych wzorce pochodzące z zewnątrz odgrywały większą rolę niż w niższych grupach społecznych. Nie zmienia to faktu, że poczynając od XII wieku i udziału polskiego rycerstwa w wyprawach krzyżowych przenikała na ziemie polskie kultura wytworzona na Zachodzie, między innymi wraz z obyczajem pasowania na rycerza wojownik stawał się pełnoprawnym członkiem elity społecznej, która była wspólnotą rycerską.
Autor zmierza do odpowiedzi na pytanie, co w średniowieczu łączyło Polaków i jakie to miało znaczenie dla przyszłości i budowy państwa średniowiecznych władców Polski. Z drugiej strony, co mogło ich dzielić i utrudniać umacnianie polskiej wspólnoty. Jakie spoiwo sprawiało, że ludzie mieszkający na ziemiach polskich czuli się do nich przywiązani, byli gotowi ich bronić. Ale byli jednocześnie otwarci na innych, przybyszów z odległych państw, a nawet innych kontynentów, którzy w różnych sprawach, najczęściej handlowych, przybywali do polskich miast, często się osiedlali, wnosząc swoje religie, obyczaje, kulturę, sposób życia, polonizowali się, co było korzystne dla Polaków i ziem polskich, wzbogacając polską kulturę i życie przeciętnych mieszkańców.
W czasach kształtowania się mapy etnicznej i politycznej Europy dochodziło do różnorodnych kontaktów między odmiennymi ludami zamieszkującymi obszar dzisiejszej Polski. Wpływało to na powstawanie wspólnej świadomości jej mieszkańców, która później przekształciła się w poczucie przynależności narodowej i państwowej.
Z książki wynika, że już w średniowieczu tworzyła się tożsamość Polaków i to, co najogólniej możemy nazwać polskością. Istotne znaczenie miała tu wiedza o sobie, o najbliższym otoczeniu.
Henryk Samsonowicz pisze, że nie można dokładnie określić, kiedy zaczęły się kształtować wspólnoty skupione wokół wspólnej historii, ale znajdujemy liczne dowody, co na to wpływało i umacniało więzi między ludźmi i co tworzyło świadomość mieszkańców ziem polskich, co ich łączyło.
Na podstawie rozważań zawartych w książce dochodzimy do wniosku, że świadomość mieszkańców ziem polskich o przynależności do większej polskiej wspólnoty miała bardzo rozłożyste korzenie. Spotyka się tu wiele ciekawostek związanych z nazwami miejscowości i nazwiskami. Blisko 15% nazw i określeń odnosiło się do więzi rodzinnych, około 25% pochodziło od nazwy miejscowości, z której dana osoba się wywodziła, 10% wskazywało na przynależność do stanu rycerskiego, 30% na wykonywany zawód, a w pozostałych 20% mieściły się określenia związane z pełnionymi urzędami, pochodzeniem etnicznym i przynależnością do określonego stanu, np. chłopskiego. Ta ostatnia grupa ludności nie była nazywana jednolicie. „Najczęściej obok kmieci odrębnie wymieniano zagrodników (hortulani), mieszkańców (inquilini), a nierzadko też ‘gości’ (hospites). Być może do tych ostatnich zaliczali się przybysze uzyskujący prawo niemieckie (czy najczęstsze nazwisko w Polsce – Nowak – nie pochodzi właśnie od nowych osadników?)”. Można zatem odnieść wrażenie, że o nazwie poszczególnych grup ludzi w mieście i na wsi decydował przede wszystkim nie ich status prawny, lecz charakter zależności od władzy państwowej lub samorządowej, miejsce zamieszkania i zamożność.
Ludwik Malinowski
Henryk SAMSONOWICZ, My o sobie. Portret własny mieszkańców ziem polskich u schyłku średniowiecza , Wydawnictwa Drugie, Warszawa 2017.