Sceny rodzinne
Jarosław Iwaszkiewicz to jeden z najwybitniejszych, a zarazem najbardziej kontrowersyjnych polskich twórców XX wieku. Po jego śmierci w paryskiej „Kulturze” odbył się osąd „poety i człowieka”, a zainicjowana wówczas dyskusja trwa do dziś. W chwili obecnej kluczem do zrozumienia skomplikowanej natury pisarza mogą stać się nie tylko liczne opracowania i biografie, upublicznione już bowiem zostały jego prywatne zapiski i dokumenty: dzienniki oraz listy.
Jedną z zagadek, nad którą czytelnicy głowią się od lat, jest fenomen małżeństwa Iwaszkiewiczów (biseksualisty i gorliwej katoliczki). Anna nigdy nie ograniczała się do roli „żony pisarza”, była aktywną uczestniczką życia artystycznego i duszą Stawiska. Iwaszkiewicz sporo podróżował, a podczas rozstań małżonkowie utrzymywali stały i intensywny kontakt. Stąd bogaty zbiór korespondencji, dzięki której możemy poznać ich relacje. Córki Iwaszkiewiczów wyraziły zgodę na publikację listów, które powstały w latach 1922-39. W listopadzie 2014 roku ukazał się trzeci ich tom.
Dwie pierwsze części edycji stanowią kronikę znajomości i najwcześniejszych lat małżeństwa. Tom trzeci ma nieco odmienny charakter. Dokumentuje pobyt Iwaszkiewicza na placówce dyplomatycznej w Danii, a przy okazji pozwala rozprawić się z pewnym mitem. Pisarzowi wielokrotnie zarzucano, iż ożenił się z wyrachowania. Lektura listów uzmysławia, że ten pogląd był dla niego w dużym stopniu krzywdzący. Iwaszkiewicz długo szukał sposobu, by uwolnić się od Stawiska, a żonę wydostać spod wpływu niektórych członków jej rodziny. Kiedy pojawiła się możliwość wyjazdu na zagraniczną placówkę, skwapliwie z niej skorzystał. Kopenhaga miała stać się jego azylem i symbolem zaradności. Chciał prędko sprowadzić rodzinę, lecz sprawy nie ułożyły się po jego myśli. Anna nie miała ochoty na zmiany, nie wyobrażała sobie życia bez Stawiska. Ku rozczarowaniu Jarosława ich kontakty musiały ograniczyć się do krótkich wizyt i korespondencji. Małżonkowie musieli nauczyć się funkcjonować w warunkach zawieszenia między dwoma domami.
Ton listów Iwaszkiewicza stopniowo, lecz wyraźnie, ulega zmianie. Początkowo pisarz z wielkim zaangażowaniem rzuca się w wir przygotowań na przyjazd żony. Jest wulkanem energii. Zwiedza Danię, poznaje współpracowników i uczy się języka. Bez trudu godzi pracę zawodową ze swoją twórczością (pisze powieść Czerwone tarcze ). Uczestniczy w spotkaniach towarzyskich. W tym czasie nie „koresponduje” z żoną, raczej „prowadzi kampanię”, która ma przekonać ją do przyjazdu. Kiedy nadzieje się rozwiewają, zaczyna z niego uchodzić energia, a listy tracą blask. Między wierszami przebija zniechęcenie i marazm. Dopada go kryzys wieku średniego i niemoc twórcza, zaczyna narzekać na relacje w pracy.
Wiadomości o przewlekłej chorobie córki i pierwsze oznaki nerwowej choroby Anny zupełnie go zdruzgotały. Doszedł do wniosku, że sytuacja go przerosła, priorytetem stał się powrót do domu i poświęcenie czasu rodzinie. Przerwa w korespondencji wymownie świadczy, iż istotnie tak się stało.
Korespondencja Iwaszkiewiczów jest dokumentem, który posiada nie tylko walor poznawczy (daje wgląd w prywatne sprawy fascynującej pary, zawiera rzetelny obraz epoki, przedstawia styl życia bohemy i elit arystokratycznych), ma także cechy dobrej literatury. Listy są interesujące, nie wieje z nich nudą (największą niezręcznością towarzyską w oczach autorów było spłodzenie mdłej epistoły).
Książka jest obowiązkową lekturą dla czytelnika, który próbuje dotrzeć do istoty twórczości Iwaszkiewicza. Pośród opisów przyrody, wydarzeń domowych i kulturalnych ukryte są przemyślenia zdradzające emocje towarzyszące procesowi twórczemu oraz refleksje pisarza na temat miejsca, które zajmuje on w literaturze polskiej.
Aleksandra Urbańczyk
Anna i Jarosław IWASZKIEWICZOWIE, Listy 1932-1939, opracowanie Małgorzata Bojanowska, Ewa Cieślak, Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”, Warszawa 2014.