Reformator nauk

Analizując rozprawy i narracje Francisa Bacona (1561–1626) Przemysław Wewiór w pewnym sensie aktualizuje dorobek tego angielskiego uczonego. Przypisywano mu autorstwo dramatów Szekspira, ale nikt tej hipotezy nie udowodnił. Nie ma wątpliwości, że Bacon dysponował literackim talentem. Snuł narracje, posługiwał się stylem aforystycznym, opanował doskonale reguły retoryki. Twierdził o sobie: „Jestem tylko trębaczem, a nie wojownikiem”.

Mogłoby się wydawać, że całkiem przebrzmiał Baconowski projekt wielkiego odnowienia i ustanowienia nowej nauki. Współcześni widzieli w filozofie Mojżesza, który wyprowadził uczonych z „jaskini Platona” i z wrodzonych błędów poznawczych. Efektem oddziaływania idei Bacona było założenie w 1660 roku w Londynie The Royal Society. Instytucjonalizacja dociekań naukowych, tak ważna dla czasów nowożytnych, wpłynęła szczególnie na rozwój przyrodoznawstwa.

Reinterpretacja tekstów Bacona przeprowadzona przez Wewióra pozwala powrócić do zasadniczych pytań o uniwersalną celowość prowadzenia badań. Jest to istotne w dobie, kiedy wydaje się, że nauka musi być nastawiona na wspomaganie rozwoju gospodarczo–społecznego i dostosowywać się do potrzeb rynku pracy. Ograniczenie nauki bliskowzrocznym pragmatyzmem doprowadzi ją do degeneracji. Podejmowanie problemów w perspektywie długiego trwania jest nieustającym wyzwaniem humanistyki, oczywiście, naukoznawstwa również.

Książka Wewióra uwidacznia, że pomysłom angielskiego filozofa, przesłankom, na których opierał swoje myślenie, odebrano chrześcijańską, biblijną i etyczną motywację. Mówiąc wprost, autor Nowej Atlantydy naukę i jej osiągnięcia traktował jako przejaw dążeń ludzi przyjmujących odpowiedzialność za zbawienie człowieka i włączających się czynnie w dzieje Objawienia. Nad uczoność przedkładał mądrość, która przezwycięża werbalizm i kieruje się dobrem wspólnym. Dlatego patronem takiego modelu uczonego jest starotestamentowy Salomon.

Celem nauki miało być przywrócenie stanu edenicznego, a więc takiego, w którym żyli Adam i Ewa przed popełnieniem grzechu pierworodnego. Ta skaza katastrofalnie zmniejszyła możliwości poznawcze człowieka. Nie zostały utracone bezpowrotnie, ponieważ Bóg daje szansę ich odzyskania w postaci postępowania naukowego, które skorelowane z teologicznymi rozpoznaniami opiera się na metodzie i eksperymencie. Ale osoba, która poszukuje prawdy, powinna się cechować pokorą i uczciwością, a także cnotą nadziei, umiarkowania i miłosierdziem. Baconowska maksyma „wiedza to władza”, wypreparowana z religijno–etycznych uwarunkowań, nabiera znaczeń diabolicznych (faustowskich), a wręcz staje się rękojmią wszelkich totalitaryzmów. Sekularyzacja i recepcja idei Anglika pokazują, w które strony przez ostatnie wieki poszła nauka.

Monografia tchnie świeżością podejścia do spuścizny Bacona. Wewiór z jednej strony osadza komentowaną osobowość filozoficzną w kontekście historycznym, pokazując zawiłości zdominowanych przez ruch reformacyjny układów religijno–politycznych w Anglii i przeświadczenia panujące na przełomie XVI i XVII w. Uznawano wówczas astrologię wróżebną, wierzono w to, że świat wszedł w epokę zmierzchu i jesieni, Anglia zaś odgrywa wyjątkową rolę w planie zbawienia. Z drugiej strony autor referuje zagadnienia dzieł Bacona opierając się na ich źródłowym poznaniu. Nieliczne polskie tłumaczenia Esejów , Nowej Atlantydy , Novum organum , Z wielkiej odnowy wydano dość dawno, bo w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Polski miłośnik filozofii jest skazany na wiedzę o Baconie z opracowań. Monografia Wewióra zmienia ten stan rzeczy o tyle, że pozwala czytelnikowi na zbliżenie się do oryginału.

Bacon w książce Wewióra jawi się jako wielki reformator nauk, która powinna być „z ducha”. Uświadamiał, że wszelkie istotne działania w jej sferach wymagają pracy już nie jednostek i grup, lecz pokoleń.

Zbigniew Chojnowski

Przemysław WEWIÓR, Wstępując w ślady Salomona. Religia i nauka w myśli Francisa Bacona , Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2017, seria: Monografie FNP.