Rozbijanie stereotypów

Wyjaśnianie nieporozumień i rozbijanie stereotypów jest wartością samą w sobie – stereotyp bywa użytecznym sposobem na robocze zrozumienie niektórych obszarów codziennej rzeczywistości, ale w nauce nie ma na niego miejsca. Książka Stewarta-Williamsa jest cenna tam, gdzie prostuje obiegowe przekonania na temat teorii ewolucji i jej rzekomo przerażających, daleko idących implikacji dotyczących moralności i życia społecznego, szczególnie słaba we fragmentach, w których autor formułuje sądy na temat wiary i religii. Tam bowiem miejsce jednych stereotypów i powierzchownych opinii (na temat ewolucjonizmu) zajmują inne, równie powierzchowne (czego autor zdaje się nie dostrzegać).

Stewart-Williamsowi udała się rzecz ważna – nie wdając się w szczegółowe omówienie tajników teorii ewolucji, w przekonujący sposób objaśnia, dlaczego jest to jedno z najważniejszych osiągnięć nowożytnej nauki i w jaki sposób osiągnięcie to zmieniło sposób widzenia człowieka i jego miejsca we Wszechświecie. Śmiało przecina rzekome powiązania między darwinizmem a darwinizmem społecznym, wyjaśniając, dlaczego ten drugi nie wynika z tego pierwszego, stanowiąc jego zwyrodnienie. Dla osób obeznanych ze współczesną biologią może to być oczywiste, ale to publikacja stricte popularnonaukowa i dlatego wyjaśnianie, dlaczego eugenika nie stanowi naturalnej konsekwencji O powstawaniu gatunków , nie jest w tej książce dysonansem. Stewart-Williams obala również mity, których fałszywość jest już mniej oczywista – np. że ewolucja prowadzi z definicji do powstawania form bardziej złożonych, a więc może być utożsamiona z postępem. Jest bowiem świadomy, że przystosowanie to nie to samo, co postęp, a postęp (jakkolwiek rozumiany) nie jest z definicji dobry.

Autor nie poprzestaje jednak na tym i prezentuje interesującą koncepcję kodeksu etycznego wyprowadzonego z poprawnie rozumianej teorii ewolucji. To właśnie ten kodeks ostatecznie pokazuje, jak należy rozumieć tę teorię – nie ma w nim śladu myślenia w kategoriach „przetrwania najsilniejszych”. Szczególnie cenne są refleksje na temat relacji człowieka ze światem zwierzęcym – w ujęciu autora człowiek nie jest „tylko”, lecz „aż” zwierzęciem i w związku z tym teoria ewolucji nie implikuje zejścia człowieka do poziomu zwierząt, lecz nakłada nań obowiązek traktowania ich humanitarnie. „Dobroć wobec zwierząt” nie jest tu emocjonalną czułostkowością czy intelektualnym pięknoduchostwem, ale logiczną konsekwencją naukowych ustaleń. Można kwestionować powiązania między koncepcjami naukowymi a propozycjami etycznymi autora, ale sama prezentacja tak ścisłego powiązania nauki i etyki w popularnonaukowej publikacji jest co najmniej warta uwagi.

Za cel główny autor obrał sobie jednak rozprawę z teizmem. Jego krytyka nienaukowości (a czasem zwyczajnych wewnętrznych sprzeczności) koncepcji kreacjonistów i zwolenników Inteligentnego Projektu są klarowne i cenne. Natomiast sposób, w jaki pisze o chrześcijaństwie jako takim, świadczy o głębokim niezrozumieniu chrześcijańskiej koncepcji Boga, kompromitującej momentami niewiedzy o doktrynie kościołów chrześcijańskich, a przede wszystkim o braku wyobraźni niepozwalającym zrekonstruować sposobu postrzegania świata przez człowieka wierzącego.

Nawet jednak w (obszernych niestety) partiach książki poświęconych rozprawie z „miazmatami” teizmu autorowi trafiają się fragmenty dowodzące jego wiedzy i talentu – podrozdział o różnych koncepcjach teodycei pozwolił mi uporządkować nie tylko moją wiedzę na ten temat, ale i dał impuls do refleksji. Mimo zatem iż autor, zamiast pozostawać w roli psychologa ewolucyjnego, potrząsa włócznią nad ciałem pokonanego (w swoim mniemaniu) teizmu, warto po tę książkę sięgnąć.

Marek Misiak

Steve STEWART-WILLIAMS, Darwin, Bóg i sens życia. Dlaczego teoria ewolucji zmienia wszystko, co (myśleliśmy, że) wiemy, tłum. Piotr J. Szwajcer, Wydawnictwo CiS, Stare Groszki 2014.