Transdyscyplinarny archipelag

Praca zbiorowa Ruchome granice literatury jest efektem zajęć fakultatywnych dla studentów polonistyki, prowadzonych w latach 2004−07 przez Zakład Semiotyki Literatury Instytutu Filologii Polskiej UAM. Jak możemy przeczytać na okładce tomu, jest to: „podręcznik polecany studentom kierunków filologicznych do zajęć z teorii literatury oraz kulturoznawcom, a także nauczycielom języka polskiego”.

Książka podzielona została na dwie części. Cz. I – Literatura i sztuki, w której badacze podejmują tematykę wpływu różnych sztuk na dzieło literackie i wskazują miejsca wspólne (Paweł Gogler – Kłopoty z ekfrazą, Dobrochna Dubert – Słowo−dźwięk−obraz w twórczości dokumentalnej i fabularnej Krzysztofa Kieślowskiego lub Marcin Rychlewski – Rock i korespondencja sztuk). Część II – Literatura i dyskursy dotyczy dyskursów nieliterackich z różnych dziedzin życia społecznego lub nauki np. antropologii, historii, filozofii i ich wpływu na literaturę (Michał Januszkiewicz – Filozofia i literatura – podstawowe problemy, Bogumiła Kaniewska – Między dyskursami. Literatura i historia czy Krzysztof Gajda – Literatura wobec polityki: „Matka Królów”). Tym, co łączy literaturę i dziedziny pozornie tak bardzo od niej odległe, jest oczywiście język.

Podejmowanej tematyce, zogniskowanej wokół kondycji literatury w kulturze współczesnej, w dużej mierze tworzonej również przez media, przyświeca pojęcie nawet nie tyle interdyscyplinarności, która przecież opowiada się za zachowaniem istniejących granic poszczególnych dziedzin nauki, lecz badań transdyscyplinarnych, znoszących wszelkie podziały. W ten sposób dzieło literackie staje się nie tylko domeną literaturoznawców, lecz także muzyków, filmowców, politologów czy socjologów. Ważna jest więc również, a może przede wszystkim, intertekstualność dzieła literackiego. Seweryna Wysłouch już we wstępie stawia istotne pytania, na które próbą odpowiedzi mają być artykuły zawarte w tej pracy: Czy tradycyjnie pojmowane i opisywane dzieło literackie nie zatraci swych walorów w kulturowym dyskursie, w którym to, co dotychczas było stricte literackie, teraz staje się również domeną sztuki filmowej, czy dyskursów nieliterackich, np. historycznych i filozoficznych? Czym właściwie jest dzisiaj dzieło literackie i jakie są jego wyznaczniki? Jak badać związki literatury i sztuki? Jedyną szansą pogodzenia literatury ze sztuką oraz dyskursów literackich i nieliterackich ma być szeroko rozumiana transdyscyplinarność.

Książka ta może być kolejnym głosem „za” w dyskusji zwolenników i przeciwników tradycyjnych lub inter− i transdyscyplinarnych badań nad literaturą. Nie jest to książka typowo podręcznikowa i słowo to powinno chyba raczej zostać użyte w cudzysłowie, choć bez wątpienia może być jednym z „przewodników”, omawiających relacje literatura – sztuka, literatura – polityka, historia, antropologia etc. Bez wątpienia granice pojęcia „dzieło literackie” uległy w ostatnich latach znacznemu przesunięciu lub przynajmniej rozmyciu. Wpływ na to miały zapewne nie tylko próby poszukiwania nowych dróg badań literackich, ale także znaczący rozwój technologiczny, którego efektem jest choćby Internet i związane z nim pojęcie „liternetu”. Ruchome granice literatury to książka wyważająca drzwi dla nowych tendencji, nowego sposobu myślenia o literaturze, według którego dzieło literackie z samotnej wyspy staje się jednym z elementów transdyscyplinarnego archipelagu.

Jacek Hnidiuk

Ruchome granice literatury. W kręgu teorii kulturowej, red. nauk. Seweryna Wysłouch, Beata Przymuszała, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.