Ucieczki nazistów

Literatura o tym, jak po drugiej wojnie światowej ukrywali się i uciekali naziści, wciąż jest uboga. Dlatego z dużym zadowoleniem należy przyjąć książkę Geralda Steinachera, która omawia ucieczki niemieckich zbrodniarzy wojennych przed wymiarem sprawiedliwości. Jest to solidne opracowanie naukowe oparte na licznych źródłach, które dotychczas były niedostępne dla badaczy, jak chociażby dokumentacja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie i odtajnione w 1998 r. akta Departamentu Stanu USA. Drogi ucieczek nazistowskich zbrodniarzy były bardzo różne, a największą pomocą służyły szlachetne instytucje, Czerwony Krzyż i Watykan, oraz tajne stowarzyszenia byłych hitlerowców i różne znane osobistości. To Czerwony Krzyż umożliwiał czołowym nazistom, zwłaszcza z Bałkanów, zmianę tożsamości poprzez wydawanie im dokumentów. Jednak największą rolę odegrał Watykan i tkwiący w nim – zdaniem Steinachera – odwieczny konflikt między moralnością a Realpolitik. Nie obywało się też często bez pomocy amerykańskich służb specjalnych, które na początku zimnej wojny do swoich potrzeb werbowały niedawnych zbrodniarzy i byłych oficerów SS, dokładnie wiedząc co oni przedtem robili.

W książce podane są liczne przykłady przekupywania największych dostojników Watykanu czy też zwalniania w niewyjaśnionych okolicznościach zatrzymanych nazistów przed odpowiedzialnością sądową. Najbardziej charakterystyczny przykład to przywódca chorwackich ustaszów Ante Pavelić, który niewątpliwie był zbrodniarzem i długo ukrywał się we franciszkańskich klasztorach w Rzymie. Według relacji książkowej jego ucieczką zainteresowany był sam papież Pius XII. Wielu wysokich rangą hitlerowców bezpośrednio znajdowało schronienie w Watykanie. Do tego stopnia, że gdy od 1946 r. zabrakło miejsca w klasztorach męskich, ukrywali się w klasztorach żeńskich w przebraniu zakonników lub księży.

Lista watykańskich „gości” robi niemałe wrażenie. „Znajdowali się na niej tak wpływowi naziści, jak Franz Stangl, komendant hitlerowskich obozów zagłady w Sobiborze i Treblince, Adolf Eichmann, jeden z najwierniejszych współpracowników Hitlera i główny architekt Holokaustu, Eduard Roschmann, komendant obozu śmierci w Rydze, Walter Rauff, wynalazca ruchomych komór gazowych, Gustaw Wagner, komendant obozu w Sobiborze, oraz dr Józef Mengele – słynny Anioł Śmierci z Auschwitz”. Wszyscy przedostawali się bezpiecznie do Ameryki Południowej, Australii i Stanów Zjednoczonych. Oficjalnie sprawiedliwości uszło ponad 30 tysięcy hitlerowców.

Gdy w Europie nastała zimna wojna, ucieczki stawały się znacznie łatwiejsze, nierzadko niemal oficjalne, tylko pod innymi nazwiskami. Angażowały się do tego amerykańskie służby wywiadowcze, którym zależało na rekrutacji byłych nazistów i wybitnych niemieckich naukowców przydatnych w nadchodzącej rywalizacji ze Związkiem Radzieckim. W książce przytoczone zostały liczne przykłady, m.in. byłego generała Wehrmachtu Reinharda Gehlena, który został zaangażowany przez Amerykanów do zorganizowania zachodnioniemieckiej służby wywiadowczej. Naukowiec Wernher von Braun, twórca rakiet V1 i V2, później współtwórca rakiet balistycznych w USA, znany i ceniony tam celebryta, za zasługi otrzymał amerykańskie obywatelstwo.

Wiadomo również, że Argentyna za prezydentury Juana Perona była państwem wyjątkowo przychylnym uciekinierom z Europy. Peron był zafascynowany nazistowskimi Niemcami, nakłaniał swoich dyplomatów i oficerów wywiadu, aby wszelkimi metodami zachęcali byłych nazistów i faszystów do osiedlania się w Argentynie. W książce znajdujemy przesłanie, że wiele instytucji i znanych osobistości pomagało zbrodniarzom wojennym.

Ludwik Malinowski

Gerald STEINACHER, Zbiegli naziści. Jak hitlerowscy zbrodniarze uciekli przed sprawiedliwością , tłum. Maciej Antosiewicz, Wydawnictwo Czarne, Warszawa 2015, seria: Historia.