Prawo do ostracyzmu

Marek Węcowski skrupulatnie poddał krytyce ustalenia dotyczące instytucji ostracyzmu. Miała ona zapewnić Atenom od końca VI do końca V wieku p.n.e. stabilizację i rozwój. Wprowadził ją prawodawca demokracji ateńskiej Klejsthenes, pragnąc zapobiec – jak się powszechnie domniemywa – dochodzeniu do władzy tyranom.

Rozważania źródłoznawcze Węcowskiego prowadzą do przełamywania stereotypów na temat ostracyzmu. Jak wiadomo, był to rodzaj głosowania za pomocą skorup z potłuczonych naczyń (ostraków), na mocy którego skazywano obywateli ateńskich na dziesięcioletnie wygnanie. Autor dodaje szczegóły rzucające nowe światło na ten egzotyczny mechanizm sprawowania demokratycznych rządów.

Dokumentacja na temat ostracyzmów jest skąpa z rozmaitych powodów, toteż z pomocą przychodzą wyimki z tekstów literackich (chociażby Ajschylosa, Arystofanesa) i pism Arystotelesa, Herodota, Plutarcha, Tukidydesa. Węcowski, świadom braków materiałowych oraz mylnych czy też spornych hipotez, z powodzeniem odsłania „ducha”, a nie „literę” ostracyzmu. Był on czymś więcej niż podejmowaniem ostatecznej zbiorowej decyzji w sprawie wykluczenia ze społeczności miasta-państwa niechcianych polityków. Procedury były długotrwałe – według badacza w ciągu około stu lat przeprowadzono zaledwie dwanaście skutecznych. O ostrożności ostracyzmowania świadczy jego dwustopniowość. Co więcej, prawo to w większym stopniu miało przeciwdziałać wymykaniu się koterii i stronnictw spod kontroli ludu niż być szybką i prostą formą pozbywania się wrogów politycznych.

Rekonstrukcje, polemiki z badaczami, nowe odkrycia archeologiczne traktuje autor jako podstawę do ujawniania racjonalności ostracyzmu ateńskiego. Daje się on wyjaśniać nie tylko historycznie, ale również za pomocą współczesnych teorii gier i korporacji. Tytułowy „dylemat więźnia”, zapożyczony od matematyka i politologa Roberta Axelroda, określa dwa elementarne tryby postępowania osobnika wobec współsprawcy (współwięźnia) czynu zabronionego oraz wobec stróżów i egzekutorów prawa. Jedno polega na „zdradzie”, drugie na „współpracy”. Stosowanie danej strategii w bliższej lub dalszej perspektywie przynosi zależnie od okoliczności zyski lub straty. Jednakże chodzi o to, aby wchodzić w takie interakcje z otoczeniem, które promują „harmonizację wzajemnie sprzecznych strategii”, przyjmowanych przez uczestników gry.

W kontekście „dylematu więźnia” prawo stworzone przez Klejsthenesa było pozytywną odpowiedzią na zagrożenia wynikające z demokracji. Stawiało ono – twierdzi Węcowski – ateńskich polityków w położenie osobnika przeżywającego „dylemat więźnia”. Taka sytuacja otwierała pole do prowadzenia wielostronnych negocjacji. Jak autor przypuszcza: „Niepisany kodeks polityczny ateńskich elit był tym, co w normalnej sytuacji gwarantowało stabilność tamtejszej polityki wewnętrznej, a w każdym razie obniżało temperaturę politycznego sporu w pierwszych dziesięcioleciach funkcjonowania młodej demokracji”.

Prawo do ostracyzmu było szansą uniknięcia radykalnych metod sprawowania władzy z wydawaniem wyroków śmierci włącznie. Ostracyzmowanie cywilizowało relacje międzyludzkie i życie polityczne. Skłaniało jednostki i społeczność do kooperacji. Reformy Klejsthenesa stworzyły mechanizmy stymulujące współpracę jako wartość pożądaną.

Od ostracyzmu jednak sukcesywnie odstępowano. Malała jego siła dyscyplinowania polityków. Stało się tak za czasów Peryklesa i wejścia na scenę publiczną tzw. sofistów. Książką swą Węcowski dowodzi, że ostracyzm na początku nie miał wyłącznie negatywnych konotacji, tak jak współcześnie.

Zbigniew Chojnowski

Marek WĘCOWSKI, Dylemat więźnia. Ostracyzm ateński i jego pierwotne cele , Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2018, seria: Monografie FNP.